Blaski i cienie recyklingu to temat, który od dawna chciałam poruszyć z kimś mądrym i doświadczonym. Udało się! Tyle miałam pytań, a niektórych odpowiedzi zupełnie się nie spodziewałam. Czy każdy pojemnik PET trafi do recyklingu? Czy plastik biodegradowalny jest w Polsce odzyskiwany? Co się dzieje z niechcianymi odpadami w sortowni? Czytajcie wywiad z Martą Krawczyk z Rekopolu!
Zapraszam Was do lektury wywiadu z osobą o wyjątkowej wiedzy na temat odzyskiwania odpadów, a także jasnych i ciemnych stronach recyklingu. Miałam wielką przyjemność porozmawiać ze znawczynią tematu, która pokazała mi, jak wyglądają zrecyklingowane tworzywa sztuczne czy szkło przeznaczone do wysyłki do huty.
Wpis jest kolejnym z serii naszego całorocznego wyzwania 5xO. Zachęcam Was do przyłączenia się do naszego wydarzenia na Facebooku: 5xO! Dzięki temu będziecie dostawać informacje o naszych i Waszych śmieciach nawet kilka razy w tygodniu!
Blaski i cienie recyklingu. Rozmowa z Martą Krawczyk (Rekopol, Organizacja Odzysku Opakowań SA)
Pełnomocniczka Zarządu ds. Zintegrowanego Systemu Zarządzania i Specjalista ds. Projektów w Rekopol Organizacji Odzysku Opakowań SA (jest to podmiot realizujący obowiązki recyklingu i odzysku odpadów opakowaniowych). Trenerka i edukatorka w zakresie gospodarki odpadami opakowaniowymi, prowadzi zajęcia dla dzieci o segregacji odpadów. Audytorka dostawców, w tym zakładów recyklingu. Koordynatorka projektów edukacyjnych, CSR oraz dotyczących ekoprojektowania. Pracowała w NFOŚiGW i Ministerstwie Środowiska. Absolwentka Ochrony Środowiska Uniwersytetu A. Mickiewicza w Poznaniu. Pasjonatka innowacyjnych opakowań, recyklingu, gospodarki o obiegu zamkniętym, przyrody, ekologii i zrównoważonej konsumpcji.
Szkło
JB: Szkło wydaje się takim oczywistym odpadem przekazywanym do recyklingu. Dziś już, mam nadzieję, wszyscy wiedzą, że butelek nie trzeba myć ani pozbawiać etykiet…
MK: To, co jest bardzo ważne, to aby nie mieszać szkła gospodarczego i ceramiki ze stłuczką opakowaniową (do pojemników na szkło wrzucamy tylko butelki, słoiki, szklane opakowania po kosmetykach).
Czyli nie wrzucamy np. szkła żaroodpornego.
Możemy je wrzucić do odpadów zmieszanych lub oddać do PSZOK-u, tak jak lustra, szkło płaskie czy kryształy. Szkło żaroodporne ma inne parametry, inną temperaturę topnienia i inny skład. Firmy uzdatniające opakowaniową stłuczkę szklaną, np. Krynicki Recykling, mają urządzenia do tego, żeby szkło oczyścić wstępnie z zanieczyszczeń, np. z tworzyw sztucznych, aluminium czy ze stali, a także z innych, trudnych zanieczyszczeń, do jakich zaliczyć możemy szkło termiczne, kamienie i ceramikę. Są one dużym problemem.
Parametry jakościowe huty są tak wysokie, że kamień o średnicy mniejszej niż 1 cm lub pół obrączki aluminiowej (takiej od zakrętki) w próbie kontrolnej sprawia, że cała dostawa stłuczki szklanej jest odrzucana (ładunek 25 ton stłuczki).
A więc mimo wszystko lepiej takie obrączki zdejmować z butelek przed wyrzuceniem ich do pojemnika na odpady?
Obrączki aluminiowe są problematyczne, więc tak. My w ramach ekodesignu uczymy, że najlepsze obrączki aluminiowe to takie, które odrywają się razem z nakrętką.
Mówiłaś o zanieczyszczeniu ceramiką. Rozumiem, że ludzie do pojemników na szkło wrzucają niestety również np. kubki?
Tak, a ona może skutecznie zanieczyścić partię stłuczki szklanej. Powinna trafiać do odpadów komunalnych, a w dużych ilościach (kubki, filiżanki, talerze) – do PSZOK-ów. Ceramika i gruz są przerabiane na kruszywo budowlane.
Spotkałaś się pewnie z tą kampanią, aby butelki szklane wyrzucać razem z aluminiową nakrętką. Co o tym myślisz?
To jest tak. Nakrętka aluminiowa jest w porządku, może zostać na butelce. W miejscu oczyszczania stłuczki szklanej to pójdzie do kruszarki i będzie oddzielone – separatory na to pozwolą. Natomiast jest wiele opakowań, które sprawiają problem: na przykład butelki z alkoholem, które oprócz nakrętki mają jeszcze taką metalowo-plastikową owijkę na szyjce. Jest ona na tyle sztywna, że trzyma całe to szkło nawet po kruszeniu. I to już nie pójdzie do recyklingu – jest utrata zarówno szkła, jak i metalu. To już się nie rozdzieli.
Czy taka kampania ma więc sens?
Ma sens dlatego, że nakrętki wrzucone do segregowanych suchych „gubią się”. Niektóre sortownie zaczynają proces segregowania od wrzucenia odpadów na sito, które wytrząsa drobne frakcje. Jeśli sito ma otwory o średnicy 3 centymetrów, korki tam wpadają i tego często nikt nie odzyskuje, to idzie na składowisko. Stąd kampania, aby te korki czy zakrętki nie były tracone.
Zobacz, tak to wygląda na przykładach z firmy Krynicki Recykling – po oddzieleniu stłuczki szklanej i nakrętek, owijek itp. Oni to później jak najbardziej sprzedają dalej do recyklingu.
Metale
Czy to, że puszki aluminiowe są pokryte w środku żywicą epoksydową, jest jakimś problemem dla recyklerów?
Nie, w metalach dodatki na puszkach – nie przeszkadzają. Może za wyjątkiem wewnętrznego pokrycia cyną w puszkach do konserw – tego huty nie lubią, nie może ich być za dużo, ale to już nie jest zmartwienie konsumenta. Wszystkie puszki wrzucamy do pojemnika żółtego. Tu po lewej mamy stalowe puszki – niektóre puszki na piwo są stalowe – tu mamy aluminium.
Rozumiem, że puszki są cenne, u mnie w skupie za kilogram aluminium można dostać 3 złote (za kilogram zwykłego złomu tylko 30 groszy). A co robić z takimi mniejszymi elementami aluminiowymi, jak na przykład zużyta folia aluminiowa czy taka folia oddzielona z opakowania po maśle?
Wiesz, jak to rozdzielisz, mocno zgnieciesz i wrzucisz do puszki aluminiowej, to pójdzie to do recyklingu. Ale jeśli wrzucisz to luzem, to cóż, osoby sortujące są nastawione na puszki, na duże, „ciężkie” frakcje.
W wielu zakładach sortowanie metali niemagnetycznych odbywa się poprzez separatory prądów wirowych, zatem odpad musi mieć „masę”, żeby przejść sortowanie do recyklingu. Poza tym branża recyklingu aluminium nie jest jeszcze nastawiona na drobne frakcje, w tym folie. Niebawem to się zmieni.
Ze stalą o tyle nie ma problemu, że ją wyciąga elektromagnes, od spinacza po garnek. Aluminium musi być „wypchnięte” przez prądy wirowe powstające z pola elektromagnetycznego. Trochę skomplikowane, ale wygląda to tak, jakby puszka była nagle wybijana z taśmy i przelatywała dalej do innego kontenera lub na inną taśmę.
Czyli jeśli włożę folię aluminiową do puszki aluminiowej, nie zaszkodzę procesowi recyklingu?
Aluminium do aluminium – nie. Gdybyś włożyła coś innego do takiej puszki, to w procesie topienia takiej puszki do partii dostałyby się zanieczyszczenia i zaszkodziłoby to procesowi recyklingu w hutach.
Tworzywa sztuczne
Jak wygląda w Polsce recykling tworzyw sztucznych? Bo ten wydaje mi się najbardziej problematyczny, w porównaniu do szkła, papieru i metali.
Upraszczając – odpady są zabierane przez firmę komunalną które zawozi je do sortowni. W sortowni są dwie osobne linie (do segregowanych suchych i zmieszanych), żeby ułatwić odzyskiwanie odpadów – RIPOK-i (regionalne instalacje przetwarzania odpadów komunalnych) zarabiają na tym, że wyselekcjonowane surowce są sprzedawane.
W sortowni odbywa się rozdzielanie surowców… Jak to wygląda?
Każda instalacja jest inaczej wyposażona, w niektórych jest segregacja ręczna, np. wybiera się PET zielony, biały i niebieski – bo takie są rynki zbytu, HDPE, polipropylen, zawsze były też wydzielane folie kolorowe i białe. Teraz, ponieważ Chiny zamknęły swój rynek na odpady europejskie, nie ma praktycznie co zrobić z zadrukowaną folią, nikt tego nie chce i w najlepszym wypadku zostanie to spalone.
Tak więc bardzo dużo tworzyw sztucznych można wyselekcjonować i RIPOK sprzedaje bele tworzywa sztucznego, które jedzie do recyklera.
Jak rozumiem, nie wszystkie tworzywa sztuczne są cenne.
Rynek recyklingu cały czas się zmienia. Może być tak, że jednego miesiąca jest popyt na dane tworzywo, a następnego – nikt go nie chce. Tak jak w 2008 roku nie było zbytu na makulaturę. Obecnie nie ma popytu na folię kolorową, ale może coś się zmieni.
Sortownia wybiera to, na co jest popyt?
Tak, w RIPOK-u lub innej instalacji (jeśli są to odpady segregowane) wybiera się m.in. butelki PET, gniecie, beluje i sprzedaje recyklerowi. Materiał jedzie do recyklingu i powstaje z niego produkt.
Jaki jest to produkt?
Najczęściej produktem recyklera jest regranulat, który spełnia parametry jakościowe. I jak chcesz wyprodukować coś z tworzywa sztucznego, masz wytłaczarkę – kupujesz taki regranulat i robisz np. miski. Mamy też taki zakład w Polsce, który z odpadów opakowaniowych po napojach jest w stanie osiągnąć takie parametry, że powstają ponownie opakowania do żywności.
Jest też jeden recykler w Polsce, który robi z PET gotowy produkt, mianowicie geowłókninę. Tego się używa w budownictwie, drogownictwie. Zwłókniony PET używamy też w poduszkach, fotelach, kołdrach czy maskotkach jako wypych czy do produkcji polarów.
Niestety z PET-em jest jeszcze taka sprawa. PET po żywności jest przyjmowany przez recyklerów. Natomiast PET po chemii gospodarczej i PET nieprzezroczysty – jak po ketchupie, nie jest przyjmowany do recyklingu.
Przecież większość kosmetyków jest pakowana do opakowań z oznaczeniem „1”. Dlaczego nikt ich potem nie chce?
Ponieważ mają inne parametry jakościowe. Główni recyklerzy PET tego nie chcą, ewentualne w małych ilościach, do 5%. Tłumaczymy to przedsiębiorcom, że jeżeli zapakują swoje produkty nieżywnościowe w PET, to niestety pójdzie to z reguły na paliwo alternatywne.
Te wszystkie kolorowe opakowania po płynach do prania, płyny do mycia naczyń w opakowaniach z 1 nie są recyklingowane. Natomiast HDPE po chemii gospodarczej, czyli to twarde tworzywo sztuczne, jest droższym materiałem, ale jest na niego duży popyt, jest wykorzystywany do kolejnych opakowań, materiałów budowlanych, na rury, do samochodów.
Kolejnym problemem są słynne „sleevy”, PVC, folia termokurczliwa, wykorzystywana do etykiet. Nie rozdzielają się w recyklingu metodą flotacji (pływa – tonie), bo PVC zachowuje się jak PET. Osoby na sortowniach muszą go ręcznie zdejmować nożykiem. Nie powinno się w ogóle tych etykiet wprowadzać na rynek.
PLA
Co z tym PLA? Powoli pojawiają się kolejne produkty wykonane z bioplastiku…
W tej chwili odradzamy przedsiębiorcom wykorzystywanie biodegradowalnego plastiku. Nie ma co z tym zrobić, kompostownie nie są na to przygotowane. Pójdzie to na składowisko lub na spalenie.
Czy na takim składowisku się nie rozłoży?
Nie, ponieważ taki plastik jest kompostowalny w warunkach kompostowni przemysłowej. Czyli kontrolowane są temperatura i napowietrzanie. Biodegradowalne plastiki są tak zaprojektowane, że muszą trafić do kompostowni przemysłowej.
A kompostownie tego nie chcą.
Na razie tego nie chcą. Myślę, że to kwestia czasu i sytuacja w końcu się zmieni i będzie można wyrzucać je po prostu do odpadów organicznych. Dziś byłoby to potraktowane jako zanieczyszczenie. Jedne kompostownie są świadome, że istnieje taki rodzaj plastiku, inne nie. Poza tym musiałoby być naprawdę dużo takiego surowca w odpadach, żeby komuś się to opłacało sortować i przekazywać dalej.
Wobec tego gdzie powinnam wyrzucać szczoteczki do zębów, które są wykonane z PLA?
Szczoteczki do zębów są niestety dość uciążliwym odpadem. Te bambusowe stosunkowo najmniej, ale te wszystkie z tworzywa są kłopotliwe, bo często składają się z kilku różnych materiałów… Obecnie produkty z PLA najlepiej rzucać do zmieszanych.
Wielomateriałowe
A jak to jest z opakowaniami złożonymi? Ktoś się nad nimi pochyla?
Nie wiem, czy wiesz, ale na przykład folia, która wydaje nam się zwykła, może składać się nawet z 11 warstw, czasem różnych tworzyw i recyklerzy tego nie chcą.
Jak ją rozpoznać?
Jest na niej oznaczenie „other”, 7 – różne tworzywa sztuczne. Inaczej niż w wypadku połączenia np. papieru z folią, na którym musi być napisane C i oznaczenie od 80 do 97 – to są opakowania wielomateriałowe. Natomiast „other” to zawsze układ kilku tworzyw sztucznych. Czy jest zdatny do recyklingu, pokazuje inny znak – zawinięte kółeczko.
Taka gilza na przykład jest w zasadzie niezdatna do recyklingu, bo jest to papier połączony bardzo silnym klejem, przez co w procesie recyklingu się nie rozwłóknia. Takie gilzy przemysłowe np. po folii strecz zalegają gdzieś na placach, nikt ich nie chce.
A tetrapaki? Ktoś się nimi zajmuje? We Włoszech przetwarzają je na papier toaletowy…
W Polsce mało się ich przetwarza, wiem, o dwóch czy trzech miejscach, np. Mondi. Jednak tak jak rozmawiałam z sortowniami w różnych miejscach w kraju, to mówią, że bardzo trudno się tego pozbyć. To się nie opłaca, bo trzeba postawić w sortowni człowieka, który będzie osobno wyłapywał te kartoniki po płynnej żywności, potem to trzeba belować, wysyłać… Nakładając na cały proces logistykę – koszty są zbyt duże dla wielu RIPOK-ów, żeby przekazywać je recyklerom. Mimo to – kilkanaście tysięcy ton rocznie jednak w Polsce przetwarzamy.
Czy to aluminium nie jest wystarczająco cenne, żeby je odzyskiwać?
Jest go za mało. Choć na jednej z konferencji słyszałam ostatnio, że aby osiągnąć wysokie cele recyklingu, jakie będą obowiązywały w Europie niebawem w związku z przepisami dotyczącymi gospodarki o obiegu zamkniętym, branża aluminiowa zwróci się również w stronę tych opakowań, w których aluminium występuje jako element. Dziś jest to praktycznie nie do odzyskania, potrzebna jest technologia pirolizy, to jest bardzo kosztowne.
A co można najprościej uzyskać z takich opakowań?
Z kartoników po płynnej żywności odzyskuje się papier, który jest cenny, bo ma wysokiej jakości, długie włókna. Po oddzieleniu papieru zostaje odpad z tworzywa sztucznego i aluminium. Niektórzy robią z tego płyty, gadżety, takie meble, jak u nas widzisz… Ale to promil odzysku. Żeby to rozdzielić, musiałyby jechać do Niemiec. Zatem tę pozostałą frakcję się spala jako paliwo alternatywne.
Spytam o moją zmorę, czyli tacki po mięsie…
Teoretycznie nadają się do recyklingu, ale recyklerzy tego nie chcą, bo niektóre są z polipropylenu, inne z PET. Mogą się też składać z wielu warstw plus warstwy barierowe. Najczęściej idą one na spalenie. Jednakże nie mogę powiedzieć: nie wrzucaj tego do segregowanych, bo jest szansa, że ktoś to wyselekcjonuje i wykorzysta. Najważniejsze to oddzielić folię, która znajduje się na tacce, bo to zupełnie inny materiał i z dna zdjąć usunąć wkład absorpcyjny. W jednych RIPOK-ach to rozdzielają, w innych nie.
Czy ma znaczenie, czy to jest brudne? Czy śmierdzi w śmieciach?
Nie ma znaczenia. Ja to myję, żeby mi nie śmierdziało, bo lubię mieć porządek nawet w śmietniku (śmiech).
Próbowałam to wyparzać, ale okazało się, że taka tacka się topi…
No nie, nie należy tego robić. Ani traktować wrzątkiem, ani, co gorsza, wpychać do środka opakowań inne opakowania, folie, etykiety. Ani w szklanych, ani w plastikach. Optosortery odrzucą to jako odpad zanieczyszczony.
Nie wolno też ciąć opakowań na małe kawałki, bo będą bezużyteczne biorąc pod uwagę mechanizację procesu sortowania.
Jak więc powinniśmy umieszczać odpady w pojemnikach?
Najważniejsze, żeby takie opakowania były zgniecione maksymalnie płasko, żeby była duża powierzchnia odczytu dla skanerów komputera, i dobrze, jeżeli jest zdjęta etykieta. Inaczej optosorter sczyta materiał etykiety, nie pojemnika.
A jeśli w butelce będzie trochę szamponu czy innego płynu?
Nic to nie szkodzi. Ale jeśli wyrzucisz całe opakowanie wypełnione szamponem, wtedy światło czytnika się odbije i komputer uzna to za zanieczyszczenie. Mała pozostałość w niczym nie przeszkadza.
A gdy wrzucam do odpadów segregowanych folię, co do której nie mam pojęcia, z jakiego jest materiału, to nie muszę się martwić, że sortownia też nie będzie wiedziała? Poradzą sobie?
Tak, jak najbardziej. Sortownia będzie przede wszystkim wiedziała, jakie materiały chce odzyskać i tak zaprogramuje sortery albo takie polecenie wyda ludziom przy taśmie. Twoim zdaniem jest oddzielić to od innych odpadów, rozłączyć różne materiały, opróżnić, zgnieść i wyrzucić. Jeśli sortownia tego nie przekaże recyklerowi, to rozdrobni to na kawałki i przekaże na paliwo alternatywne.
Co to jest to paliwo alternatywne?
Rozdrobnione odpady, które nie trafiły do recyklera, trafiają do cementowni. Cementownia je pali metodą bezodpadową, czyli wszystko, co zostaje po spaleniu – np. popioły itp. – jest zagospodarowane, idzie do produkcji np. klinkierów. Bo co to jest tak naprawdę te opakowania – to ropa naftowa, paliwo.
Tylko że niskiej jakości?
Tworzywa mają bardzo wysoką kaloryczność. Ważne, aby takie paliwo nie było wilgotne i nie zawierało chloru, czyli tych etykiet PVC. I ta zawartość chloru jest ściśle kontrolowana, ponieważ cementownie podlegają pod normy jakości emisji, są duże kary za ich przekraczanie.
Bardzo dziękuję za rozmowę. Czuję, że dziś wiem o wiele więcej na temat sortowania odpadów. I czuję się jeszcze bardziej zachęcona do tego, aby te odpady ograniczać…
Dzięki za kolejny przydatny artykuł!
Dorota ostatnio pisze o…Domowe mleko sojowe.
Dzięki za ten wywiad-bardzo ciekawy. Fascynujący temat. Czy możesz na jego podstawie napisać poradnik „wybierz mniejsze zło”? Staram się ogólnie ograniczyć ilość opakowań, ale do zero waste nam jeszcze daleko. Zredukowaliśmy nasze odpady o około 60% ale jeszcze długa droga przed nami. Jeszcze znaczna część żywności, ktorą kupuję jest zapakowana w plastik. Staram się kupować raczej bez opakowań lub w szkle, ale niestety często nie ma za dużego wyboru. Pytanie -mając do wyboru np mleko w kilku rodzajach opakowań z sztucznych tworzyw – które wybrać. Taki poradnik z rozpisanym algorytmem działania
Bardzo, bardzo interesujący wywiad! Nakłaniający mnie przede wszystkim na zminimalizowanie testrapaków w moim domu (po mleku roślinnym), oraz gdy już wybieram kosmetyk w opakowaniu sprawdzaniu z jakiego rodzaju plastiku jest.
Super wpis, przydałaby się infografika podsumowująca to wszystko, gdzie wyrzucać, co rozdzielać na części, co nie itd.
Dziękuję, właśnie myślę nad taką infografiką. Chciałabym, żeby była czytelna i przydatna. Będę działać!
popieram, przydałaby się taka ikonografia, Od lat staram się segregować śmeci i edukować w temacie tego, jak robić to dobrze… a okazuje się, ze częściowo robiłam to źle :(
Witam
Jak powinnam segregować zużyty pelet drewniany który wykorzystuję do kociej kuwety?
Dzień dobry, do zmieszanych – kocich odchodów nie kompostujemy, pozdrawiam!
Mam pytanie co do tych butelek szklanych. Te nakrętki, które należy zdejmować – czy np. z butelek po oleju, occie, to są te? Niektóre soki czy syropy w szklanych butelkach mają nakrętki, z których oddziela się obrączka. Czy te należy zdejmować, czy zostawiać? Bo to nie kapsle, ale też zupełnie co innego niż z butelek po alkoholu, i nie jest tak sztywne, dosyć łatwo je odgiąć i odłamać. To jak z nimi jest?
Kiedyś na grupie lokalnej mojej dzielnicy wybuchła dyskusja, bo okazało się, że śmieciarki i tak mieszają wszystkie śmieci. W dyskusji odezwali się pracownicy zakładu segregującego śmieci z dzielnicy. Powiedzieli, że faktycznie tak jest, ale nie ma to znaczenia, bo w zakładzie taśma też jest jedna i wszystkie te śmieci i tak są zrzucane na nią, wszystkie razem, wymieszane. Pracownicy prosili tylko o to, żeby ZDEJMOWAĆ nakrętki z butelek i słoików, bo to jest duży problem. Oni to muszą robić ręcznie, co spowalnia proces segregacji. Więc ta kampania, żeby zostawiać nakrętki, jest szkodliwa! Polecam sprawdzić najpierw realia, zanim się napisze coś takiego.
Natomiast nakrętki typu PET są zbierane w akcjach charytatywnych i nigdy jeszcze nie słyszałam, żeby nie było można oddawać nakrętek PET z chemii gospodarczej czy ketchupu. W żadnej akcji charytatywnej takiego zastrzeżenia dotychczas nie widziałam, a zbieram te nakrętki od kilkunastu lat!
Bardzo dobry artykułu prawie wszystko sie zgadza ,tylko nie wszystko odpady ida na RDF za mało mamy spalarni cementownie nie przyjmują wszystkich tworzyw wiem z doświadczenia nie chcialy odemnie rozdrobnionej foli PET za darmo 80ton na przykład. nie jest tak kolorowo w naszym Kraju pozdrawiam