Rozszerzanie diety małego alergika – BLW i nie tylko

Tekst ma charakter wyłącznie informacyjny. Powstał na podstawie fachowej literatury, zaleceń dietetyków i lekarzy oraz indywidualnych doświadczeń autorki. Nie zastąpi porady lekarskiej ani dietetyka.

BLW_i_nie_tylko

Jedzenie ma znaczenie – od samego początku. Wiadomo, że dieta prenatalna oraz dieta matki karmiącej ma wpływ na rozwój dziecka oraz na zwiększenie ryzyka alergii u dzieci:

O tym, kiedy zdrowe dziecko może mieć rozszerzaną dietę, decyduje samo dziecko, gotowe do spróbowania posiłków (siedzące, zainteresowane posiłkami rodziny itp.). Dzisiejsze zalecenia WHO mówią wyraźnie o wyłącznym karmieniu piersią przez pierwsze 6 miesięcy życia. Polscy eksperci (od niedawna) zalecają rozszerzanie diety niemowląt bez podawania kolejności wprowadzania produktów. Mówi się o okienku między 17. a 26. tygodniem życia dziecka, w którym należy rozpocząć wprowadzanie nowych pokarmów. To oczywisty paradoks, bo zalecenia nie wynikają z siebie nawzajem (tu można poczytać o tym, kiedy warto wprowadzać gluten – czy rzeczywiście w specjalnym okienku żywieniowym).

Na pewno nie wolno rozszerzać diety dziecku, które nie jest na to gotowe. Można wyrządzić mu tym dużą krzywdę. Część mechanizmów, które dziecko musi wykształcić, zauważamy sami (np. zaprzestanie wypychania językiem zawartości jamy ustnej), ale część jest przed nami ukryta. To między innymi dojrzałość jelit do przyjęcia pokarmu, z którym będą mogły sobie poradzić. Jelita dziecka są do pewnego momentu fizjologicznie nieszczelne, aby przepuszczać do krwiobiegu składniki kobiecego mleka. Od 4. miesiąca życia zaczyna się proces ich uszczelniania, dzięki czemu po pewnym (mniej lub bardziej indywidualnym) czasie stają się wystarczająco szczelne, aby przyjąć pokarm inny niż mleko. (Poczytaj więcej na Mlecznym Wsparciu).

karmienie_dwucycowe

Kiedy pediatra się spieszy

Niestety, często spotykam się z opowieściami mam, które od pediatrów słyszą, że rozszerzanie diety można zacząć już w 5. miesiącu życia dziecka, w dodatku próba dyskusji z takim lekarzem czasem kończy się nieprzyjemnie. Co wtedy zrobić? Po pierwsze, można przyjść na kolejną wizytę z wydrukowanymi najnowszymi zaleceniami Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci (link):

Celem, do którego należy dążyć w żywieniu niemowląt, jest wyłączne karmienie piersią przez pierwszych 6 miesięcy życia. Pokarm kobiecy wytwarzany w wystarczających ilościach przez zdrową, dobrze odżywioną matkę w pełni zaspokaja zapotrzebowanie niemowlęcia na wszystkie niezbędne składniki odżywcze, zapewniając mu jednocześnie prawidłowy rozwój w pierwszym półroczu życia.

Po drugie, przygotować się merytorycznie – polecam np. blog Hafija i Mleczne Wsparcie. Po trzecie, gdy sprawa zaczyna przybierać nieprzyjemny obrót, zawsze można po prostu zmienić pediatrę.

Rozszerzanie diety małego dziecka powinno być przede wszystkim przyjemnością dla dziecka. Z moich obserwacji wynika, że po prostu pewnego dnia nadchodzi odpowiedni moment i dziecko ma ochotę spróbować tego, co widzi na talerzu innych domowników. Zbyt wczesne próby podawania dodatkowych posiłków mogą stać się przyczyną frustracji – dziecka i rodziców. Nie przeskoczymy pewnych etapów rozwoju, tak jak nie wymagamy od półrocznego niemowlęcia, że będzie chodziło, tak nie oczekujmy, że zacznie jeść od razu trzydaniowy obiad.

Dzieci mają przypisaną ciekawość świata, również poznawania nowych smaków. Niektórym się wcale nie spieszy i czekają nawet do 9. miesiąca z próbowaniem czegoś poza mlekiem – warto zaufać dziecku, widać, nie jest gotowe. Inne chcą uczestniczyć w domowych posiłkach jeszcze przed ukończeniem 6 miesięcy życia. Rodzice powinni zaufać swoim dzieciom i sygnałom, które one wysyłają, i w porozumieniu z mądrym lekarzem zaproponować dziecku posmakowanie czegoś nowego.

Przeczytaj: Jak powinna wyglądać zbilansowana dieta dziecka w 2. i 3. roku życia, gdy jest karmione piersią?

Alergik przy stole

Sprawa komplikuje się, gdy mamy do czynienia z dzieckiem alergicznym lub nietolerującym pewnych produktów. Nie zawsze wiemy, że dziecko ma skłonność do nadwrażliwości pokarmowej. Czasem problem ujawnia się już w pierwszych miesiącach, gdy dziecko jest karmione piersią i z mlekiem mamy otrzymało alergeny (tu więcej o tym, w jaki sposób dieta matki karmiącej wpływa na alergie dziecka). Reakcje skórne, oddechowe lub pokarmowe (lub mieszane) są najczęstszą i najłatwiej zauważalną manifestacją problemu z nadwrażliwością pokarmową.

Natychmiastowa reakcja skóry na zetknięcie się z białkiem jaja (konkretnie: zwymiotowaną odrobiną jajecznicy).
Natychmiastowa reakcja skóry na zetknięcie się z białkiem jaja (konkretnie: zwymiotowaną odrobiną jajecznicy).

Przeczytaj:

Czasem pierwsze symptomy alergiczne pojawiają się dopiero wraz z wprowadzeniem do diety dziecka pewnych produktów. Nagle okazuje się, że jakiś pokarm powoduje problemy ze skórą, stolcem czy drogami oddechowymi, a nawet uszami. Czujni rodzice powinni od razu wyłapać ten moment i zastanowić się, co może być przyczyną wystąpienia wysypki, problemów z oddychaniem, nawracającym zapaleniem ucha i skonsultować to z lekarzem pediatrą oraz odpowiednim specjalistą wskazanym przez lekarza (alergologiem, dermatologiem, pulmonologiem, laryngologiem, audiologiem).

U obu naszych synów reakcje alergiczne często objawiają się zapaleniem ucha.
U obu naszych synów reakcje alergiczne często objawiają się zapaleniem ucha.

Dziecko alergiczne powinno być jak najdłużej karmione piersią – jest to dla niego najbezpieczniejszy pokarm (o ile mama przestrzega diety eliminacyjnej – więcej na ten temat tutaj) i „szczepionka” odpornościowa. Mleko mamy nigdy nie traci wartości! Zawiera cenne przeciwciała IgA, które odgrywają istotną rolę obronną m.in. w przewodzie pokarmowym i drogach oddechowych.

Kiedy rozszerzamy dietę ostrożnie:

  • Jeśli dziecko wykazywało jakąkolwiek nadwrażliwość na pokarmy jeszcze na etapie wyłącznie mlecznej diety – jeśli rodzice umieli powiązać reakcję w postaci: skórnej, oddechowej, gastrycznej, neurologicznej… – z pokarmem spożytym przez mamę (przy kamieniu piersią) lub podaniu konkretnego preparatu mlekozastępczego.
  • Jeśli u dziecka występowała nietolerancja laktozy lub stwierdzona jest inna genetyczna nietolerancja pokarmowa.
  • Jeśli wywiad rodzinny jest obciążony i szanse na to, że dziecko jest alergiczne, jest duża.
  • Jeśli dziecko ma stwierdzoną alergię wziewną – bardzo ważne jest zapoznanie się z tabelą alergii krzyżowych, ponieważ może się okazać, że niektóre pokarmy będą powodowały reakcje alergiczne (niektóre tylko czasowo).
  • Jeśli dziecko ma AZS – jest pewne prawdopodobieństwo, że choroba dotyczy nie tylko skóry, ale i jelit, które są mniej szczelne niż u zdrowych dzieci (tu o hipotezie naukowców na ten temat). Dlatego tak duży nacisk kładzie się na suplementację dzieci alergicznych i z AZS odpowiednio dobranymi probiotykami (przeczytaj o probiotykach na Mlecznym Wsparciu).

Jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości, czy nasze dziecko ma alergię, nietolerancję pokarmową lub AZS, musimy skonsultować to z lekarzami. Należy również skonsultować sposób rozszerzania diety z lekarzem pediatrą, dietetykiem czy alergologiem.

Jak zacząć rozszerzanie diety – BLW

Wszystkim rodzicom dzieci, które jeszcze nie jedzą stałych posiłków, polecam książkę „Bobas lubi wybór” Gill Rapley i Tracey Murkett (wyd. Mamania) jako wstęp do rozszerzania diety.

blw_ksiazka

Metoda BLW (ang. baby-led weaning) opiera się na posiłkach prostych, zdrowych i podawanych w „dorosłej” formie oraz na zasadzie jak największej samodzielności dziecka. A to oznacza, że to dziecko decyduje, kiedy chce rozszerzyć swoją dietę o posiłki z rodzinnego stołu. Do najważniejszych sygnałów wysyłanych przez dziecko należą:

  • żywe zainteresowanie posiłkami opiekunów,
  • samodzielne i stabilne siedzenie (niekoniecznie siadanie),
  • umiejętność świadomego poprowadzenia rączki do buzi,
  • umiejętność przeżuwania pokarmu.

Warunkiem udanego BLW są m.in. te zasady:

  • oprócz kilku produktów* zdrowemu dziecku półrocznemu można podawać zdrowe posiłki z dorosłego stołu,
  • dziecko decyduje, ile zje,
  • dziecko decyduje, co zje z zaproponowanych mu potraw,
  • potrawy podawane są w taki sposób, aby dziecko mogło spożywać je samodzielnie – najpierw rączką, potem sztućcami,
  • podawanie papek czy zupek łyżeczką przez rodziców nie jest wykluczone – istotne jest jednak, aby dziecko jadło tylko do momentu uczucia sytości,
  • pierwsze posiłki powinny być zawsze około godziny po karmieniu piersią (lub mieszanką),
  • pierwsze posiłki mogą wyglądać bardziej jak szalona twórczość artysty malarza – i tak ma być, dziecko musi poznać nie tylko smak czy zapach, ale i konsystencję, fakturę, ciężar jedzenia – niech eksperymentuje,
  • dzieci mają zmienny apetyt – zmęczenie, ząbkowanie, choroba mogą spowodować, że nagle już opanowane posiłki zmienią się w manifestację niechęci; to również minie,
  • przez pierwszy rok życia dziecka mleko mamy (ew. mieszanka) to podstawowy pokarm; pewnie zdarzą się dni nawet w drugim półroczu, że dziecko będzie chciało wyłącznie pierś/butelkę,
  • trzeba zaufać dziecku – ono nigdy się nie zagłodzi!

*Produkty, których nie podajemy dzieciom, to:

  • grzyby – (oprócz pieczarek i boczniaków z hodowli) do 7 r. ż.,
  • miód – do końca 1 r. ż, ze względu na możliwą obecność przetrwalników bardzo niebezpiecznej bakterii Clostridium botulinum,
  • mleko zwierząt – do końca 1 r. ż.,
  • surowe mięso (także ryb), wędzonki, wywary na mięsie i kościach,
  • wszelkie produkty wysoko przetworzone, ciężkostrawne, zawierające konserwanty, dodany cukier, tłuszcze trans i oczywiście alkohol.

Unikamy: potraw ciężkostrawnych, smażonych, zawierających cukier dodany, sól, konserwanty, barwniki, sztuczne słodziki; produktów przetworzonych typu margaryna.

Dążymy do zbilansowanej, zdrowej diety, składającej się z posiłków przygotowywanych z pełnych, najlepiej świeżych produktów.

Polscy pediatrzy przyglądają się metodzie BLW z pewnym niedowierzaniem i sceptycyzmem, ale przyznają, że jeszcze nie mają gotowych wniosków (źródło):

Z uwagi na wciąż zbyt małą liczbę badań naukowych wiarygodnych pod względem metodologicznym trudno aktualnie ocenić bezpieczeństwo takiej metody.

Dlatego nie musimy oczekiwać, że nasz pediatra zrozumie, jak wygląda rozszerzanie diety tą metodą. Natomiast prawidłowy rozwój i wygląd dziecka, przybieranie na wadze i ogólne zadowolenie z życia powinny być dla lekarza i rodziców wskazówką, że dziecko jest karmione (tudzież samo się karmi) tak jak trzeba.

Więcej o BLW przeczytacie m.in. na blogu Małgorzaty Jackowskiej www.malgorzatajackowska.com.

Jak zacząć rozszerzanie diety – „metoda papek”

Niezależnie od tego, czy chcemy rozszerzać dietę za pomocą metody BLW, czy wolimy karmić dziecko za pomocą łyżeczki zmiksowanymi daniami (możemy również łączyć te dwie drogi), zasady włączania kolejnych produktów są takie same (o tym niżej).

Według ogólnych zaleceń WHO konsystencja posiłków powinna być:

  • gładka, następnie gładka z grudkami (ukończone 6–8 miesięcy),
  • rozdrobniona, drobno posiekane pokarmy, miękkie pokarmy podawane do rączki (9–11 miesięcy),
  • posiekane lub rozdrobnione – jeśli trzeba – pokarmy ze stołu rodzinnego (12–24 miesiące).

Rodzice decydują, co dziecko dostanie na posiłek, a dziecko decyduje, czy i ile zje.

Nigdy nie zmuszamy dziecka do jedzenia! Obserwujemy dziecko, aby go nie przekarmić.

Dziecko powinno spożywać posiłki na siedząco (plecki pod kątem prostym). Tylko taka pozycja jest bezpieczna, dotyczy to przede wszystkim świadomego połykania – dziecku w pozycji półleżącej pokarm wpływa do gardła zamiast być aktywnie połykany.

Dążymy do stałych pór posiłków. Najlepiej, gdy dziecko je razem z rodziną.

Dziecko karmione piersią powinno mieć w dalszym ciągu możliwość otrzymywania piersi na żądanie.

Woda i napoje

Pamiętamy, aby zawsze w zasięgu wzroku dziecka znajdowało się naczynie (dostosowane do wieku dziecka) z wodą. Woda dla dziecka powinna być niskosodowa. Najbardziej ekologiczna i najtańsza jest woda z kranu: na wszelki wypadek przefiltrowana i przegotowana.

Jeśli chcemy podawać dziecku wodę butelkowaną, kupujmy ją w szklanych butelkach. Woda w butelkach plastikowych jest narażona na związki chemiczne uwalniane z plastiku np. pod wpływem promieni słonecznych.

Uczmy dzieci pić wodę od samego początku rozszerzania diety. Niech obok mleka będzie to podstawowy napój. Dawajmy przykład i sami pijmy wodę.

Źródło: www.polona.pl, domena publiczna
Źródło: www.polona.pl, domena publiczna

Nie kupujmy gotowych soków (nie mówię nawet o napojach, to czysty cukier), nawet tych dla dzieci – proces ich przetwarzania niszczy cenne składniki. Jeśli chcemy podawać dziecku soki, róbmy je sami ze świeżych i pewnych owoców, najlepiej naturalnie mętne – niezastąpiona będzie wyciskarka do owoców. W zaleceniach ekspertów mówi się o ograniczaniu ilości soków do 150 ml na dobę w diecie niemowląt, a w wypadku problemów z wagą dziecka – powinno być to uzgodnione z pediatrą lub dietetykiem.

Pierwsze dwa lata

To ważne, aby w ciągu dwóch pierwszych lat swojego życia dziecko poznało jak najwięcej smaków, ponieważ wtedy jest najbardziej na nie otwarte.

Co ciekawe:

  • pewne preferencje smakowe są wrodzone (smak słodki, słony, umami), podobnie odrzucanie smaku gorzkiego,
  • niemowlęta karmione mlekiem matki są bardziej otwarte na nowe smaki,
  • do smaku warzyw dzieci przekonują się dłużej niż do smaku owoców – czasem potrzeba na to kilkunastu prób, dlatego to od nich warto zaczynać rozszerzanie diety. (Źródło).

Kolejność wprowadzania produktów

Najnowsze zalecenia dotyczące dzieci zdrowych mówią o dowolnej kolejności wprowadzania produktów.

Nie ma jednej opinii na temat kolejności wprowadzania produktów do diety alergika. Pewne zalecenia znały jeszcze nasze mamy, niektóre zalecenia zostały obalone, a niektóre wciąż są dyskutowane. I w tym cały problem, ponieważ alergia jest sprawą niezwykle indywidualną. Trudno ocenić po pierwsze, czy alergiczne dziecko będzie uczulone np. na to, na co jego rodzice. Po drugie, bywa tak, że alergia ujawnia się w późniejszym wieku i rodzice nie mogli wiedzieć o tym, że dziecko powinno było unikać danego produktu. Po trzecie, bywają alergie i nietolerancje, których nie udaje się zdiagnozować i mimo uważnej diety przyczyny problemów gastrycznych czy skórnych są niewiadome.

BLW_3

Dzieci karmione piersią

Dzieci, które były karmione piersią i reagowały na pewne pokarmy, które jadła mama, powinny zacząć rozszerzanie diety od tych produktów, po których nie nastąpiła reakcja.

Przykładowo: mama musiała odstawić nabiał, jaja, ryby i kakao, ponieważ dziecko karmione piersią miało wysypki. Takie dziecko powinno jak najdłużej być karmione piersią (mama musi przestrzegać diety), a rozszerzanie diety należy zacząć od produktów sprawdzonych „na mamie”: np. kaszy jaglanej, ryżu gotowanego, lokalnego, ekologicznego i sezonowego warzywa (np. marchewka, burak, brokuł, dynia). Warzywa ugotowane są łatwiej przyswajalne, a niektóre alergeny są wrażliwe na temperaturę. Moim zdaniem w wypadku dzieci alergicznych najlepiej zacząć od warzyw ugotowanych.

Produkty włączamy po jednym i podajemy codziennie i obserwujemy reakcję – zwykle do 3 dni (niektórzy zalecają 7). Jeśli nie wystąpią niepokojące objawy, możemy podać kolejny produkt. Niestety nie ma produktów, które na pewno nie uczulą. Coraz więcej słyszy się o tym, że teoretycznie „bezpieczne” pokarmy (ryż, kasza jaglana) także wywołują reakcje alergiczne.

Uwaga – to normalne, że stały pokarm zmienia wygląd i zapach kupy dziecka. Zmiana bywa szokująca dla rodziców. Stolce mogą pojawiać się rzadziej, być twardsze, ciemniejsze, zawierać niestrawiony pokarm. To zupełnie normalne.

Warto prowadzić dzienniczek wprowadzania pokarmów, żeby łatwo znaleźć przyczynę ewentualnych problemów. Kiedy pojawi się reakcja na jakiś pokarm, wyłączamy go z diety i zapisujemy sobie, że ten produkt wywołał taką a taką reakcję alergiczną. Objawy skórne mogą znikać nawet 2 tygodnie, zwłaszcza gdy reakcja początkowa była silna.

Jeśli wiemy lub domyślamy się, że dany produkt może być przyczyną alergii, wykluczamy go czasowo z diety (w zależności od stopnia reakcji lekarz pediatra lub alergolog podpowie, na jak długo). Zwykle zaleca się, aby – o ile reakcja na dany produkt nie była wstrząsowa – powrócić do podania pokarmu za 3 miesiące.

W zamian sięgamy po inny produkt z danej grupy (kasze, zboża / warzywa / owoce / rośliny bogate w białko / ryby, jaja, drób / nabiał / tłuszcze), najlepiej w porozumieniu z dietetykiem, który będzie wiedział, jak uniknąć niedoborów przy „dziurawej” diecie.

Co może uczulać? Jakie są reakcje alergiczne? Przeczytasz tutaj

Jeżeli nie było żadnej negatywnej reakcji typu alergicznego, ale dziecku wyraźnie nie smakuje dany pokarm – odpycha łyżeczkę, zaciska usta, pluje – odkładamy wprowadzenie tego produktu na później. Może za parę dni, może za parę miesięcy dziecko będzie miało ochotę na ten właśnie smak.

Źródło: www.polona.pl
Źródło: www.polona.pl

Dzieci karmione preparatami mlekozastępczymi

W wypadku dzieci, które nie są karmione piersią, rodzice mają utrudnione zadanie, ponieważ dziecko nie testowało pokarmów za pośrednictwem mleka mamy.

Chociaż zdania są podzielone (o czym za chwilę), przyjmuje się, że odsuwanie kontaktu z alergenem nie zapobiega rozwojowi alergii, a jedynie odsuwa ją w czasie. Dlatego dzieci karmione mieszanką nie są chronione przed alergiami. Wręcz przeciwnie, dziś dużą wagę przykłada się do karmienia naturalnego jako podstawowego sposobu wzmacniania przewodu pokarmowego niemowlęcia, co w wypadku alergików jest jeszcze bardziej istotne.

Dzieci karmione mieszanką również czekają na rozszerzenie diety do ukończenia 6 miesięcy.

Zasada wprowadzania produktów jest taka sama: jeden nowy pokarm na 3 dni i obserwacja, czy nie nastąpiła reakcja nietolerancji lub nadwrażliwości.

Produkty o najwyższym stopniu ryzyka

Pewne produkty są statystycznie bardziej alergizujące od innych – wynika to z budowy ich białek. Dlatego niektórzy dietetycy zalecają, aby dzieci obciążone ryzykiem alergii (zwłaszcza te, u których manifestacja może być niebezpieczna dla zdrowia lub życia) w pierwszym roku życia nie spożywały następujących produktów:

  • pszenicy (czasem zupełnie glutenu),
  • mleka odzwierzęcego pod każdą postacią,
  • białka jaja (czasem – całe jajo) – dotyczy to jaj wszystkich ptaków,
  • orzeszków ziemnych, orzechów, migdałów,
  • ryb,
  • soi,
  • cytrusów,
  • kakao.
Źródło: www.polona.pl
Źródło: www.polona.pl

Badania na temat prewencyjnego unikania i podawania alergenów

Nie ma jednoznacznych badań udowadniających wpływ wczesnego podawania lub długoterminowego niepodawania pokarmów potencjalnie alergizujących na alergie u dziecka. Takie badania wciąż są jednak podejmowane. Oto przykłady:

Aktualne zalecenia alergologów – prof. Marek Kaczmarski

  • Zalecane karmienie naturalne co najmniej 4–6 miesięcy,
  • po tym okresie stopniowe wprowadzanie nowych produktów pokarmowe, w tym potencjalnie alergizujące,
  • zlecane przez lekarza uzupełnienia diety o prebiotyki, probiotyki, witaminę D itp., preparaty leczniczo-odżywcze, leki antyalergiczne i antyhistaminowe itp.

Starsze zalecenia – wciąż aktualne?

Poniższe zalecenia znajdują się w opracowaniach sprzed 2014 roku i stoją w sprzeczności z najnowszymi zaleceniami. Przytaczam je jednak, ponieważ nie udowodniono, żeby były szkodliwe. Powtórzę, że w świetle dzisiejszych badań nie ma wystarczających dowodów na to, że odsuwanie pierwszego kontaktu z potencjalnymi alergenami ani przyspieszanie tego momentu daje jakąkolwiek wymierną korzyść dla dziecka. Prawdopodobnie jeśli dziecko ma być na coś uczulone, to i tak będzie.

Zalecenia alergologów – dr D. Myłek

  • jak najdłuższe karmienie naturalne, przez pierwszych 6 miesięcy – wyłącznie,
  • kolejność wprowadzania pokarmów: najpierw warzywa (po kolei: ziemniak, marchew, pietruszka, seler, burak), potem mąki i kasze bezglutenowe (ryżowe, kukurydziane, proso, mąka sojowa, oleje roślinne), lokalne owoce (jabłka, morele, brzoskwinie, maliny, jagody, porzeczki, truskawki), żółtko jaja, zielony groszek,
  • nie podawać mleka odzwierzęcego do końca 1. roku,
  • po 1. roku: mięso drobiu, wołowina, ryby, orzechy, większa ilość białek roślinnych (groch, fasola, soczewica, soja, mąka z pełnego przemiału), mleka roślinne, ewentualnie mleko kozie,
  • nie należy podawać dzieciom alergicznym: cukru, mleka krowiego i koziego (jeśli już – to w postaci sfermentowanej), dużej ilości mięsa – jeśli już, to z hodowli tradycyjnej, nasyconych kwasów tłuszczowych, dodatków do żywności, akrylamidów (obecne w czipsach, frytkach, płatkach kukurydzianych, krakersach, kawie).

JAKO CIEKAWOSTKA: Zalecenia, jakie można znaleźć w książce Bożeny Kropki – dzieci karmione piersią:

  • jak najdłuższe karmienie naturalne,
  • do 12. miesiąca życia wykluczamy najczęstsze alergeny: mleko krowie, wołowinę, cielęcinę, kurczaka, wieprzowinę, gluten, unikamy truskawek, poziomek, cytrusów, kiwi, melona, ananasa, banana, z warzyw: pomidorów i selera; do 24. miesiąca życia wykluczamy jaja w diecie dzieci z astmą w wywiadzie rodzinnym, a także ryby i orzechy; nie dajemy w ogóle słodyczy (zamiast tego: owoce świeże i suszone)
  • kolejność podawania produktów: 7 miesięcy: zupki jarzynowe (ziemniak, marchew, pietruszka, oliwa z oliwek lub masło klarowane), następnie do zupy można dodawać ryż brązowy zmieszany z białym, zmielone na mąkę; sok owocowy (do 50 ml), przecier owocowy (jabłko, jagody, porzeczki, żurawina) (30–60 g); 8 miesięcy: dodać cukinię, odrobinę czosnku, kalafior, burak, zielony groszek, fasolka szparagowa, por; owoce: gruszki, dojrzałe wiśnie; strączkowe (zmielone ziarna do zupy); co 4. dzień: łyżeczka tofu bez kwasku cytrynowego, żółtko, mięso – indyk, gołąb, królik (około 10 g); 9 miesięcy: można dodać chrupki kukurydziane, bazylię, winogrona, odpowiednio zwiększać ilość pokarmów dodatkowych; 10 miesięcy: można włączyć koperek, kaszę jaglaną, amarantus, kaszę kukurydzianą, domową rzeżuchę, pomidor, morele, śliwki, odrobinę soli kamiennej; 11–12 miesięcy: dodajemy sałatę, nasiona słonecznika, siemię lniane; rok życia: soczewica, słonecznik, lucerna, rzodkiewka (jeśli w rodzinie nie ma nowotworów), płatki kukurydziane bez cukru, kasza kukurydziana (sic!), chleb żytni na zakwasie, graham, kapusta, kapusta kiszona, ogórki, szczypior, cytryny, dzika róża, poziomki, truskawki, 1–2 razy w tygodniu: twaróg, kefir; 3. rok życia: chleb chrupki, suszone figi, papryka, jaja, ryby, orzechy.

Dzieci karmione sztucznie wg B. Kropki mogą mieć rozszerzaną dietę już w 5. miesiącu życia. Stoi to jednak w takiej sprzeczności z dzisiejszymi ogólnymi zaleceniami, że zainteresowanych odsyłam do książki „Pokonaj alergię”.

BLW_1

Wskazówki praktyczne

Jako mama dwóch alergików zebrałam poniższe rady na podstawie literatury, rozmów z lekarzami i dietetykami oraz na podstawie swojego doświadczenia.

Jeżeli Wasze dziecko jest już gotowe do rozszerzania diety (ma skończone pół roku lub jest starsze, jest zainteresowane posiłkami dorosłych, siedzi w miarę stabilnie i radzi sobie z wkładaniem do buzi tego, co chciałoby zjeść), a jest alergikiem lub podejrzewacie, że może być alergikiem, pomyślcie nad następującymi kwestiami:

  • miejsce spożywana posiłków: dziecko powinno mieć bezpieczne, stabilne krzesełko, z którego nie wypadnie, a zarazem z którego łatwo je wyjąć w wypadku zakrztuszenia; krzesełko powinno mieć blacik łatwy do czyszczenia; aby ułatwić sobie sprzątanie, postaw krzesełko na dużej ceracie – po skończonym posiłku łatwo zgarniesz resztki na kompost (ewentualnie dla psa),
  • pochodzenie produktów: zadbajmy o to, aby produkty były świeże, lokalne i niepryskane; jeśli to możliwe, sprawdźmy ich źródło; dla wielu rodziców certyfikat ekologiczny jest wystarczającym symbolem jakości, dla niektórych wystarczy rękojmia pośrednika, że warzywa nie są pryskane ani sztucznie nawożone; narodziny dziecka to często moment, w którym cała rodzina przechodzi na produkty z lepszego źródła,
  • gotowanie dla całej rodziny – to wielka przyjemność gotować wielki obiad dla wszystkich domowników, ale wiadomo, czasem alergia powoduje, że nie da się przygotować zawsze jednego posiłku dla wszystkich; warto, aby alergik miał zbliżone – choćby tylko wyglądem – potrawy do reszty domowników,
  • produkt, który uczula tylko niemowlaka – zdarza się, że dziecko reaguje bardzo silną alergią na jakiś produkt, który pozostałym domownikom nie szkodzi. U nas jest to jajko, które u naszego młodszego syna powoduje gwałtowną reakcję (pokrzywka na skórze w miejscu dotknięcia oraz wymioty po 2 godzinach po spożyciu). Zdarza się, że wrażliwość dziecka jest tak silna, że samo gotowanie przy nim alergenu (np. jajecznicy) może wywołać wstrząs albo bardzo przykrą reakcję skórą czy oddechową. W zależności od stopnia reakcji trzeba być przygotowanym na:
    • całkowite wykluczenie danego pokarmu z diety całej rodziny, ponieważ najmniejsze zetknięcie się z alergenem jest dla dziecka groźne (podobnie jest przy nietolerancji glutenu – celiakii, często wszyscy domownicy muszą przejść na dietę bezglutenową),
    • osobne gotowanie z zachowaniem daleko idącej ostrożności – przygotowywanie posiłków zawierających alergen w zupełnie osobnych naczyniach, uczulone dziecko ma swoją zastawę i sztućce, które są starannie i osobno myte,
    • osobnie gotowanie – tak, aby posiłki dziecka nie zostały zanieczyszczone alergenem, ale bez laboratoryjnej dokładności – dziecko może korzystać z tych samych naczyń, które zostaną dokładnie umyte itp.
    • zawsze: sprawdzanie wszelkich etykiet pod kątem zawartości alergenów; przy silnej alergii należy wykluczyć produkty, które mogą być zanieczyszczone danym alergenem – taka informacja musi znaleźć się na opakowaniu produktu. W wypadku silnej alergii i nietolerancji nie kupujemy produktów na wagę, które bardzo łatwo zanieczyścić innymi produktami.
  • posiłki poza domem – w wypadku alergii wielopokarmowej, tak jak u nas, konieczne jest pilnowanie, aby dzieci jadły tylko to, co im wolno; zasada ograniczonego zaufania i pytania o wszystkie składniki potrawy w restauracji może uratować nas przed katastrową; a najlepiej: nie jadać posiłków przygotowywanych przez obce osoby, do przedszkola i szkoły posyłać dzieci z własnym jedzeniem, edukować otoczenie, aby nie częstowały alergika niczym, samego alergika uczyć, żeby odmawiał przyjmowania jedzenia od innych,
  • rozszerzanie diety małego alergika metodą BLW jest możliwe i może być fajne – pamiętajmy, że jedzenie ma być przyjemnością. Czasem coś nie wyjdzie, czasem nie posmakuje (choć nie uczuli), porażki się zdarzają… Za to ile jest radości, kiedy dziecko chętnie zje coś smacznego, co udało nam się przyrządzić zgodnie z dietą, i w dodatku okazało się, że nie szkodzi! Serio.

Książki kucharskie dla rodziców dzieci wymagających specjalnej diety

Bibliografia

Konsultacja merytoryczna tekstu: 

Może przeczytasz także:

Olej palmowy

Jak ugryźć olej palmowy

Hasło olej palmowy mało kogo pozostawia bez emocji. Może to być poczucie winy, kiedy przywołujemy
Jak nie marnować żywności?

Ile żywności marnujemy? Najnowszy raport ONZ

"Gdyby marnotrawstwo żywności było krajem, byłoby to trzecie co do wielkości źródło emisji gazów cieplarnianych"
Plastik w gumie do żucia

Nie żuj zwykłej gumy, bo żujesz plastik

– Ale że żujesz gumę? – zapytał mnie kpiąco znajomy. – Czasami... – odpowiedziałam, marszcząc

3 thoughts on “Rozszerzanie diety małego alergika – BLW i nie tylko”

  1. Witam. Mam pytanie bardziej szczegolowe. Od jakich warzyw zaczac rozszerzac diete? Kiedy wystapi alergia to czy czekać az objawy miną i dopiero probować czegoś innego? Syn ma AZS. Wczoraj dostal ziemniaczka i wysypało go ba całej twarzy. Dziś kończy 6miesiecy

    1. Zaczynamy zawsze od warzyw lokalnych i sezonowych, no i oczywiście sprawdzonych – ekologicznych lub z własnego ogródka itp. po wystąpieniu reakcji czekamy, aż silne objawy miną, żeby móc wyłapać ewentualne kolejne reakcje. Latem mamy duży wybór świeżych warzyw, ale na pewno nie warto się spieszyć, zwłaszcza gdy synek dopiero zaczyna przygodę z rozszerzaniem diety :)

  2. Witam . moje dziecko ma uczulenie na białko pochodzenia od ptactwa. Co mogę podawać do zjedzenia? Dodam ze je jogurty bez owocow, obiadki i kaszke

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CommentLuv badge