Dziś z samego rana upiekłam chleb – mój pierwszy chleb na zakwasie. Zakwas jeszcze był młody, więc ciasto słabo wyrosło, ale i tak jestem zadowolona z efektu. Na prośbę mojego męża podliczyłam, ile kosztuje wykonanie takiego chleba.
Najpierw to, co łatwo policzyć, czyli składniki:
- 6 łyżek zakwasu (około 3 łyżki mąki i 3 łyżki wody),
- 200 g ekologicznej mąki żytniej razowej typu 2000,
- 200 g ekologicznej mąki orkiszowej razowej typ 2000,
- 2 łyżki ekologicznych płatków owsianych,
- 2 łyżki ekologicznych pestek słonecznika,
- łyżka soli,
- 300 ml wody,
- minimalna ilość oliwy i otrębów do wysmarowania blachy (tego nie liczę).
Według Wikipedii łyżka stołowa to około 15 ml wody i 10 g mąki. Dla ułatwienia policzę wszystkie składniki według miary mąki i wody. Za zimną wodę płacimy 11,47 zł za metr sześcienny (1000 litrów).
- Kilogram ekomąki orkiszowej razowej kosztował nas 11 zł (to bardzo droga mąka), a więc 200 g kosztuje 2,20 zł.
- Kilogram ekomąki żytniej razowej kosztował nas 5 zł, więc 200 g kosztuje 1 zł.
- Ekologiczne płatki owsiane – około 5 zł za 450 g, więc 2 łyżki (około 20 g) kosztują 23 gr.
- Ekologiczne pestki słonecznika – 9 zł za 500 g, więc 2 łyżki (około 20 g) kosztują 36 gr.
- 300 ml wody kosztuje niecały grosz.
- Łyżka soli to pewnie 2-3 grosze.
Składniki ogółem 3,83 zł.
Teraz energia elektryczna:
- 10 minut pracy robotem o mocy 800 W,
- 1 godzina 15 minut pracy piekarnika o mocy 2000 W.
To ważne – im większy chleb, tym bardziej się opłaca go piec, bo energia robota i piekarnika zawsze jest taka sama. Ja upiekłam mały chlebek na próbę – około 450 gramów, następny będzie na pewno większy.
Za energię płacimy 66 groszy za kilowatogodzinę, więc w tym wypadku zapłaciliśmy około 1,50 zł za prąd. W sumie mój chlebek kosztował około 5,33 zł. Nie mam pewności, czy wszystko dobrze oszacowałam, ale myślę, że rząd wielkości jest zbliżony.
W piekarni za kilogram chleba pszenno-żytniego razowego na zakwasie, z płatkami owsianymi, bez ziaren, płacimy 4,96 zł (nie jest to chleb ekologiczny). Gdybym użyła mąki pszennej, a nie orkiszowej, chlebek na pewno by staniał, ale ja chciałam mieć najlepsze składniki.
Jeszcze pokrótce, jak wykonać chleb: połączyć wszystkie składniki (ja używam mieszadła w robocie), odstawić na 3,5 h w ciepłe miejsce. Następnie znowu zamieszać, przełożyć do formy i zostawić na noc w ciepłym miejscu, pod przykryciem. Rano nagrzać piekarnik na 200 stopni C i piec chleb przez godzinę.
Za przepis dziękuję stryjence T., cioci Agnieszce!
„2URO”
ten chlebek należy do nie drogich…
chcleb bezglutenowy jest droższy ze względu na koszt mąki.maka 1kg kosztuje 14-16zł,z niej zrobię 2chleby.plus drożdze,olej,dodatki do chleba-siemie lniane,ziarka bądz jakieś przyprawy,a jak sie nie uda to dopiero KLOPS!miałam tak,nie raz…zwłaszcza w ostatnie święta ,tyle naplanowałam,kupiłam bezgl.produktów,a tu nic,uwirzcie nic mi się nie udało.no nie wspomnę o pierogach-totalna klapa,już beczałam nawet ile kasy straciłam,że nikt nie poje(a Wigilia była u nas).więc moje wypieki poszły w nie pamięc i kupiłam chleb,cena nie mała,ale smak cóż….najlepszy jest swój pieczony.Mimo wielu prób(nie udanych też)nie poddałamsię i dziś piokę chcleb bezglutenowy z gotowych mieszanek czasem z mąk ryzowych,kukurydzianych,gryczanych czy amarantusowych.A nawet udało mi się zdobyć kontakt do osoby która przywozi z Węgier mąki bezglutenowe,które są super,zupełnie inne niż nasze bezglutenowe.chleb z tej mąki piekłam nawet z jajkiem i masłem to smak nie ziemski,nawet ci co nie musząjesć bezglutenowe zajadali się!takie sytuacje mnie nakręcają,motywują do działania,syn powiedział że lubi moje chleby,piecz mi mamo!to słowa uznania dla moich rąk no i dla mąki;-))
Wyliczenia prądu są błędne.
Piekarnik nie pracuje pełną mocą przez cały czas, a jedynie do czasu osiągnięcia wymaganej temperatury.
Później pobiera o wiele mniej prądu, tylko tyle ile jest potrzebne do podtrzymania osiągniętej temperatury.
Te wyliczenia w ogóle już nie są aktualne (były tylko orientacyjne!), prąd zdrożał tak bardzo, że musiałabym wszystko na nowo policzyć.