Adam Zbyryt, „Krajobraz strachu”

Adam Zbyryt, „Krajobraz strachu”

„Krajobraz strachu” Adama Zbyryta zrobił na mnie wrażenie. Jeśli kojarzycie strach przede wszystkim z niechcianą emocją, której nadmiar prowadzi do stresu, możecie się zdziwić, jak ważny jest strach dla zwierząt. Dzięki niemu i subtelnej siatce powiązań między organizmami i ich reakcjami na sytuacje zagrożenia zwierzęta wypracowały system wzajemnego ostrzegania się przed niebezpieczeństwem. Dzięki niemu mogą przeżyć w naturze i przechytrzyć nawet człowieka.

Ludzie lubią mieć strach pod kontrolą, bać się w określonych okolicznościach. Nie lubią strachu, jeśli sami o niego nie proszą. Dreszczyk emocji w kinie, nad przepaścią, podczas szybkiego zjazdu na nartach sprawia nam paradoksalnie przyjemność, ale niepokój w ciemnej uliczce to raczej niepożądane uczucie. Nasz strach został ucywilizowany, tymczasem naturalny strach występujący u zwierząt to narzędzie umożliwiające przeżycie.

Bociany białe w gnieździe
Bociany białe w gnieździe

Jak zmierzyć strach

W „Krajobrazie strachu” znajdziemy przegląd badań nad ptakami (na nich skupia się książka) z całego świata. Określano m.in. poziom kortykosteronu we krwi i odchodach, będącego wyznacznikiem bycia pod presją (np. drapieżnika). Obserwacje naukowców skupiały się na różnych aspektach życia tych zwierząt: od zdobywania pokarmu, przez unikanie stania się pokarmem, po wybór partnera/partnerki i opiekowanie się potomstwem (lub porzucenie gniazda). Badano też wierność w parze i przynależność jaj w gnieździe do przypisanego ojca oraz reakcje na zdrady. Czasem wyniki były zaskakujące.

Nie wszystkie sytuacje, które naturalnie łączymy z poczuciem straty, u zwierząt są przeżywane tak samo. Jak się okazuje, na przykład utrata lęgu nie musi być dla ptaka silnym stresem. Jeśli korzyścią jest przetrwanie rodziców, którzy mają szansę na jeszcze kilka sezonów lęgowych, to ptak może potraktować porzucenie gniazda jako ryzyko wpisane w rozmnażanie się. Ważniejsze od wychowania dzieci bywa przeżycie rodziców.

Ptasi mózg

Książkę Adama Zbyryta świetnie czytało mi się po niedawnej lekturze „Języków zwierząt”, która to książka też sporo miejsca poświęca ptakom właśnie.

Eva Meijer „Języki zwierząt”

Cieszę się, że coraz więcej mamy książek po polsku, które pokazują zwierzęta (te wokół nas i te bardziej egzotyczne) jako niezwykle inteligentne istoty o złożonych charakterach. Oraz, co mnie niezwykle interesuje, o bardzo różnych osobowościach. W „Krajobrazie strachu” znajdziemy przykłady różnych ptasich postaw i idącego za tym np. sukcesu lęgowego.

Bardzo ciekawe jest także pokazanie inteligencji ptaków, których mózgi z pewnością nie powinny być niedoceniane tylko ze względu na swoją wielkość. Szybkie uczenie się i przekazywanie informacji świadczy o rozwiniętych umiejętnościach społecznych ptaków i znakomitej pamięci. A podstępy, które stosują w celu zdobycia pożywienia, to kolejny dowód na to, że nie ma żadnego ptasiego móżdżku. Przekonajcie się samodzielnie, obserwując np. sikory.

Sama na zawsze już będę pamiętać fragment innej książki („Sekrety roślin i zwierząt w miejskiej dżunglii”) o tym, że jeśli zaczniemy przyglądać się wronie, ona zacznie przyglądać się nam i za chwilę nie będzie wiadomo, kto tu jest obiektem obserwacji. U Adama Zbyryta znajdziemy nie tylko przykłady na chytrość tych ptaków, ale też na bystre obserwowanie obserwatorów przez inne gatunki. Miałam okazję przekonać się o tym, oglądając gniazdo dymówek umieszczone nad wejściem do hotelu w Juracie. Jaskółki, widząc mnie, także mi się przyglądały i mniej chętnie karmiły młode – wolały patrzeć, co zamierzam.

Jeśli macie ochotę dowiedzieć się znacznie więcej na temat ptaków i tego, jak ich strach wpływa na całe życie, zachęcam do lektury „Krajobrazu strachu”. Autor znakomicie pokazuje jeszcze jedną rzecz: my, jako ludzie, sporo już wiemy o ptasich zwyczajach, ale bardzo często nie znamy ich przyczyn. Nie wszystkie teorie wytrzymują też próbę czasu. To także bardzo pouczające! Szkoda jednak, że to my, ludzie, jesteśmy odpowiedzialni za niszczenie tego krajobrazu strachu, który jest elementem równowagi w przyrodzie. Niestety często nieodwracalnie zmieniamy środowisko i zaburzamy system powiązań między gatunkami.

Zapytałam Adama Zbyryta o to, jak widzi przystosowywanie się ptaków do zmian związanych z działalnością i obecnością ludzi. Natura pozwala na to, że człowiek zdobył niemal nieograniczone możliwości ingerencji w otaczający świat, ale nie dała innym stworzeniom narzędzi obrony przed człowiekiem.

Adam Zbyryt: Ludzie to też część świata przyrody. Ewolucja albo jak piszesz, Natura, dała nam takie możliwości, które prowadzą do tego, co obserwujemy wokół – nadmiernej eksploatacji zasobów naszej planety i jej niszczenia. Proces tworzenia odpowiednich zachowań obronnych trwa różnie w zależności od gatunku, od tego, jak długo żyją, jakie mają tempo rozrodu, czy zasiedlają jeden specyficzny typ siedliska czy wiele różnych, ale również od zdolności poznawczych, czyli radzeniem sobie z niecodziennymi problemami.

Nie wszystkie mają czas, aby się dostosować. Większość z nich, niestety wyginie. To już się dzieje na naszych oczach. To co człowiek funduje obecnie bioróżnorodności Ziemi znamy z odległych czasów geologicznych. Wielkie wymierania gatunków miały miejsce w prehistorii, ale nigdy nie był za to odpowiedzialny jeden gatunek. To wydarzenie wyjątkowe w dziejach życia naszej planety, ale na pewno nie jest to powód do dumy, a raczej wstydu.

Jaskółki dymówki, które założyły gniazdo nad wejściem do hotelu Lido w Juracie
Jaskółki dymówki, które założyły gniazdo nad wejściem do hotelu Lido w Juracie

A jakie Wy ptaki lubicie obserwować?

Adam Zbyryt, „Krajobraz strachu. Jak stres i strach kształtują życie zwierząt”

Warszawa 2021, wydawnictwo Marginesy

Gdzie kupić: linki – książka papierowa | ebook

Tekst zawiera linki afiliacyjne.

Może przeczytasz także:

Jaki ślad węglowy ma wojna?

Jaki ślad węglowy ma wojna?

Wojna ma ogromny ślad węglowy, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Wątpliwości natomiast wzbudza
Simona Čechová, „Franciszek z kompostu”

„Franciszek z kompostu” – książka o dżdżownicy

„Franciszek z kompostu” to książka, którą... zawsze chciałam napisać sama. Simona Čechová, słowaczka autorka książek
Kubeczek menstruacyjny w szkole

Kubeczek menstruacyjny w szkole

Czy kubeczek menstruacyjny używany w szkole to dobry pomysł? Czy kubeczek jest przeznaczony dla tak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CommentLuv badge