Esme Floyd, „1001 ekosposobów zachowania naszej planety”

Czytam stare książki: „1001 ekosposobów zachowania naszej planety”

„1001 ekosposobów zachowania naszej planety” to książka z 2009 roku, ale zaskakujące, że nawet po tylu latach można w niej znaleźć ciekawe wskazówki. Pewne metody po prostu się nie starzeją! Można też, jak to bywa w wypadku wielu książek, znaleźć rady niekoniecznie dobre (standardowa soda z sokiem cytrynowym itd.). Co dla mnie ważne, jest to księga inspiracji, co można zmienić lub poprawić w naszym życiu.

Wpis należy do cyklu Czytam stare książki:

Podejmij wezwanie: czytam stare książki. Małgorzata Rogala, „Punkt widzenia”

Czytasz nienowości? Pochwal się w komentarzu ostatnią lekturą!

#17 Esme Floyd, „1001 ekosposobów zachowania naszej planety”

Książkę kupiłam jakiś czas temu, wybrałam używany egzemplarz, bo już dawno nie jest w księgarniach. Myślę, że może być za to w bibliotekach.

Poradnik powstał w czasach, kiedy nie mówiło się jeszcze o zero waste, ale trend ograniczania odpadów jest już w nim zaakcentowany.

Porady podzielono na: porady domowe, wnętrza, w ogrodzie, w pracy, styl życia, życie rodzinne i środowisko. Każda porada to dosłownie kilka zdań, co ma swoje minusy. Po pierwsze, zdarzają się porady tak napisane, że nie wiemy do końca, jaki był zamysł autorki. Przy niektórych przepisach nie ma podanych proporcji, musimy się domyślić, jak coś wykonać. Po drugie, często brakuje informacji, dlaczego coś działa – a mnie to akurat interesuje najbardziej!

Sporo z tych porad umieszczono chyba przede wszystkim po to, żeby dobić do liczby 1001. Nie brakuje oczywistości, jak używanie chłodniejszej wody czy kupowanie żarówek energooszczędnych ( 2009 roku LED-y nie były jeszcze modne).

Esme Floyd, „1001 ekosposobów zachowania naszej planety”
Esme Floyd, „1001 ekosposobów zachowania naszej planety”

Ucieszyły mnie porady (całkiem sensowne) dotyczące kompostu – bo o tym należy mówić zawsze i wszędzie. W obecnej sytuacji rozbawiła mnie natomiast wskazówka, żeby spróbować umówić się z przełożonymi na pracę zdalną. Myślę, że dziś sporo osób marzy o powrocie do biura!

Czy warto przeczytać książkę? Jeśli nie zajmujecie się ekologią zawodowo, można ją sobie wypożyczyć i przeczytać, zapisać ciekawsze porady i bez żalu oddać do biblioteki. Dla mnie jednak to ważna inspiracja (podobnie jak >> „Zieloni śpią nago”) i trzymam na półce, żeby czasem zajrzeć. Dobrze sobie co jakiś czas przypomnieć, że nie dla wszystkich oczywiste są np. perlatory w kranach!

Esme Floyd, „1001 ekosposobów zachowania naszej planety”

Bauer-Weltbild Media, Warszawa 2009

Może przeczytasz także:

Jaki ślad węglowy ma wojna?

Jaki ślad węglowy ma wojna?

Wojna ma ogromny ślad węglowy, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Wątpliwości natomiast wzbudza
Simona Čechová, „Franciszek z kompostu”

„Franciszek z kompostu” – książka o dżdżownicy

„Franciszek z kompostu” to książka, którą... zawsze chciałam napisać sama. Simona Čechová, słowaczka autorka książek
Kubeczek menstruacyjny w szkole

Kubeczek menstruacyjny w szkole

Czy kubeczek menstruacyjny używany w szkole to dobry pomysł? Czy kubeczek jest przeznaczony dla tak

4 thoughts on “Czytam stare książki: „1001 ekosposobów zachowania naszej planety””

  1. w takich książkach fajne jest to, że każdy znajdzie coś dla siebie. Nie ma wymówek, propozycji jest tyle, że KAŻDY będzie mógł wprowadzić jakąś drobną zmianę do swojego życia :-)

  2. Sama w sobie książka intryguje, a fakt, że została wydana 12 lat temu sprawia, że jeszcze mocniej chce się po nią sięgnąć! Nawet żeby poznać punkt widzenia autorów na tematy eko, które prawdopodobnie w dużym stopniu różnią się od tego, jakie prezentują nam współczesne źródła wiedzy. Prawdziwa perełka! :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CommentLuv badge