Wreszcie się doczekałam – bielizna z bawełny organicznej, w dodatku Fair Trade, dostępna w Polsce! Nie mogłam tego nie sprawdzić.
Skąd te majtki?
Polska firma Namaqua została dystrybutorem bielizny dla kobiet i mężczyzn, pochodzącej z fabryki w Indiach Armstrong Knitting Mills. Fabryka działa na zasadach Sprawiedliwego Handlu, a cała produkcja przebiega według takich wytycznych, aby bawełna mogła otrzymać certyfikat produktu organicznego.
Uprawą bawełny zajmują się rolnicy zrzeszeni w spółdzielni Chetna Organic, zrzeszającej 15 tysięcy rolników ze stanów Andhra Pradesh, Maharashtra i Orisa, z czego prawie 2/3 rolników ma certyfikat ekologiczny. W większości są to niewielkie uprawy (do 2 ha).
FT i BIO
Najważniejsze informacje dotyczące tej produkcji to:
- godne warunki zatrudnienia wszystkich pracowników, zakaz zatrudniania dzieci poniżej 15. roku życia – dzieci powyżej 15. roku życia mogą pracować, o ile nie koliduje to ze szkołą; równe traktowanie kobiet i mężczyzn,
- godne płace oraz system zabezpieczenia bytu rodzin pracowników (programy pożyczkowe, zaliczkowe itp.),
- przejrzyste zasady wynagrodzenia i dzielenia zysku,
- wspólne podejmowanie decyzji przez członków spółdzielni (inwestycje, premie itp.),
- inwestowanie w działalność edukacyjną, infrastrukturę,
- bezpieczeństwo – produkcja bez groźnych chemikaliów pestycydów itp.,
- powstające produkty otrzymują certyfikat eko – są wyprodukowane w sposób bezpieczny i same nie stanowią chemicznej bomby barwników, wybielaczy itp.
Firma Pants to Poverty jest brytyjska, jej celem jest walka z ubóstwem dzięki produkowaniu bielizny wysokiej jakości, dzięki czemu klient otrzymuje produkt wart swojej ceny, a producenci z najbiedniejszych rejonów świata mają zapewniony godniejszy byt. Pants to Poverty w tej chwili finansuje akcję wyposażenia lokalnych szkół (w Indiach) w łącza internetowe i program nauczania prowadzony przez nauczycieli z Anglii, jest także zaangażowana w akcję charytatywną Enough Food for Everyone (zrzeszającą ponad 200 przedsiębiorców i instytucji charytatywnych w celu walki z głodem).
(Żeby nie być gołosłowną, postanowiłam przeprowadzić małe dochodzenie dotyczące systemu Fair Trade i postarać się odpowiedzieć na pytanie jednej z czytelniczek: ile pieniędzy z jednego produktu trafia do osób, które go wytworzyły? Ponieważ moje poszukiwania odpowiedzi trwają, proszę o uzbrojenie się w cierpliwość. Dziś mogę tylko powiedzieć, że moim zdaniem zawsze warto wspierać Sprawiedliwy Handel, o czym pisałam już przy okazji mody i innych produktów Fair Trade).
Pants to poverty – recenzja
Nie wiem, jak Wy, ale my lubimy wygodną bieliznę. Do tego ładną, trwałą i bawełnianą. Dlatego byliśmy bardzo ciekawi oferty ze sklepu Namaqua (jak się dowiedzieliśmy, asortyment wkrótce będzie szerszy). Wybraliśmy po parze majtek w oryginalnych kolorach:
Moje to model Fly front teal, Tadeusza – Trunk Coral.
Nie będziemy owijać w bawełnę, nawet ekologiczną. Jesteśmy z tych majtek ogromnie zadowoleni. Materiał jest wysokiej jakości, przetrwał bez uszczerbku już kilka prań. Majtki są bardzo wygodne, przyjemne w dotyku i po założeniu po prostu zapomina się o nich, a w końcu taka ma być bielizna.
Urzekły mnie też detale, począwszy od oryginalnego pudełka, na którym zamieszczono m.in. informacje o produkcie. Gumkę zdobią sympatyczne skrzydła (latające majtki, w końcu przeleciały kawał świata, aby do mnie dotrzeć; ślad węglowy i tak jest mniejszy niż przy nieorganicznej bieliźnie z Chin!). Podoba mi się także wzornictwo i ciekawe kolory (choć to rzecz gustu i przyzwyczajenia). Cena także wydaje mi się sprawiedliwa (zwłaszcza w porównaniu z cenami bielizny w sieciówkach bieliźnianych, gdzie często męskie majtki kosztują około 50 zł, a przecież nie są z bawełny organicznej). Jakość majtek Pants to Poverty zdecydowanie jest warta tej ceny. Polecamy!
Przed zakupem warto sprawdzić tabelę rozmiarów – rozmiary niekoniecznie pokrywają się z tym, co zwykle (w Polsce) uznajemy za M czy S. Powiedziałabym, że jak na nasze przyzwyczajenia są nieco zaniżone.