Czas na temat, w którym jak rzadko liczy się precyzyjność. Dlaczego? Ponieważ wciąż i wciąż widzę, słyszę, czytam, że nawet osoby mające dużą styczność z tematem alergii i pokrewnych mylą pojęcia, mieszają terminy i powodują zamęt w głowach i tak już skołowanych osób zmagających się z nadwrażliwością pokarmową swoich dzieci.
Systematyzuję zagadnienia, żeby nieco rozjaśnić mroki terminologii używanej przez specjalistów. Zdaję sobie jednak sprawę, jak trudno to wszystko na początku zrozumieć, a co dopiero zapamiętać. Dlatego temat nietolerancji w tym tekście będzie ujęty w najważniejszych punktach, które w przyszłości – jeśli zajdzie taka potrzeba – opiszę dokładniej.
Tekst ten ma za zadanie usystematyzować pojęcia, zanim zajmę się tematem rozszerzania diety dzieci alergicznych.
Nie jestem lekarzem; tekst powstał na podstawie fachowych źródeł. Dołożyłam wszelkich starań, aby informacje tu zawarte były zgodne z aktualną wiedzą specjalistów zajmujących się nietolerancją pokarmową.
- Na temat nietolerancji laktozy pisałam już trochę tutaj: Mleko zwierząt – alergia i błąd erzacu.
- Na temat alergii pokarmowej u dzieci pisałam tutaj: Czy moje dziecko może mieć alergię pokarmową?
- Na temat AZS u dzieci pisałam tutaj: Czy moje dziecko może mieć AZS?
- Na temat atopowego zapalenia skóry i alergii pokarmowej pisałam wstępnie tu: AZS i alergia pokarmowa.
Temat nietolerancji pokarmowej jest ważny dla wszystkich alergików, ponieważ bardzo często problemy natury alergicznej (odpowiedzi immunologicznej) idzie w parze z nadwrażliwością nieimmunologiczną.
Nietolerancja pokarmowa to ważki temat w wypadku atopowego zapalenia skóry, ponieważ pewne składniki pokarmowe (zarówno naturalne, jak i dodawane do żywności) mogą zaostrzać objawy AZS.
Jest to łączone to m.in. z nadmierną przepuszczalnością jelit, które pozwalają na przenikanie do krwi – i całego organizmu – składników odżywczych wywołujących niepożądane reakcje. Zarówno alergie, jak i nietolerancje pokarmowe mogą być w pewien sposób związane z nieprawidłowym funkcjonowaniem jelit i ich zaburzoną florą bakteryjną.
Ważne, aby rodzice niemowląt, którzy dopiero przygotowują się do rozszerzania diety, mogli w porę zorientować się, czy ich dzieci mogą mieć alergię, AZS lub nietolerancję pokarmową, ponieważ wówczas rozszerzanie diety powinno opierać się na bardziej rygorystycznych zasadach.
Przeczytaj: Rozszerzanie diety małego alergika
Co to jest nietolerancja pokarmowa?
Przede wszystkim zacznę od tego, że nietolerancja pokarmowa nie jest alergią, a już zwłaszcza – alergią opóźnioną, z którą jest mylona.
Nietolerancja pokarmowa jest nieimmunologiczną niepożądaną reakcją organizmu na dany pokarm, nie jest związana z odpowiedzią przeciwciał na pojawienie się danego składnika pokarmowego.
Nietolerancja pokarmowa może wyglądać jak alergia – mimo to podłoże tej reakcji jest inne i sam mechanizm wywoływania objawów jest inny.
Przyczyny nietolerancji mogą być bardzo różnorodne, tak jak różnorodne jest samo schorzenie. Wiele wskazuje na czynniki genetyczne, które leżą u podstawy np. braku umiejętności organizmu rozkładania pewnych związków pokarmowych na składniki odżywcze; mówi się o predyspozycjach genetycznych uwarunkowanych przynależnością m.in. do danej rasy. Przykładem może być wrodzona nietolerancja laktozy, spowodowana brakiem odpowiedniego enzymu trawiennego. Istnieją też przyczyny wtórnej nietolerancji, spowodowanej np. przebytymi chorobami (wtórna nietolerancja laktozy); takie przypadki mogą być odwracalne. Jak pisze profesor Kaczmarski: Przyczyną osobniczej nadwrażliwości staje się wiele substancji pochodzenia naturalnego lub związków chemicznych (food additives) stosowanych w produkcji, przetwarzaniu i przechowywaniu żywności lub dodawanych do produktu końcowego (s. 151). Dlatego (moim zdaniem i nie tylko) w wypadku osób z nietolerancją tak dużą wagę należy przykładać do samodzielnego przygotowywania posiłków, a już szczególnie – dla dzieci, które mają znacznie bardziej wrażliwy układ pokarmowy. Wiele dodatków do żywności w małej ilości jest nieszkodliwych, ale gdy w naszym jedzeniu pojawia się wiele gotowych posiłków lub półproduktów, ilość konserwantów, barwników itp. może być znacząca. Tak naprawdę każdy rodzaj pokarmu może być nietolerowany przez nasz organizm. Pseudoalergia jest to reakcja organizmu na pojawienie się danego składnika pokarmu, polegająca na uwolnieniu histaminy z komórek organizmu (pokarmy te nazywa się histaminoliberatorami). W wypadku alergii mamy podobne zjawisko, z tym że do uwolnienia histaminy przyczyniają się komórki układu odpornościowego, które reagują na pojawienie się alergizującego pokarmu. W wypadku pseudoalergii układ odpornościowy jest pominięty. Histamina uwolniona w nadmiarowych ilościach powoduje objawy podobne do objawów alergii. Zatrucie histaminą może doprowadzić do silnego wstrząsu, niebezpiecznego dla życia: Reakcje zatrucia histaminą mogą wystąpić także po spożyciu niektórych gatunków serów (pleśniowych). Szczególną formą reakcji popokarmowej jest reakcja anafilaktyczna (pseudoalergiczna?), występująca u człowieka po konsumpcji posiłku, często z jednoczasowym spożyciem napoju z grupy histaminoliberatorów (np. alkoholu) i następującym forsownym wysiłkiem fizycznym, np. jogging, pływanie (Kaczmarski, s. 153). Jak pisze Bożena Kropka (s. 69), zdrowy człowiek może spożywać około 175 mg histaminy na kg masy ciała dziennie. Alergicy, którzy często zmagają się jednocześnie z różnego rodzaju nietolerancjami, powinni ograniczyć ilość pokarmów z histaminą/wyzwalających histaminę do niewielkich ilości. Środki ostrożności dotyczą także osób z AZS, ponieważ uwolniona histamina może zaostrzyć objawy skórne. W pokarmach znajdują się różne związki chemiczne, które charakteryzują się tzw. aktywnością farmakologiczną. Najczęstszym objawem u osób nietolerujących aminy jest ból głowy; mogą też wystąpić problemy trawienne oraz o podłożu psychicznym (depresyjne) i psychoruchowe. Na temat moich migren i prawdopodobnej przyczynie pisałam tutaj. Tutal przeczytasz o migrenie i fenyoetyloaminie. Nietolerancja kwasu salicylowego (objawiająca się gwałtowną reakcją w postaci astmy, sinicy, zapaści naczyniowej, pokrzywki np. po spożyciu aspiryny) jest o tyle uciążliwa, że salicylany występują naturalnie w dużej ilości pokarmów. Szacuje się, że nietolerancję kwasu salicylowego ma nawet co dziesiąty dorosły astmatyk. W wypadku tej nietolerancji zabronione jest przyjmowanie aspiryny i niesteroidowych leków przeciwzapalnych oraz unikanie pokarmów zawierających salicylany (dieta aspirynowa). Dodatki do żywności – konserwanty, barwniki, polepszacze smaku – to składnik, które same w sobie nie mają wartości odżywczych, natomiast poprawiają smak, wygląd, trwałość produktu. U wielu alergików występuje nadwrażliwość na te dodatki, które często nasilają objawy alergii. Badania przeprowadzone na dzieciach ze stwierdzoną alergią udowodniły częstsze występowanie nietolerancji pokarmowych u tych dzieci niż u dzieci bez alergii. Co ważne: substancje dodatkowe (zwłaszcza barwniki i substancje konserwujące) wydają się odgrywać większą rolę przyczynową w nadwrażliwości niealergicznej u dzieci niż u dorosłych (Kaczmarski, s. 160). Do popularnych dodatków, na które trzeba zwracać uwagę, należą: kwas benzoesowy, siarczyny, glutaminian sodu, kwas salicylowy, parabeny, barwniki, azotany, azotyny, kwas cytrynowy. Dodatki do żywności są bardzo dużym problemem dietetycznym. Jak pisze Kaczmarski: Mimo powszechnego stosowania, nie są one obojętne dla zdrowia ludzkiego, gdyż wywołują określone, niepożądane objawy kliniczne niezależnie od wieku (s. 161). Jest to moim zdaniem jednoznaczna przesłanka, aby unikać żywności przetworzonej, zawierającej dodatki w postaci konserwantów, barwników, stabilizatorów, emulgatorów itp. Nawet jeśli są one pochodzenia naturalnego, ale zostały dodane do pokarmu, dla wrażliwych osób, w tym dzieci, mogą okazać się szkodliwe. Nawet kwas askorbinowy dodawany do słoiczków dla dzieci może wywołać niepożądaną reakcję! Jeśli chcecie znać moje zdanie, to one po prostu są szkodliwe. Choćby dlatego, że wszechobecność dodatków do żywności wyklucza kontrolę nad tym, ile faktycznie tych substancji dziennie spożywamy. Moja rada: trzymajmy się z daleka od żywności przetworzonej. Nasza rodzina robi to z powodzeniem od lat – da się, warto! Wiele z tych substancji, używanych jako dodatki do żywności, znajduje się naturalnie w pożywieniu. Alergicy z nadwrażliwością pokarmową mogą reagować źle również na te źródła np. glutaminianu sodu. To reakcje zachodzące w wyniku wrodzonej lub nabytej nietolerancji związanej z metabolizmem, czyli przemianą materii. To zatrucia pokarmowe, wywołane obecnością w pokarmie niepożądanych toksyn, pochodzących np. z grzybów i pleśni (alfatoksyny) oraz endo- i egzotoksyn, pochodzących od bakterii (np. jad kiełbasiany, salmonella). Objawiają się zaburzeniami gastrycznymi: biegunką, wymiotami, niestrawnością. Jest to dość powszechne zjawisko, prawdopodobnie każdy z nas cierpiał choć raz na zatrucie pokarmowe. W moim mniemaniu należałoby to zaliczyć do naturalnych reakcji obronnych organizmu na substancje trujące. Część nietolerancji pokarmowych wynika z uwarunkowań genetycznych. Obecnie w Polsce wszystkie noworodki są objęte programem wykrywania fenyloketonurii, dzięki czemu chorobę tę można wychwycić na bardzo wczesnym etapie życia. Większość jednak nietolerancji jest wykrywana dopiero na podstawie objawów (a czasem – nie jest wykrywana wcale ze względu na niewystarczająco jasne objawy). Przyjmuje się, że na celiakię cierpi co najmniej 1% ludzkości. U niemowląt najczęstszą nietolerancją pokarmową jest nietolerancja laktozy (wynika to z diety tak małego dziecka), często jest to nietolerancja chwilowa. Większość przypadków nietolerancji pokarmowych jest diagnozowana w późniejszym wieku (w wypadku nietolerancji laktozy ma to także związek z uwarunkowaniem genetycznym – zanikaniu zdolności trawienia laktozy w wieku dorosłym). Bardzo trudno jednoznacznie określić, ile dzieci cierpi na nietolerancję pokarmową, ponieważ rodzaje tych reakcji są bardzo różne i dają objawy w różnym wieku. Czujnością powinni wykazać się rodzice dzieci z podejrzeniem alergii i AZS – w ich wypadku pewne składniki pokarmowe (naturalne i dodawane w procesie produkcji) mogą powodować wzmocnienie objawów alergicznych i atopowego zapalenia skóry. Spektrum objawów nietolerancji pokarmowej jest bardzo duże, w dodatku często nie jest łatwo rozstrzygnąć, czy ma się do czynienia z nietolerancją, czy alergią. W diagnostyce nietolerancji pokarmowych przeważa metoda objawowa – podejrzenie nietolerancji ostatecznie potwierdza się lub obala za pomocą prowokacji pokarmowej. Pewne badania mogą ułatwić rozpoznanie takiej choroby (np. celiakię można w pewnym stopniu potwierdzić za pomocą badania genetycznego, enzymatycznego, histopatologicznego; nietolerancję laktozy potwierdza się m.in. testem wodorowym i testem Kerry’ego; nietolerancję monocukrów – fruktozy, glikozy, galaktozy – bada się za pomocą oznaczania ich obecności w kale). Istnieją testy laboratoryjne, które według ich producentów, wykrywają niektóre nietolerancje pokarmowe, np. MRT. Po przejrzeniu wyników moich i syna mam pewne wątpliwości, czy w naszym wypadku nietolerancje pokarmowe zostały wykryte – moje migreny ustąpiły po odstawieniu kawy, której test nie wykazał, a przecież jest to klasyczna postać nietolerancji farmakologicznej. Wiele testów nazywa się testami nietolerancji, ale po przyjrzeniu się dokładnie opisom okazuje się, że chodzi o alergie opóźnione – na przykład Food Detective, ImuPro. Zawsze należy dopytać o zakres diagnostyczny takiego testu, zanim wyda się na niego ciężkie pieniądze. Leczenie nietolerancji pokarmowej to chyba nie jest dobre określenie, ponieważ w przeważającej większości nie można wpłynąć na aktywność tej choroby inaczej niż poprzez podporządkowanie się jej – przez całe życie. Tylko wyeliminowanie szkodzących nam substancji pozwala na uniknięcie objawów nietolerancji. W pewnych wypadkach można wspierać się enzymami trawiennymi (np. przy nietolerancji laktozy). Wszystkie wątpliwości należy skonsultować z lekarzem zajmującym się dzieckiem – pediatrą, alergologiem, gastroenterologiem. W ciężkich przypadkach oraz w okolicznościach, gdy nie można dociec, co jest źródłem niepożądanej reakcji organizmu na pokarm, może okazać się wspomagające leczenie farmakologiczne (np. lekami antyhistaminowymi). Zazwyczaj wystarczy ustalić odpowiednią dietę wykluczającą pokarmy szkodzące dziecku, bywa jednak, że jest potrzeba skonsultowania się z dietetykiem w celu rozpisania pełnowartościowego menu dziecka. Nietolerancja pokarmowa nie jest alergią pokarmową, ponieważ reakcja organizmu na dany pokarm nie angażuje układu odpornościowego. Mechanizm nietolerancji można w skrócie określić jako nieprawidłową reakcję organizmu na pokarm wynikającą z nadwrażliwości na pewne substancje lub z braku możliwości przyswojenia/strawienia tych substancji. Reakcją organizmu może być zarówno pseudoalergia – zespół objawów przypominających reakcję alergiczną IgE-zależną: duszność, pokrzywka, katar, w tym nawet wstrząs podobny do anafilaktycznego – jak i zatrucie pokarmowe, a także reakcje opóźnione i długotrwałe: ból głowy (migrena), czasem nieodwracalne zmiany w organizmie: uszkodzenie organów wewnętrznych (wątroby), a także przewlekłe problemy psychoruchowe (nadpobudliwość, ADHD). Przyczyny większości rodzajów nietolerancji pokarmowej leżą w uwarunkowaniach genetycznych (np. fenyloketonuria), czasem związanych z przynależnością do rasy (dotyczy to zwłaszcza laktozy). Nietolerancja pokarmowa związana z brakiem odpowiednich enzymów trawiennych może być także związana z czasową niezdolnością organizmu do produkowania tych enzymów, wtedy mówimy o nietolerancji wtórnej, która może być odwracalna. Ponieważ nietolerancje pokarmowe są bardzo zróżnicowane pod względem mechanizmów reakcji, wydaje mi się, że wrzucanie ich do jednego worka utrudnia przeciętnemu pacjentowi zrozumienie, na czym polega ich istota. Dla mnie, jako mamy alergików, najważniejszą informacją jest fakt, że wiele osób cierpiących na alergię przejawia również nieimmunologiczną nadwrażliwość pokarmową na pewne składniki pokarmów. Dlatego alergicy powinni uważać na produkty spożywcze, które zawierają histaminę lub wywołują jej wyrzut, a także na produkty przetworzone, wzbogacone o dodatki – konserwanty, ulepszacze, barwniki itp. Często nasilają one objawy alergii i działają niekorzystnie na cały organizm. Do poczytania http://www.mlecznewsparcie.pl/2015/02/nietolerancja-laktozy/ http://www.celiakia.pl/celiakia/
Przyczyny występowania nietolerancji pokarmowej
Które pokarmy mogą powodować reakcje nietolerancji?
Co to jest pseudoalergia?
Co to są reakcje farmakologiczne?
Co to są reakcje biochemiczne?
Co to są reakcje toksyczne lub wynikające z zanieczyszczeń mikrobiologicznych?
Czy to dotyczy mojego dziecka?
Najczęstsze objawy nietolerancji
Diagnostyka i leczenie
Podsumowanie
Bibliografia
Bardzo ciekawy artykuł. O produktach histaminowych nie słyszałam, musze zwrócić na nie uwagę,gdy podaje je synowi. Ma dwa lata i nadal trudno nam jest dobrać mu produkty, które go na pewno nie uczulaja..
Tak, one też stanowią duży problem – dostarczamy sobie histaminy z pożywieniem, chcemy czy nie. Jeśli to nam szkodzi, niestety, trzeba to kontrolować.
świetny artykuł, bardzo przydatny, prosimy o więcej takich:)
mam trochę mętlik w głowie, ponieważ robiłam imupro300, czyli badanie nietolerancji pokarmowych,a w opracowaniu wyników pada stwierdzenie nietolerancja pokarmowa typu III czyli alergia IGg zależna…
No niestety, ImuPro bada ALERGIE typu III, nie nietolerancje. Duża różnica, a w nazwach bałagan…
To Pani chyba wprowadza zamieszanie. Jak zdążyem się rozeznać to wszystkie testy nietolerancji badają właśnie IgG zależną. To co Pani nazywa nietolerancją to są pewne defekty fizyczne organizmu powodujące bardzo rzadkie choroby:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Nadwra%C5%BCliwo%C5%9B%C4%87_pokarmowa
Polecam zapoznanie się książkami naukowymi, a potem próbę polemiki z profesorami. Na pewno nie na podstawie Wikipedii.
Nasze dziecko zdecydowanie ma nietolerancje laktozy, zdiagnozowana i potwierdzona przez pediatre, wszystko nam wyjasnil i mamy dziecku podawac kropelko kolaktaza
Współczuję, oby to było przejściowe!
Zostałam właśnie skierowana na badanie testem MRT (www.leap.pl). Czy może go Pani polecić? Zastanawam się jaka jest różnica między tym testem, a testem np. wykonywanym w vimed (jak się dowiedziałam badają układ białokrwinkowy). Badają więcej składników, ale już nie badają np. nietolerancji kwasu salicylowego.
Jest tego dużo na rynku i można się pogubić. Niestety to nie jest mały wydatek.
O ile wiem, zasada tych testów jest podobna. Nie wiem, czy Vimed też daje opiekę dietetyka?
Za dodatkowa oplata tak. Roznica tylko w tym ze nie testuja kwasu salicylowego. Sprawdzilam.
I jaka jest cena badania (ile pokarmów?) + dietetyk? Uważam, że przy takim teście sam wynik nie wystarcza.
MRT w leap kosztuje 1800 zł i badaja 150 składnikow pokarmowych (cena z opracowaniem i dieta).
W vimedzie jest aktualnie promocja i 1260 zł + 240 zł za omówienie i dietetyka za 200 składników.