Sejneńszczyzna

Podróże: Sejneńszczyzna. Rowery, kajaki i inne

Sejneńszczyzna to jeden z ciekawszych i na szczęście nie tak obleganych przez turystów zakątków Polski. Okolice Sejn obfitują w ciekawe pofałdowania terenu, piękne i bardzo czyste jeziora, dziką przyrodę, a także atrakcje sportowe i turystyczne. Wszystko brzmi jak z folderu reklamowego, ale mogę Was zapewnić, że nie przesadzam. Dlatego po pobycie w zeszłym roku pojechaliśmy tam znowu. Oczywiście z rowerami.

Naszą bazą noclegową były Kukle, gdzie swoją agroturystykę prowadzą nasi znajomi. Mieszkaliśmy w bliskiej obecności kotów, kóz i kur, a także nietoperza. Wokół właściwie są głównie pola, pięknie pofalowane przez lodowiec sprzed kilku tysięcy lat. Szkoda jedynie, że wśród krajobrazów dominują uprawy kukurydzy.

Uwaga! Pamiętajcie, że niewielka odległość od granicy z Białorusią oznacza tu obowiązek noszenia przy sobie dokumentów (także dokumentów dzieci) – straż graniczna może chcieć nas wylegitymować również wtedy, gdy nie opuszczamy kraju.

Sejneńszczyzna na rowerach

Podziwiajcie przyrodę, póki jest

Choć niełatwo w to uwierzyć, patrząc na piękno Sejneńszczyzny i okolic, to mam świadomość, że również tu zmiany klimatu będą postępować coraz szybciej i coraz widoczniej. Susze, ale też gwałtowne zjawiska pogodowe, pożary i powodzie będą nawiedzać Polskę – być może już za kilka lat nie poznamy własnego kraju. – Nie ma tu już prawdziwych zim – opowiadał nam strażnik graniczny koło trójstyku granic. Cieszę się, że jeziora jeszcze są pełne wody i zwierząt. Podobnie okoliczne lasy wciąż są zielone, ale ile czasu zajmie ich degradacja? Zwłaszcza że wszędzie widać działalność człowieka.

Myszołów, odmiana jasna, niedaleko granicy z Litwą

Te wakacje, spędzane w różnych zakątkach Polski, są chyba pierwszymi tak świadomie przeżywanymi przeze mnie jako zapisywanie w pamięci, jak to wygląda teraz. Chciałabym, żeby nasze dzieci poznały i zapamiętały dzisiejsze morze, lasy, góry, jeziora i rzeki. Jesteśmy świadkami końca pewnego świata.

Dlatego w tym roku tak dużo poświęcam wpisów na blogu naszym podróżom, a podczas podróży wypatruję tego, co w przyrodzie niezwykłe.

Jedziemy na trójstyk granic

Nad wodą

Niezwykle czyste jeziora Sejneńszczyzny to być może zasługa niewielkiej liczby turystów. Wskaźnikiem czystej wody jest m.in. obecność… pijawek.

Pijawka w jeziorze Gaładuś

W tym roku korzystaliśmy z plaż nad dwoma jeziorami: Zelwa i Gaładuś. Pływaliśmy też kajakami po Pomorzu. Jeśli macie ochotę na wycieczkę nad bardzo ustronne i niezwykle urocze jezioro, polecam Wam Jezioro Płaskie, dokąd wybrałam się na rowerze w zeszłym roku.

Sejneńszczyzna, jezioro Gaładuś

W zeszłym roku pierwszy raz w życiu byłam na kajakach. To zdecydowanie bardzo przyjemne doświadczenie! Najbardziej lubię oczywiście płynąć z nurtem bez wiosłowania i oglądać ptaki, których na Sejneńszczyźnie nie brakuje. Niektóre (łabędzie i kaczki) wyspecjalizowały się w nagabywaniu kajakarzy i domaganiu się strawy. Ja jednak uważam, że nie należy ich dokarmiać, ludzkie jedzenie na pewno im nie służy.

Jeśli lubicie kajaki, koniecznie spróbujcie spływu którąś z okolicznych rzek (Marychą, Czarną Hańczą, a nieco dalej Rospudą). My popłynęliśmy Czarną Hańczą – niespieszną, uroczą trasą (12 km). Przy okazji Tadek postanowił zabierać do kajaka wszystkie napotkane w rzece śmieci – niestety zbiór okazał się bardzo duży (głównie butelki i puszki).

Ile śmieci można zebrać podczas krótkiego spływu Czarną Hańczą?

Rozrywka na pogodę i niepogodę

Jedną z rozrywek, które mogę polecić nawet na czas gorszej pogody, jest przejażdżka Wigierską Koleją Wąskotorową.

Cały Wigierski Park Narodowy, położony nad jeziorem Wigry, jest wart uwagi jako ostoja dzikiej przyrody. Żyją tu m.in wilki oraz 12 gatunków nietoperzy (w tym nocek łydkowłosy).

Wigierska Kolej Wąskotorowa

Wigierska Kolej Wąskotorowa to atrakcja na 2,5 godziny – choć trasa nie jest długa, to pociąg zatrzymuje się kilka razy w miejscach, skąd można popatrzeć np. na Wigry. Kolej jeździ trzy razy dziennie. Warto zabrać ze sobą kanapki (choć jest też dłuższy postój przy barach). Według mnie wycieczka mogłaby być spokojnie skrócona do półtorej godziny.

Ładną pogodę warto wykorzystać na wizytę w >> parku linowym w Burbiszkach – trasy są położone niemal nad samym jeziorem Gaładuś, którego drugi brzeg należy już do Litwy (i jeśli ktoś chce, może sobie popłynąć za granicę).

Park linowy w Burbiszkach

Do wyboru mamy trasę dla dzieci, średnią i wysoką – nasze dzieci śmignęły na średniej, a my przeszliśmy wysoką, która jest długa i pozwala podziwiać jezioro z dobrej perspektywy.

Park linowy w Burbiszkach, trasa średnia

Po skończonej trasie można rozłożyć się nad jeziorem, wykąpać i odpocząć. Uwaga na pijawki!

Trasy rowerowe

Sejneńszczyzna oferuje niezliczone możliwości planowania tras rowerowych. Można wybrać taką, którą spokojnie zrobimy z dziećmi, albo bardziej wymagającą. To, co polecamy na większość z nich, to opony z bieżnikiem. Na szutrach dobrze się tu spisze gravel, sama jeździłam na góralu.

Trójstyk granic z Litwą i Białorusią

Poniżej proponujemy trzy przykładowe trasy, z czego dwie pierwsze są opisane przez Tadeusza. Dodatkowo warto pojechać też do trójstyku granic z Litwą i Białorusią, żeby zrobić sobie zdjęcie z trzema słupkami granicznymi. Uwaga – słuchajcie poleceń straży granicznej, bo za niewłaściwe zachowanie przy granicy z Białorusią można zapłacić słony mandat. Z okolic Kukli czy Gib odległość to około 25 km, z czego końcówka jest na dość męczącej, piaszczystej drodze.

Trasa kota dla dzieci

Trasa kota

Osobom szosowym z dziećmi polecam trasę kota. 21 km, 100% asfaltu. Na większości trasy ruch samochodowy niemal zerowy, na niektórych odcinkach mały, kilkaset metrów drogą krajową o dużym natężeniu ruchu. Start z Gib, potem Pomorze, Konstantynówka, Iwanówka, Daniłowce, Białowierśnie, Giby i potem ogon – pętla wokół jeziora Gieret.

Trasa dla starszych

Trasa gravelowa

Tu już trasa dla dorosłych jeźdźców na gravelach, przełajach lub trekkingach. Głównie asfaltowa, częściowo szutrowa, ze szczyptą piachu, garścią poezji i filiżanką espresso. Prawie cała poprowadzona małymi dróżkami o znikomym lub zerowym natężeniu ruchu. Momentami nieprzyzwoicie malownicza, szczególnie nad jeziorami Sztabinki i Gaładuś, tam też odczuwalnie i sympatycznie stroma. W Krasnogrudzie warto zajrzeć do Dworu Miłosza, w ogrodzie którego wyeksponowano wiersze m.in. Czesława Miłosza i Tomasa Venclovy. Wewnątrz jest też wystawa i znakomita kawa. Droga powrotna przez wieś o zabawnej nazwie Półkoty.

Trasa śladami smacznych nazw

Ciekawe nazwy miejscowości po polsku i po litewsku: Ogórki, Kompocie, Buraki
Trasa do Buraków

Sejneńszczyzna i okolice mogą pochwalić się ciekawymi nazwami miejscowości. Te, które leżą blisko granicy z Litwą, mają nawet podwójne nazewnictwo. Gdyby nasza Was ochota na wycieczkę pod tym kątem, polecam wyprawę do Buraków. Oczywiście przez Ogórki i Kompocie. Jeśli wystartujecie w Sejnach, taka pętla będzie miała około 50 km.

Sejneńszczyzna – co warto?

To oczywiście zależy, co lubicie, ale wydaje mi się, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Nasz wyjazd łączył w sobie różne aktywności, dzięki czemu podziwialiśmy okolice z bardzo różnych perspektyw.

Sejneńszczyzna na rowerze

Po pierwsze, warto spróbować pojeździć tu na rowerze. Możliwości jest mnóstwo, tylko drogi czasem takie sobie – szosa niekoniecznie się sprawdzi.

Po drugie, rzeki i jeziora zachęcają do pływania w nich i po nich. Kajaki, łódki, rowery wodne albo po prostu kąpiel w czystej wodzie sprawią dużo radości.

Żuraw o świcie

Po trzecie, po prostu patrzeć na przyrodę. Można na przykład wstać bardzo wcześnie i pójść na spacer – na pewno nie będziemy żałować.

Po czwarte, leżeć, czytać i odpoczywać. Czas biegnie tu inaczej niż w mieście, więc nie warto go tak pilnować.

Chwila lenistwa

Po piąte, można zwiedzić park narodowy, wyskoczyć do Sejn na targ, przejechać się kolejką albo przejść trasę w parku linowym.

A po szóste… No właśnie, co jeszcze można robić na prawdziwej wsi?

Może przeczytasz także:

Mnicha nizinna w Barcelonie

Papugi a klimat. Mnicha nizinna i 200-kilowe gniazda w Barcelonie

Mnicha nizinna - z czym kojarzy się Wam ta nazwa? Jeśli interesujecie się ptakami, szczególnie
Wokół Wigier

Wokół jezior Gaładuś i Wigry na rowerze

Wigry pewnie znacie, a Gaładuś? Założę się, że niekoniecznie. Tego lata skusiłam się na dwie
Carbon offset

Czy płacić za zrównoważenie emisji CO2? Czym jest carbon offset

Czy spotkaliście się z pojęciem carbon offset? Może też nazywać się to neutralizacją śladu węglowego,

11 thoughts on “Podróże: Sejneńszczyzna. Rowery, kajaki i inne”

  1. Podoba mi się ta wycieczka i okolica. Muszę przyznać, że o tych dokumentach nie wiedziałam, dobrze że jest informacja w tekście.

  2. Całkiem dla mnie nieznany rejon Polski. Przeczytałam z dużym zainteresowaniem. Świetnie opracowane trasy rowerowe. No i te kajaki… ja uwielbiam ale przyznam szczerze, że z naszą dwulatką kajak byłby sporym wyzwaniem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CommentLuv badge