Jaki ślad węglowy ma wojna?

Jaki ślad węglowy ma wojna?

Wojna ma ogromny ślad węglowy, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Wątpliwości natomiast wzbudza sposób, jak go oszacować, co brać pod uwagę? Czy mamy moralne prawo liczyć zgony na wojnie jako czynniki offsetowe? (W końcu im mniej ludzi na świecie, tym mniej emisji). Taką próbę podjął Mike Berners-Lee w książce „Sorry, taki mamy ślad węglowy. Fakty, liczby, procenty”.

Książka, którą dostałam od Wydawnictwa Dolnośląskiego, wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Choć autor zaznacza, że jego książka nie została napisana w celu wywoływania poczucia winy (hm), to ja po lekturze poczułam się po prostu beznadziejnie. Nawet kiedy piszę te słowa, które mówią o emisji CO2, emituję CO2 (laptop, prąd, internet, moje śniadanie, moja herbata); mój tekst też ma ślad węglowy.

Minusem tej książki jest problem przełożenia danych na polskie realia – bo obliczenia zostały dostosowane do realiów brytyjskich, gdzie część energii elektrycznej pochodzi z elektrowni jądrowych (uznawanych za czystą energię). Przez to autorowi wyszło np., że mniej emisyjny będzie rower elektryczny niż zwykły (aczkolwiek metodologia tych obliczeń też wzbudza wątpliwości). Stąd, jeśli sięgacie po „Sorry, taki mamy ślad węglowy”, pamiętajcie, że macie do czynienia z pewnym szacowaniem, tylko dla Brytyjek i Brytyjczyków i tylko na podstawie wiedzy z 2020 roku.

Jaki ślad węglowy ma wojna?

Choć wojna w Ukrainie trwa od ośmiu lat, dopiero od 24 lutego 2022 roku widzimy ją niemal za miedzą. Ma na nas wpływ, zmieniła rzeczywistość Polski i Europy, co odczuwamy na każdym kroku.

Myślę, że nie jestem jedyną osobą, która w zniszczeniach dokonanych przez Rosjan, a także w samych działaniach wojennych oprócz tragedii ludzi widzi tragedię planety. Zastanawiam się, jaki jest prawdziwy koszt tego konfliktu. Jego skutki (które po części znamy, ale jest wciąż wiele niewiadomych zależących od przebiegu tej wojny) to śmierć i obrażenia ludzi, dewastacja środowiska, niewyobrażalne zużycie paliwa, eksplozje, a także – migracje ludności. Czy można podjąć się podsumowania, które objęłoby te wszystkie zmienne i wskazało, że kilkuletnia wojna w Ukrainie to np. ekwiwalent rocznej emisji CO2 przez Chiny (= 14,09 gigaton ekwiwalentu CO2 w 2019 roku)?

Mike Berners-Lee pisze:

Bezpośrednie koszty ludzkie wojen są tak ogromne, że nonszalancją może wydać się myślenie o ich kosztach klimatycznych. Lecz wojna odgrywa niestety wielką rolę w globalnym społeczeństwie, trzeba więc wziąć ją pod uwagę. (s. 214)

Roczne światowe emisje CO2 szacuje się na 36,3 mld ton, a – jak słusznie zauważa Berners-Lee, należy brać pod uwagę także inne gazy cieplarniane, np. metan, który co prawda jest krócej obecny w atmosferze, ale ma silniejsze działanie. W tej rocznej sumie mieszczą się także działania wojenne. Wg obliczeń autora, amerykańskie operacje wojskowe w 2019 roku wiązały się z emisją 200 mln ton CO2 lub jego ekwiwalentów. Wojna w Iraku w latach 2003 – 2019 to emisja 400 mln ton CO2 lub ekwiwalentów. Ale co ważne, nie są brane tu po uwagę same działania wojenne na polu bitwy, tylko uzbrojenie, opieka medyczna oraz wydatki np. na odszkodowania przeliczone na emisję CO2.

Te obliczenia są wg mnie dość karkołomne, ale z drugiej strony – jak to liczyć, żeby policzyć wszystko? I czy ma to sens, skoro niektóre skutki wojny sięgają kolejnych dekad, są zmianami niekoniecznie zauważanymi od razu, ale istotnymi?

Mike Berners-Lee, „Sorry, taki mamy ślad węglowy. Fakty, liczby, procenty”
Mike Berners-Lee, „Sorry, taki mamy ślad węglowy. Fakty, liczby, procenty”

Są też oczywiście skutki, które widać od razu, ale w czasie walk po prostu o nich się nie mówi. Pewnie za parę lat dowiemy się, jakie zanieczyszczenia znalazły się w Morzu Czarnym i jak wpłynęły one na środowisko wodne (przecież w Bałtyku do dziś rdzewieją wraki z czasów II wojny światowej z iperytem na pokładzie). Eksplozja, która uszkodziła Most Kerczeński, i każda inna, w której celem lub skutkiem ubocznym było spalanie wszelkiego rodzaju paliwa, to tony gazów cieplarnianych, zapewne także i tych toksycznych, uwalnianych do atmosfery.

Obserwuję wojnę w Ukrainie i widzę, że jej skutki sięgają dużo dalej niż sam teren objęty wojną. Nie da się mówić o skutkach tej napaści Rosji na naszych sąsiadów, jeśli nie spojrzymy na ogromny kryzys wywołany na rynku paliw (czy dzięki wysokim cenom zaczęliśmy znacząco oszczędzać energię – zapewne okaże się za jakiś czas). A co ze zniszczeniem gazociągów Nord Stream na dnie Bałtyku i ogromnym wyciekiem gazu do atmosfery? Podwodne wybuchy miały miejsce ponad 1500 km od miejsc walk w Ukrainie, ale trudno nie łączyć ich z tym konfliktem zbrojnym.

Wojna jądrowa = ochłodzenie klimatu?

Śledzimy wydarzenia za naszą wschodnią granicą i do końca nie wiemy, czy Europa (świat?) jest zagrożona wojną jądrową albo wybuchem w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej (był też przecież moment, kiedy obawiano się o bezpieczeństwo reaktorów w Czarnobylu). Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zarządziło dystrybucję tabletek z jodkiem potasu w szkołach i jednostkach straży pożarnej w całej Polsce. Wprawdzie nie ma danych o bezpośrednim zagrożeniu skażeniem radioaktywnym, co nie zmienia faktu, że jest ono brane pod uwagę.

Nie mamy na całe szczęście doświadczeń związanych z wojną jądrową i obyśmy nigdy jej nie dożyli. Berners-Lee w swojej książce powołuje się na badania, które miały obliczyć skutki takiego konfliktu, gdyby do atmosfery wzniosła się sadza powstała w wyniku wybuchów:

(…) według szacunków z nowszych badań w przypadku konfliktu regionalnego [z użyciem 50 głowic jądrowych – przyp. JB] mógłby w istocie nastąpić efekt wielkiego globalnego ochłodzenia netto o 2–5°C, a w przypadku wojny jądrowej USA i Rosji nawet 10°C. Zmiany klimatu oczywiście mogą również zwiększać prawdopodobieństwo wojny jądrowej. (s. 215)

Cóż nam jednak po globalnym ochłodzeniu, kiedy nie miałby go kto docenić?

Odpowiadając na pytanie tytułowe, jaki ślad węglowy ma wojna – ogromny. Koszty wojenne są tak duże, że nie umiemy tego objąć wyobraźnią (no bo ile to jest tona CO2?). Z drugiej strony, jeśli ludzkość sięgnie po broń jądrową, to katastrofa klimatyczna nie będzie już miała znaczenia. A nawet, kto wie, może zostanie zastopowana.

Mike Berners-Lee, „Sorry, taki mamy ślad węglowy. Fakty, liczby, procenty”

Wydawnictwo Dolnośląskie (Publicat), Wrocław 2022

Gdybyście chcieli jednak kupić: książka papierowa, link do Ceneo | ebook, link do Ceneo

W tekście znajdują się linki afiliacyjne. Kiedy w nie klikacie i kupujecie za ich pomocą, dostaję prowizję, dzięki czemu mogę pisać więcej ciekawych tekstów.

Recenzja nie jest zamówiona ani sponsorowana.

Może przeczytasz także:

Mnicha nizinna w Barcelonie

Papugi a klimat. Mnicha nizinna i 200-kilowe gniazda w Barcelonie

Mnicha nizinna - z czym kojarzy się Wam ta nazwa? Jeśli interesujecie się ptakami, szczególnie
Leśne Gospodarstwo Węglowe LGW Celestynów

LGW – Leśne Gospodarstwo Węglowe, Nadleśnictwo Celestynów

LGW, czyli Leśne Gospodarstwa Węglowe, to pilotażowy projekt Lasów Państwowych, który jest reakcją na zmiany
Simona Čechová, „Franciszek z kompostu”

„Franciszek z kompostu” – książka o dżdżownicy

„Franciszek z kompostu” to książka, którą... zawsze chciałam napisać sama. Simona Čechová, słowaczka autorka książek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CommentLuv badge