„Języki zwierząt” Evy Meijer to jedna z ciekawszych książek, które ostatnio trafiły do moich rąk. I nawet nie chodzi o samo zagadnienie (swoją drogą fascynujące), co sam poziom lektury. Dawno nie miałam tak ciekawego wyzwania, żeby pogimnastykować umysł przy teoriach na temat języka samego w sobie.
Może nie wiecie, ale skończyłam filologię polską (specjalizację redaktorską) na UW i to były studia, z których wciąż korzystam. A przy okazji lektury „Języków zwierząt” odświeżyłam sobie teorię języka, jednego z ciekawszych zagadnień na pograniczu antropologii, gramatyki i filozofii.
Autorka książki jest filozofką, więc z łatwością sięga po wielkie nazwiska z pogranicza filozofii i językoznawstwa (ależ się ucieszyłam z Derridy i Chomsky’iego!) i przekłada teorię dotyczącą ludzkiej mowy na świat zwierząt. Jednocześnie przytacza dziesiątki przykładów ze świata zwierząt, co już wkracza w obszar zoologii. Świetnie korzysta ze swojej wiedzy teoretycznej, żeby na podstawie badań nad ptakami czy ssakami zbudować obraz nieznanego nam świata komunikacji. Meijer pokazuje, jak mało wiemy o porozumiewaniu się zwierząt i jak bardzo nie doceniamy ich zdolności do przekazywania informacji w sposób pozawerbalny. Przekonuje, że jeśli lepiej poznamy ich możliwości (nawet jeśli nie zrozumiemy samego języka zwierząt), zdołamy jako ludzie uznać je jako znacznie bliższe nam. Co będzie – miejmy nadzieję – skutkowało ich lepszym traktowaniem.
Język to więcej, niż myślimy
To, co bardzo cenię w tej książce, to traktowanie odbiorców i odbiorczynie jako osoby o dużej świadomości języka. Jednocześnie sporo tu odniesień do filozofów niekoniecznie łatwych oraz do teoretyków literatury. Meijer wymaga od nas i to mi się podoba, bo traktuje czytelniczki i czytelników z wiarą, że zrozumieją czasem zawiłe teorie.
Myślę, że książka jest bardzo dobra, ale pewnie niewystarczająco przystępna, żeby sięgnęły po nią osoby na przykład bez wykształcenia humanistycznego czy w jakiś sposób związanego z językiem czy filozofią. Można potraktować to jako zarzut, ale z drugiej strony na rynku pojawia się tyle poradników o przekazie w formie papki, że czytanie książek nieco ambitniejszych staje się jakimś luksusowym wyjątkiem.

Skoro wiemy dziś o złożoności, gramatyce, a nawet narzeczach w ramach jednego gatunku, którymi cechują się języki zwierząt, jest szansa, że przestaniemy uważać ludzi jako wyjątkowe stworzenia posiadające skomplikowane narzędzie komunikacji. Niezwykłe jest to, jak wiele jest do odkrycia – tak mało rozumiemy zwierzęta i nie dostrzegamy nadawanych przez nie sygnałów.
Język to więcej, niż myślimy. To nie tylko słowa czy komunikaty, to także sposób na budowanie społeczności, a nawet zasad etyki. Skoro zwierzęta mają swoje języki, to być może idzie za tym o wiele bardziej skomplikowana struktura, którą dotąd przypisywaliśmy tylko ludziom? Meijer pisze o przykładach zachowania pewnych małp, które poświęcały czas na coś, co wyglądało na rytuał religijny. Czy nie jest to fascynujące?
Bardzo polecam książkę, która może sprawić Wam niejedną niespodziankę i być może zmienić trochę punkt widzenia na temat zwierząt, ludzi i tego, co nas pozornie dzieli.
Eva Meijer „Języki zwierząt”
Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2021
Gdzie kupić: linki
Tekst zawiera link afiliacyjny
Z przyjemnością zagłębię się w lekturę i polecę ją siostrze.
Dziękuję za polecenie – dzięki tej recenzji mam pomysł na prezent dla koleżanki po filologii ❤️
Bardzo polecam, oczywiście nie tylko filolożkom i filologom :)
Takie pozycje na pewno sprawiają, że miło się w nie zagłębić.
Nie sądzę, żeby „miło” było właściwym określeniem, bo to wymagająca lektura. Przez to ciekawa.
Po książkę z zainteresowaniem sięgnę, mam już ją na liście czytelniczej. :)
Mam wrażenie, że ludzie generalnie mają kłopoty ze słuchaniem, czy swojego gatunku, czy gatunków zwierząt.
Bookendorfina Izabela Pycio ostatnio pisze o…OPOWIADANIA PRAWIE WSZYSTKIE
Przyznam, że brzmi niezwykle interesująco, bardzo lubię takie lektury.
W tym miesiącu przeczytałam „Dom ptaków” teh autorki, więc jest duża szansa, że sięgnę po jej kolejną książkę.
Książki jak narkotyk
Zawsze mnie inetresował taki język więć chętnei bym przeczytała tą książkę.
Chętnie sięgnę po Pani ksiązkę :)