Alergeny w menu i obowiązki restauracji. Odpowiedź Ministerstwa

Latem nasza rodzina znacznie częściej korzysta z oferty lokali gastronomicznych. Nie mogą być to przypadkowe lokale, muszą mieć wymienione alergeny w menu, ponieważ ja nie jem glutenu, a młodszy syn jest uczulony na jajko. W te wakacje, jak zwykle, przerobiłam kilkadziesiąt rozmów z obsługą na temat składu potraw i zazwyczaj spotykałam się z kompletnym zdziwieniem.

Utwierdzam się w przekonaniu, że polski świat gastronomii (poza chlubnymi wyjątkami!) uważa się za jakąś wyjątkową strefę, gdzie prawo, którego przestrzegania nikt nie respektuje, może być bezrefleksyjnie łamane. Dla większości klientów być może problem nie istnieje (spotkałam się z opinią, że przecież niewielu jest takich niepełnosprawnych jak my – to cytat). Dla mnie i mojego syna jest to jawne dyskryminowanie osób z alergiami i nietolerancjami, których chroni prawo europejskie.

W Liptovskiej Izbie zastałam menu zgodne z prawem, więc zjadłam pyszny obiad
W Liptovskiej Izbie zastałam menu zgodne z prawem, więc zjadłam pyszny obiad

Ja tu tylko sprzedaję

Ostrowo, budka z lodami.

– Dzień dobry, poproszę o spis składników lodów – mówię, bo muszę mieć pewność, które smaki nie zawierają jajek. Dostaję książeczkę ze szczegółowym opisem składów i wyróżnionymi alergenami.

Kiedy proszę o to samo w budce obok, sprzedawczyni odpowiada:

– No, naturalne są. Mleko, owoce, cukier.

– Poproszę o spis składników, alergenów.

Spis? Nie mam żadnego spisu. Ja tych lodów nie robię, ja je tylko sprzedaję – odpowiada z pogardą. Że niby co ja sobie wyobrażam?

Na szczęście znam w Warszawie restaurację z pizzą bezglutenową!
Na szczęście znam w Warszawie restaurację z pizzą bezglutenową!

Alergeny w menu: Ministerstwo odpowiada

Jakiś czas temu wysłałam do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Departament Rynków Rolnych zapytanie o sytuację, w której lokal gastronomiczny nie udostępnia informacji o alergenach w serwowanych potrawach. Odpowiedź, którą otrzymałam, powinna być rozesłana do wszystkich restauracji, foodtrucków, budek z lodami czy cukierni.

Podstawa prawna, która jest główną bronią klientów restauracji itp.:

Podstawę zapewnienia wysokiego poziomu ochrony konsumentów w zakresie informacji na temat żywności oraz ogólne zasady, wymogi i zakresy odpowiedzialności dotyczące informacji na temat żywności określa rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1169/2011 w sprawie przekazywania konsumentom informacji na temat żywności.

Polskie przepisy doprecyzowują obowiązki sprzedawców:

Przepis § 19 ust. 2 ww. rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi wskazuje, że informacje wymagane na mocy ust. 1 podaje się w miejscu sprzedaży na wywieszce dotyczącej danego środka spożywczego lub w inny sposób w miejscu dostępnym bezpośrednio konsumentowi finalnemu. W przypadku usług gastronomicznych jeżeli w miejscu sprzedaży nie umieszcza się wywieszek dotyczących potraw, należy przedstawić obowiązkowe informacje w „inny sposób”, w miejscu dostępnym bezpośrednio konsumentowi finalnemu.

Co to właściwie znaczy „w inny sposób”? Oczywiście restauracje mogą się tłumaczyć brakiem odpowiedniej wywieszki czy adnotacji w menu odpowiednim przeszkoleniem personelu, który wyrecytuje z głowy wszystkie alergeny zawarte w daniu. W praktyce pracownicy restauracji zazwyczaj muszą iść do kuchni i przepytać osoby bezpośrednio przygotowujące posiłek, co właściwie się w nim znajdzie.

Oto, co pisze MRiRW:

Należy tu podkreślić, że intencją tego przepisu było umożliwienie zainteresowanym konsumentom zapoznania się z wymienionymi informacjami przed dokonaniem zakupów/złożeniem zamówienia. Dlatego też wskazany w przepisie „inny sposób” realizacji wymogu podawania informacji, np. poprzez zamieszczenie w kartach „menu” itp. czy wykorzystanie nowoczesnych form przekazu (np. formy elektronicznej z użyciem formatów niemożliwych do zmiany przez osoby nieupoważnione do dokonywania zmian, np., pdf) i wprowadzenie jej w danym miejscu sprzedaży w taki sposób, żeby konsument był świadomy, że może takie informacje uzyskać.

Nie ma informacji. Co zrobić?

Jeśli spotykamy takie sytuacje, jak opisany dialog w drugiej lodziarni – czyli nie mamy dostępu do spisu alergenów i nie mamy szans na ich poznanie przed zakupem – możemy zgłosić lokal gastronomiczny do kontroli Sanepidu.
Myślę jednak, że zanim wyciągniemy działa w postaci nasłania urzędników na restaurację czy foodtruck, możemy spróbować poinformować właściciela przybytku o jego obowiązkach. Możemy spróbować skontaktować się z nim mailowo albo przez Facebooka, a nawet podesłać link do tego tekstu.

Alergeny w menu. Odpowiedź Ministerstwa Rolnictwa
Alergeny w menu. Odpowiedź Ministerstwa Rolnictwa

Skąd ta indolencja?

Nie wiem.

Jakiś czas temu >> pisałam o tym, że za granicą spotkałam się z przestrzeganiem prawa unijnego i było to dla mnie zaskoczeniem. Czy naprawdę tak mało wiemy o swoich prawach? Rozumiem, że pewnie większości z nas takie informacje, czy jakaś potrawa zawiera pszenicę, mleko czy orzechy, mogą być nieistotne, jednak są osoby, dla których jest to informacja na wagę zdrowia i życia. Jednak w tym wszystkim chodzi też o przestrzeganie prawa konsumenta do informacji.

Informacja o alergenach w w menu słowackiej restauracji
Informacja o alergenach w w menu słowackiej restauracji

Działajmy!

Klienci są siłą rynku usług, a świadomy klient jest groźny, bo wie i wymaga.

Naszym prawem jako konsumentów jest pełna informacja dotycząca alergenów w produktach spożywczych czy serwowanych potrawach. Za nieprzestrzeganie przepisów grożą kary.

Największą jednak karą dla restauracji będzie zła opinia niezadowolonego klienta. Nie bójmy się mówić głośno, że jesteśmy niezadowoleni z obsługi albo z niedostatecznej informacji o potrawach. Namawiam do kulturalnego zwrócenia uwagi, czego nam zabrakło – w tym wypadku zrozumiałego spisu alergenów. Może uda się bezkonfliktowo wskazać osobom zarządzającym restauracjami, że jest to obowiązek lokalu gastronomicznego, który może być rozwiązany w prosty sposób (na przykład często stosowanymi liczbami-przypisami przy nazwach potraw).

Spis alergenów w menu słowackiej restauracji
Spis alergenów w menu słowackiej restauracji
Aby menu restauracji (jadłodajni, baru mlecznego itp.) było zgodne z prawem, powinno zawierać pełną informację na temat składników wszystkich potraw ze szczególnym wyróżnieniem tych, które najczęściej wywołują niepożądane reakcje w postaci alergii czy nietolerancji pokarmowej. Wg Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady należą do nich:

  • zboża zawierające gluten, tj. pszenica (w tym orkisz i pszenica khorasan), żyto, jęczmień, owies lub ich odmiany hybrydowe, a także produkty pochodne, z wyjątkiem: a) syropów glukozowych na bazie pszenicy zawierających dekstrozę ( 1 ); b) maltodekstryn na bazie pszenicy ( 1 ); 74 c) syropów glukozowych na bazie jęczmienia; d) zbóż wykorzystywanych do produkcji destylatów alkoholowych, w tym alkoholu etylowego pochodzenia rolniczego;
  • skorupiaki i produkty pochodne;
  • jaja i produkty pochodne;
  • ryby i produkty pochodne, z wyjątkiem: a) żelatyny rybnej stosowanej jako nośnik preparatów zawierających witaminy lub karotenoidy; b) żelatyny rybnej lub karuku stosowanych jako środki klarujące do piwa i wina;
  • orzeszki ziemne (arachidowe) i produkty pochodne;
  • soja i produkty pochodne, z wyjątkiem: a) całkowicie rafinowanego oleju i tłuszczu sojowego ( 1 ) ; b) mieszaniny naturalnych tokoferoli (E306), naturalnego D-alfa-tokoferolu, naturalnego octanu D-alfa-tokoferolu, naturalnego bursztynianu D-alfa-tokoferolu pochodzenia sojowego; c) fitosteroli i estrów fitosteroli otrzymanych z olejów roślinnych pochodzenia sojowego; d) estru stanolu roślinnego produkowanego ze steroli olejów roślinnych pochodzenia sojowego;
  • mleko i produkty pochodne (łącznie z laktozą), z wyjątkiem: a) serwatki wykorzystywanej do produkcji destylatów alkoholowych, w tym alkoholu etylowego pochodzenia rolniczego, b) laktitolu;
  • orzechy, tj. migdały (Amygdalus communis L.), orzechy laskowe (Corylus avellana), orzechy włoskie (Juglans regia), orzechy nerkowca (Anacardium occidentale), orzeszki pekan (Carya illinoinensis (Wangenh.) K. Koch), orzechy brazylijskie (Bertholletia excelsa), pistacje/orzechy pistacjowe (Pistacia vera), orzechy makadamia lub orzechy Queensland (Macadamia ternifolia), a także produkty pochodne z wyjątkiem orzechów wykorzystywanych do produkcji destylatów alkoholowych, w tym alkoholu etylowego pochodzenia rolniczego;
  • seler i produkty pochodne;
  • gorczyca i produkty pochodne;
  • nasiona sezamu i produkty pochodne;
  • dwutlenek siarki i siarczyny w stężeniach powyżej 10 mg/kg lub 10 mg/litr w przeliczeniu na całkowitą zawartość SO2 dla produktów w postaci gotowej bezpośrednio do spożycia lub w postaci przygotowanej do spożycia zgodnie z instrukcjami wytwórców;
  • łubin i produkty pochodne;
  • mięczaki i produkty pochodne.

(1) Oraz produkty pochodne, o ile obróbka, jakiej je poddano, najprawdopodobniej nie wpływa na zwiększenie alergenności, ocenionej przez właściwy organ w odniesieniu do produktu, z którego powstały.

Podstawa prawna:

  • ROZPORZĄDZENIE PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO I RADY (UE) NR 1169/2011 z dnia 25 października 2011 r.: link – spis alergenów znajduje się w Załączniku II
  • ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ROLNICTWA I ROZWOJU WSI z dnia 23 grudnia 2014 r. w sprawie znakowania poszczególnych rodzajów środków spożywczych: link

Może przeczytasz także:

Olej palmowy

Jak ugryźć olej palmowy

Hasło olej palmowy mało kogo pozostawia bez emocji. Może to być poczucie winy, kiedy przywołujemy
Jak nie marnować żywności?

Ile żywności marnujemy? Najnowszy raport ONZ

"Gdyby marnotrawstwo żywności było krajem, byłoby to trzecie co do wielkości źródło emisji gazów cieplarnianych"
Plastik w gumie do żucia

Nie żuj zwykłej gumy, bo żujesz plastik

– Ale że żujesz gumę? – zapytał mnie kpiąco znajomy. – Czasami... – odpowiedziałam, marszcząc

12 thoughts on “Alergeny w menu i obowiązki restauracji. Odpowiedź Ministerstwa”

  1. Super, ze podejlas ten temat bo sama ostatnio mialam sporo problemow by dowiedizec sie na czym smazone byly frytki …

  2. Mnie tak generalnie wkurza ogólny brak poszanowania. Ludzie coraz częściej widzą tylko swój czubek nosa, a problemy innych zbywają. Ja akurat nie mam jakichś szczególnych problemów żywieniowych, choć niedawno zauważyłam, ze zaczynają mnie uczulać cytrusy, więc… Zwróciłam jednak uwagę, że o oznaczenie alergenów pojawia się w wielu mniejszych barach czy restauracjach a czym teoretycznie wyższy poziom, tym mniej info o tym. A przecież to tak niewiele kosztuje :/

    1. jak uwazasz, ze to tak niewiele kosztuje to zapraszam do mnie do restauracji. Zobaczysz ile godzin kosztuje wykonanie tego debilizmu w postaci listy alergenow i wykazu skladnikow.

      Informacja dla klienta powinna byc prosta – w lokalu używany tych i tych alergenow.
      Jesli dany alergen jest w restauracji wykorzystywany to istnieje duze ryzyko ze kazda potrawa moze byc nim nieswiadomie zanieczyszczona.
      Po co mam pisac z czego robie dana potrawe jesli w tej samej kuchni robie inne?
      Ja nie dam nikomu gwarancji ze zupa ktora zrobilem nie zostala przypadkowo przykladowo zanieczyszczona maka.
      Nie mam osobnych lini produkcyjnych wiec nie ma mozliwosci zebym cokolwiek zagwarantowal.
      Dlatego informacja dla klienta powinna sie zawiierwac w jednym zdaniu:
      Uzywamy takich alergenow.

  3. Jestem właścicielką restauracji – u nas sanepid wymaga spisu alergenów do każdej z potraw w formie tabelki, nie musi być w menu, ale powinien być dostępny w każdej chwili dla klienta do wglądu i nie robimy z tego powodu problemu :)

    1. Bardzo się cieszę, że o tym piszesz. Mam wielką nadzieję, że takich miejsc będzie więcej. Może napiszesz, co to za restauracja? :)

  4. Ja nie jestem alergikiem, ale kiedy karmiłam młodszego syna piersią byłam przez pewien czas na diecie bezmlecznej i bezglutenowej. Generalnie pod górkę na kazdym kroku, ale wyobraźcie sobie, że w Warszawie Wschodniej kelnerka nie tylko wskazała mi z karty dania, które mogę zjeść ale również przeprosiła za to, że nie ma w karcie właściwego dla mnie deseru i przygotowała pyszną sałatkę owocową na koszt firmy.

  5. Super ze o tym piszesz! Właśnie nurtuje mnie ten temat od jakiegoś czasu gdyż karmie synka piersią a ma wiele bardzo silnych alergii i to nie tylko na te popularne produkty stąd muszę znać pełen skład dania, nawet na jakim oleju coś jest smażone bo ma alergie na słonecznik. Czy można żądać od każdej restauracji, lodziarni, cukierni pełnego składu każdego dania jak to jest na opakowaniach produktów sklepowych? (Przyznam, że się z tym jeszcze nigdzie nie spotkałam :/ )

  6. Ajtam ajtam …..cos wam powiem glutenowcy gotujcie w domu dla wlasnego bezpieczenstwa bo wiekszosc restauracji i tak wam odmowi

  7. Dla innych dla wiadomości: Od 13 grudnia 2014 roku obowiązuje Rozrządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) Nr 1169/2011. W jadłospisie muszą znaleźć się wszystkie składniki dania włącznie z przyprawami i ich gramatura (poniżej 5g nie ma obowiązku podawania) dotyczy to każdego punktu żywienia zbiorowego czyli też szkół i szpitali. Wiem, bo rozwiązuje od 2 lat problem ze szkoła ktora nie stosuje żadnych diet i moje dzieci chodzą albo głodne albo ciągle chorują. Doprecyzowanie przepisów jest w rozporzadzeniu Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 23 grudnia 2014r. Jeśli czytacie, że przepis dptyczy znakowania towaru automatycznie myślicie, że tyczy się to tylko tych w sklepach na półce. Tak nie jest. Tyczy się informacji jakie ma uzyskać konsument końcowy i restauracja, szkoła, szpital ma obowiązek ich udzielić a wiele z nich musi być w jadłospisie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CommentLuv badge