Kolejny przepis na dezodorant DIY, tym razem w wersji glinkowej. Po tym, jak wrzucałam przepisy na dezodoranty, dostawałam pytania o dezodorant BEZ sody oczyszczonej. Pojawiały się głosy, że niektórym soda źle robi na skórę, piecze, podrażnia itd. Wprawdzie ja nie mam takich doświadczeń, ale postanowiłam wypróbować przepis zawierający inne składniki. Jak się sprawdza?
Wszystkie te dezodoranty, które robimy w domu z podstawowych składników, są kosmetykami zmniejszającymi efekty pocenia, ale nie są antyperspirantami. Żaden z tych kosmetyków nie zablokuje potu, może natomiast skutecznie sprawić, że pot będzie mniej uciążliwy (np. nie będzie brzydko pachniał).

Jako osoba, która poci się dość mało, nie mam problemów z tym, żeby czasem być mokra pod pachami. Rzadko zdarza się, że aż śmierdzę od potu i ma to zwykle związek z dużym stresem, a nie z wysiłkiem. Dezodoranty domowej roboty są dla mnie wystarczające, ale nie gwarantuję, że będą wystarczające dla Was. Niemniej jednak zachęcam do wypróbowania przepisu – specjalnie dla Was bez sody!
Soda oczyszczona w dezodorantach ma swoje zalety, ale to nie jest tak, że jest niezastąpiona. Cały myk polega na tym, aby kosmetyk zawierał coś, co będzie absorbowało wilgoć i zapachy. Takim składnikiem może być też glinka. Ze względów technicznych dobrze, żeby była to glinka w jasnym kolorze.
Poprzednie dwa przepisy znajdziecie tutaj:
Przepis na dezodorant DIY (bez sody oczyszczonej)
Rada na początek: do kolorowych, beżowych i ciemnych ubrań glinka bentonitowa będzie OK, natomiast jeśli nosicie raczej białe ubrania, polecam zamienić ją na białą glinkę >> kaolin.
Po drugie, pytacie o olejek palmarosa – oczywiście można go zastąpić, ale polecam go jako najlepszy z możliwych olejków do dezodorantów (znam osoby, które stosują go w czystej postaci jako dezodorant).

Czego potrzebujemy do przygotowania dezodorantu:
Wszystkie składniki oprócz olejku umieszczamy w czystym słoiku i rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Wosk pszczeli potrzebuje 60°C, więc może to chwilę zająć. Olejek dodajemy już po wyjęciu słoika z kąpieli, jak najpóźniej, kiedy przestygnie. Zamykamy słoiczek i już! Dezodorant możemy przechowywać w temperaturze pokojowej, jego konsystencja zależy od tego, jak zachowuje się olej kokosowy: im cieplej, tym dezodorant będzie miększy i łatwiejszy do nakładania. Stosuję ten dezodorant już dwa miesiące i jestem zadowolona. Sprawdza się nawet podczas ćwiczeń na rurce (pole dance). Tak jak jednak pisałam, nie pocę się bardzo, więc na sztywne biznesowe spotkania czy do telewizji polecam użyć antyperspirantu. A Wy – czego używacie latem jako dezodorantu?
Czy masło shea można czymś zastąpić lub pominąć? Jak myślisz, czy mocno wpłynęłoby to na skuteczność dezodorantu?
Ono jest głównie jako składnik pielęgnacyjny i nadający konsystencję. Spróbowałabym dać zamiast niego więcej oleju kokosowego.
Chętnie przetestuje. Nie mam tylko Olejku Palmarosa (ale myśle ze nie będzie problemu jeśli zastąpię go jakimś innym). Mam już dość podrażnień od sklepowej, kupnem chemii.
Pomysł na domowy dezodorant jest super. Nie wiedziałam, że można w dość prosty sposób zrobić taki kosmetyk w zaciszu domu.
Ja lubię najprostsze sposoby. Na umytą skórę stosuję świeżo wyciśnięty sok z cytryny. Moim zdaniem to najlepszy sposób, ponieważ nie hamuje wydzielania potu, które ma określona funkcję, lecz hamuje jego rozkładanie, które powoduje brzydki zapach.
Jak taki dezodorant na bazie oleju/tłuszczu się sprawdza pod kątem plamienia/dopieralności koszul? Czy nie zostawia tłustych śladów? Utrudnia, ułatwia czy pozostawia bez zmian trudność w dopraniu plam z potu?
Stosuje się go bardzo małą ilość i szybko się wchłania. Na moich bawełnianych ubraniach nie widzę takich plam, ale nie mogę dać 100% pewności, że np. na jakichś sztucznych tkaninach nie zostaną ślady.
Świetny pomysł, dzięki za przepis! Na pewno warto go przetestować – zwłaszcza, że proste składniki pozwalają bez problemu wykonać sprawnie własny dezodorant DIY. Jak widać bycie eko wcale nie musi być skomplikowane. :)
Bardzo dobra receptura, zauważyłam, że dodałaś wosk pszczeli , aby utrzymać konsystencje. Podoba mi się.