Książka „System. Jak mafia zarabia na śmieciach” ma już rocznikowo 8 lat, a opowiada o czasach sprzed ponad dekady, a nawet sięga do lat 90. ubiegłego wieku. Choć pewne informacje już nie są aktualne (kto dostał jaki wyrok i za co), to reportaż pokazuje pewien schemat powiązań polityki, służb specjalnych i świata przestępczego, który jest aktualny zapewne i dziś.
Książka trafiła do nas od znajomego, a piszę o niej w ramach wyzwania Czytam stare książki.
Podejmij wezwanie: czytam stare książki. Małgorzata Rogala, „Punkt widzenia”
Zachęcam Was do czytania nienowości!
#16 Bertold Kittel, „System. Jak mafia zarabia na śmieciach”
Książka, którą pewnie powinnam przeczytać osiem lat temu, bo dziś zmieniły się nieco realia, choć nie twierdzę, że jest lepiej. Mimo to z zainteresowaniem przeczytałam „System”: dziennikarz śledczy Bertold Kittel w swoim reportażu przedstawia skomplikowane powiązania służb specjalnych, polityków i biznesmenów ze światem przestępczym.
Wiedziałem, że moje śledztwo utknęło w martwym punkcie. Byłem pewien, że jeżeli ludzie ze świata przestępczego, politycy i agenci służb specjalnych robią ze sobą interesy, sprawa jest poważna. Wygląda na to, że na moich oczach w przestępczości zorganizowanej powstaje zupełnie nowy układ, przypominający działalność mafijną, w której świat bandytów przenika się ze światem służb specjalnych i polityki. (s. 234)
Książka jest przygnębiającym dowodem na to, że jeśli można zrobić na czymś biznes, półlegalnie albo nielegalnie, to choćby były to śmieci, ktoś się takim biznesem zajmie. (Notabene pamiętacie Tony’ego Soprano? Oficjalnie pracował w firmie Barone Sanitation zajmującej się wywozem nieczystości).
Recykling odpadów tylko na papierze, składowanie odpadów niebezpiecznych byle gdzie, przekręty na fakturach, przekręty w dokumentach potwierdzających odbiór odpadów… Nie powinniśmy się dziwić, że ludzie nie wierzą w system odzyskiwania surowców i po prostu nie chce im się nawet segregować śmieci. Koszty tego ponosimy wszyscy, bo przecież są wymagania i kary Unii Europejskiej, które dotyczą recyklingu.

Po przeczytaniu „Systemu” zwątpiłam w to, czy moja praca edukacyjna ma rację bytu. Mam uczyć dzieci i dorosłych o zero waste, segregacji śmieci, ograniczaniu się? Jeżeli część odpadów przeznaczonych do recyklingu kończy na nielegalnych składowiskach, jeśli odzysk surowców w jakimś znaczącym stopniu to tylko słowa na papierze, po co właściwie staramy się sprawić, żeby świat był lepszy, czystszy, a śmieci segregowane?
Jedynym wyjściem jest ograniczenie odpadów do minimum, żeby nikt na naszych śmieciach nie mógł zarabiać!
Mogę mieć też jakąś nadzieję, że Unia Europejska ma sposób na rzetelną kontrolę i mimo pandemii dowiemy się, jaki był poziom odzysku surowców z odpadów w 2020 roku. Prawo nakazało nam osiągnąć pułap 50%.
Bertold Kittel, „System. Jak mafia zarabia na śmieciach”
Wydawnictwo PWN, Warszawa 2013
A jakie jest Wasze zdanie – czy uważacie, że reportaże starzeją się po kilku latach, czy warto do nich wracać nawet po dekadzie?
O, bardzo ciekawy temat. Nie spotkałam się jeszcze z tym zagadnieniem. Myślę, że pogłębię temat.
Czasami takie wcześniej wydane książki też są warte uwagi. Nie słyszałam o niej wcześniej.
Pojedztam.pl ostatnio pisze o…Aleja Gwiazd w Łowiczu. Darmowa atrakcja w centrum
Mój tata czytał tę książkę ale jakoś nie był zachwycony
przerażające jest to, że ta książka ani trochę się nie zestarzała, wydaje mi się, że ten stan nawet się pogłębił, cieszy mnie to, że coraz więcej ludzi i organizacji korzysta z filozofii zero weste
Dobrym reportażem nigdy nie pogardzę. Chętnie poznam tę historię.
Sia ostatnio pisze o…„Niewidzialny front” – Tomasz Rezydent