Kwiaty na balkonie lub tarasie mogą być wspaniałą stołówką dla zapylaczy. Pomaganie owadom zapylającym ma ogromne znaczenie: według naukowców 70% roślin okrytonasiennych (większość drzew, krzewy, rośliny zielne) jest zapylanych przez owady. Szacuje się też, że 30% roślin potrzebnych człowiekowi do życia zapylają pszczoły. Tymczasem życie tych pracowitych owadów nie jest łatwe.
Choć może nam się wydawać, że – zwłaszcza w mieście – owady mają co jeść i to dość różnorodnie, to musimy pamiętać, że tak nie jest przez cały rok. Pierwszą rzeczą jest czas kwitnienia poszczególnych roślin, a drugą – susza, na którą będziemy narażeni teraz być może co roku. Dlatego w zależności od tego, ile miejsca na balkonie czy tarasie mamy do dyspozycji, możemy posadzić rośliny kwitnące w różnym terminie, od marca do października, lub wymieniać te (jednoroczne), które już przekwitły, na te, które kwitnienie mają przed sobą.

Kolor obiadu
Kwiaty wabią owady smacznym pyłkiem i nektarem, które są pożywieniem dla zapylaczy. Dzięki temu, że owad siada na kwiecie, do jego ciała przyczepia się pyłek, który razem z owadem przenosi się na kolejny kwiatek, dzięki czemu zapyla go – mogą powstać owoce z nasionami.
Balkonowe rośliny mają cieszyć nie tylko owady, ale także nasze oko. Mam słabość do kwiatów niebieskich, fioletowych i żółtych – jak się okazuje, są to również barwy wybierane przez pszczoły. Dlaczego? Dlatego, że właśnie takie kolory widzą: fioletowy, intensywnie niebieski, żółty, biały. Nie widzą natomiast czerwonego (co nie znaczy, że nie trafią do maku). Przykładowo niezapominajka ma niebieskie płatki i jasnożółty środek, który wskazuje pszczole lądowisko: tu właśnie znajdzie poszukiwany pyłek. Dzięki takim wskazówkom pszczoła odnajdzie pokarm.

Rośliny miododajne na balkon
W tym roku udało mi się zachować w balkonowych doniczkach trzy rośliny wieloletnie, które pod koniec ubiegłego roku wyglądały zupełnie zniechęcająco, jakby kompletnie uschły. To dwie sadzonki lawendy i jedna kocimiętki. Dlatego z kwiatów, które (odpowiednio podcięte, gdy górne części uschną) przetrwają zimę, polecam:
- lawendę wąskolistną,
- wrzosy,
- kocimiętkę.
Z kwiatów, których sadzonki kupuję zwykle co roku, polecam:
- niezapominajki,
- truskawki lub poziomki,
- bratki,
- goździki.

Co jeszcze można posadzić? Wybór jest naprawdę duży i zależy od tego, na co lubimy patrzeć:
- aksamitka,
- dzwonki różnego rodzaju,
- fiołki,
- groszek,
- jeżówka purpurowa,
- kuklik,
- lubczyk,
- macierzanka,
- nasturcja,
- pelargonia,
- słonecznik,
- smagliczka.
Można także posadzić dla zapylaczy zioła – pamiętajmy jednak, że zioła te muszą zakwitnąć, żeby stać się atrakcyjne dla owadów. Szczególnie polecane są:
- bazylia,
- lubczyk
- mięta,
- oregano,
- rozmaryn,
- szałwia,
- tymianek.

A jak to wygląda na Waszych balkonach i tarasach? Czy sadzicie rośliny z myślą o zapylaczach? Jakie macie kwiaty na balkonie?
Nie zapominajmy także o bezpiecznych poidełkach dla owadów: gdy problemem jest susza, dostęp do wody jest utrudniony, woda jest nawet ważniejsza od pyłku i nektaru. W poidełku nie powinno być odkrytej tafli wody, żeby owady do niej nie wpadły.
Do poczytania:
- https://www.sadowniczy.pl/Byliny-wieloletnie-dlugo-kwitnace-i-miododajne-cinfo-pol-413.html
- https://www.ekologia.pl/ciekawostki/pszczoly-widza-najszybciej-i-bardzo-kolorowo,12104.html
- http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C80522%2Czapylanie-kwiatow-skuteczniejsze-w-miastach.html
- http://www.pszczoly.pl/2002/niezapominajka.php
Super wpis. Właśnie przymierzam się do zakupu kwiatów na taras – już wiem, które wybrać. :)
Nie mam balkonu, ale coraz więcej kwiatów na ogrodzie :-) chętnie skorzystam z Twojego poradnika.
Ewelina z bloga wposzukiwaniu ostatnio pisze o…Klucznik- nieistniejąca wieś, która skrywa wiele tajemnic
W takich chwilach żałuję że mam algrię na kaiwty :(
Uwielbiam zapełniać takimi cudeńkami swój balkon :)
Odpowiedni czas aby przystroić balkon! Super wpis i będę zaglądać częściej :)
Szczęśliwi ci, którzy posiadają choc mały przydomowy ogródek! Jako, że niestety nie mam ogródka, postanowiłam zrobić w tym roku miododajny balkon, a w zasadzie mini-balkon. oto, jakie wnioski pod koniec września mogę tu przedstawić: zdecydowana większość roślin, które normalnie rosną w gruncie, potrzebuje głębokich doniczek. Mój balkon jest na południe, wiec choć skrzynki były białe, to ziemia szybko podczas upalnych dni wysychała i nawet jakoby odporna na suszę kocimiętka zdychała. lawendy-zakupiłam odmiany rosnące ponoć super w doniczkach, wszystkie uschły. Najlepiej radziły sobie zioła-macierzanka, cząber, dziurawiec. Te rosły i nic im straszne nie było. Onętki i chabry wyrosły pięknie, uwijały się przy nich i pszczoły i trzmiele i przeróżne osówki. I na koniec róża-od początku nastawiłam się na to, że pewnie zmarnieje, zwłaszcza, że lało pół lipca, więc …co prawda zakupiłam malutką odmianę, miododajną Bienenweide Gold, z certyfikatem , ale wiadomo jak to bywa z różami. Donica na 12 litrów, głęboka na ok. 36 cm. I co? Rośnie skubana jak na drożdżach, a teraz we wrześniu powtarza kwitnienie. polecam wszystkim fanom róż, którzy nie posiadaja ogrodówa chcieliby na balkonie mieć krzaczek róży:) nie pachnie oszałamiająoco, to fakt, ale to taka odmiana-atrakcyjna dla pszczół. polecam gorąco.
Jeżowki, lawendy to kocham … co roku dokupuje więcej i więcej nie na taras ,ale do ogrodu .
Wspaniale, na pewno owady uwielbiają Twój ogród!