Jak zastąpić folię spożywczą, żeby unikać plastiku, a przy tym nie rezygnować z wygody? O owijkach Bee’s Wrap pisałam tutaj i po kilku miesiącach nadal uważam je za fantastyczne rozwiązanie o bardzo wysokiej jakości. Pech chciał, że straciliśmy najfajniejszą owijkę z guzikiem i postanowiłam, że zrobię taką sama.
Niestety, pewnego dnia nasz starszy syn wrócił ze szkoły bez ulubionej owijki, w której dostawał kanapkę. Prawdopodobnie zostawił ją na stoliku w świetlicy, a osoba sprzątająca potraktowała ją jak śmieć. Nie udało nam się jej znaleźć, więc postanowiłam zrobić owijkę sama.

Trzy metody
Główny przepis na chusteczkę pokrytą woskiem pszczelim znajdziecie u Julii na blogu Na Nowo Śmieci. Sama spróbowałam trzech metod, głównie z ciekawości, czy da się osiągnąć efekt Bee’s Wrapa.
Przygotowanie materiału
Na owijki przeznaczyłam ścinki materiałów, które zalegały mi w szafie – po uprzednim upraniu wycięłam nożycami w ząbki prostokąty o wymiarach, które uznałam za wygodne. Dzięki ząbkowaniu materiał się nie siepie (to nie musi zadziałać w każdym wypadku).

Materiał to 100% bawełna, bez dodatku elastanu itp.
Do powleczenia materiału użyłam wosku pszczelego roztopionego w kąpieli wodnej i zmieszanego z olejkiem jojoba (proporcje na oko, myślę, że wosk:olejek 10:1). Wosk kupiłam przez OLX już jakiś czas temu, wykorzystałam zapasy.

Metoda 1. Kąpiel wodna i malowanie pędzlem
Ta metoda spodobała mi się najbardziej głównie dlatego, że nie wymaga użycia prądu.
W kąpieli wodnej roztopiłam wosk pszczeli z olejkiem jojoba. Na blacie rozłożyłam papier do pieczenia (idealnie zabezpiecza przed przesiąkaniem wosku), a na nim ułożyłam materiał.

Sztuka polega na szybkim pokryciu materiału rozpuszczonym woskiem – użyłam do tego świetnego pędzla (o którym jeszcze napiszę) – ale ja byłam za wolna! Wosk stygnie niemal natychmiast. Trzeba mieć wprawę, żeby rozprowadzić go równomiernie, w dodatku po obu stronach tkaniny. Niemniej jednak była to wspaniała zabawa i czuję, że kolejną owijkę zacznę robić znowu od tej metody.
Zrobiłam w ten sposób dwie owijki i do jednej z nich przyszyłam guzik. Długa nitka służy do zawijania wokół guzika, dzięki czemu możemy otrzymać elegancką paczuszkę.
Moja rada: jeśli wybierzesz tę metodę, trzymaj materiał blisko garnka z rozpuszczonym woskiem, pokrywaj niewielkie fragmenty tkaniny na raz, nie przesadzaj z ilością wosku.

Metoda 2. Piekarnik
Ta metoda posłużyła mi do regeneracji owijki po tym, jak wosk (którego użyłam za dużo) zaczął się kruszyć. Wystarczy nagrzać piekarnik do 100°C, na blasze (i na papierze do pieczenia) położyć tkaninę i poczekać kilka chwil. Wosk topi się temperaturze 70°C, więc nie wymaga to dużo czasu ani prądu.
Niektórzy wykorzystują metodę z piekarnikiem do przygotowania owijek od początku do końca. Rozpuszczają wosk na blasze, zanurzają w nim ściereczkę i wyciągają ją do wyschnięcia. Mnie przeraża wizja czyszczenia wszystkiego z wosku.
Moja rada: Piekarnik jest dobrym sposobem na odświeżenie owijek, ale nie próbowałabym robić ich tą metodą od początku.

Metoda 3. Żelazko
Tę właśnie metodę zastosowała Julia i rzeczywiście, wydaje się bardzo skuteczna i najszybsza, natomiast zniechęca mnie ryzyko pobrudzenia żelazka (ja pobrudziłam).
Użyłam żelazka do ponownej rewitalizacji moich owijek: zawinęłam je w papier do pieczenia (wciąż ten sam) i potraktowałam żelazkiem. Dzięki temu mam wrażenie, że wosk lepiej złączył się z tkaniną i mogłam usunąć jego nadmiar poprzez dociśnięcie materiału – wosk wypłynął po bokach.
Moja rada: uważajcie z ilością wosku i szczelnością papieru do pieczenia. Mój papier był szczelny, ale wosk i tak wydostał się bokami, pobrudził żelazko i deskę do prasowania.

Podsumowując
Wszystkie metody uważam za wartościowe, choć malowanie pędzlem przemawia do mnie najlepiej. Także dlatego że w kąpiel wodnej najłatwiej uzyskać pożądaną mieszankę olejku i wosku (w oryginalnym przepisie jest jeszcze żywica i kto wie, może kiedyś spróbuję ją dołączyć).
Następną owijkę wykonam metodą łączoną: pomaluję, a niedoskonałości usunę żelazkiem.
Czy owijką da się zastąpić folię spożywczą
Zdecydowanie tak! Niezależnie od tego, czy wybierzecie gotowe produkty jak Bee’s Wax albo woskowijki dostępne np. w sklepie Bez Pudła we Wrocławiu, czy zrobicie je sami, naprawdę możecie zrezygnować z używania folii spożywczej.
Wystarczy odrobina ciepła ludzkich rąk, aby ogrzać wosk i sprawić, aby stał się lepiący jak folia. Dzięki temu można nim owinąć szklankę, słoik, miskę i zasłonić szczelnie jedzenie. Można też zapakować kanapkę do pracy albo szkoły, co praktykujemy od kilku miesięcy, tylko trzeba wyczulić dziecko, aby jej pilnowało.
Nic się nie zmarnowało
Aha, z resztek wosku pszczelego zmieszanego z olejkiem jojoba zrobiłam na szybko krem na podstawie przepisu, który bardzo lubię.

Ale super patent… Jak ja nie lubie tych wszystkich plastikow i aluminium w opakowaniach. A tu cos takiego naturalnego… Dziekuje za podzielenie sie tym patentem. Pozdrawiam serdecznie Beata
BEATA REDZIMSKA ostatnio pisze o…Jak zaczęłam pisać bloga i dlaczego nie zostałam królową shoppingu.
Dzięki za komentarz :) Każdy sposób na ograniczenie plastiku i w ogóle śmieci jest wart rozpowszechniania. Im więcej ludzi zacznie myśleć o środowisku, tym lepej.
Bardzo ciekawy wpis! Muszę się wgłębić w temat :) Serdecznie pozdrawiam!
Dzięki, polecam temat zamieniania opakowań jednorazowych na wielorazowe, tyle śmieci można zaoszczędzić planecie :) Pozdrawiam!
Ciekawy pomysł, juz gdzieś czytałam. Ładnie podałaś kroki, lubię takie wpisy.
Cieszę się, że się podoba, pozdrawiam :)
O, i te guziki są świetnym patentem na nierozwijanie się kanapki :D
Julia ostatnio pisze o…Organizer biurkowy z pudełka po pizzy – DIY upcyklingowe
To podpatrzone w Bee’s Wax właśnie :)
Można by się pokusić o zrobienie wlasnego nadruku z batiku
Świetny pomysł, choć z tego co wiem, przygotowanie pieczęci to wyższa szkoła jazdy.
Ja bym chciała wiedzieć dwie rzeczy:
1. jakiej wielkości jest woskowijka na kanapkę
2. w którym miejscu jest guzik, guzik i co dalej? po drugiej stronie co?
Sama zrobiłam kilka okrągłych, właśnie do przykrycia miseczki, szklanki. Super są, ale nie są szczelne, woskowijka przez chwilę przylega ładnie, potem w chłodzie zastyga ale nigdy nie będzie tak dobrze przylegała jak folia.
Mylę się?
Nasza owijka z guzikiem na wymiary 30 x 20 cm, ale mogłaby być większa. Guzik jest na środku krótszego boku. Po drugiej guzika stronie jest supełek :) Zawijam kanapkę, a potem długą nitkę wokół owijki i wokół guzika. Jeśli to niejasne, to spróbuję zrobić jakieś zdjęcia.
świetnie wytłumaczone. ale zdjęcia by się przydały ;)
Pędzel można podgrzać nieco suszarką przed zanurzeniem w wosku, da to trochę więcej czasu na rozprowadzanie :)
Ale wtedy musimy użyć prądu ;)
Tak jak w piekarniku.
Dlatego najbardziej lubię wersję pierwszą :)
Ja niedawno zakupiłam Bee’s Wrap i teraz z radością korzystam, ale widzę, że te wykonane ręcznie są równie estetyczne i funkcjonalne :) Produkcja wymaga jednak nieco cierpliwości! Czy tak samo dobrze sprawdzają się w praktyce?
Ewa ostatnio pisze o…„Historia pszczół” Mai Lunde: Szykujmy się na kataklizm.
Nie są tak samo delikatne, ale działają w identyczny sposób :) Polecam samemu robić, dużo radości z tym jest!
Bardzo spodobał mi się pomysł z pędzlem, jednak jak go później wyczyścić? Czy sama gorąca woda wystarczy?
Czy olejek jest konieczny?
Nie, może być sam wosk, natomiast wg mnie jego użycie daje lepszy efekt.
czy jest to wosk oczyszczony czy nie?
Nie musi być oczyszczony wg mnie
Czy zamiast wosku pszczelego można użyć wosku sojowego? Zostało mi to sporo po robieniu świec zapachowych, a szkoda żeby się zmarnował :)
Nie próbowałam, ale czytałam, że jest to trudniejsze, żeby uzyskać podobny efekt. Dlatego osobiście nic nie doradzę :(