Cztery wege książki kucharskie na mojej półce

Na mojej specjalnej półce stoją książki z przepisami, z czego część to wege książki kucharskie. Kiedy w 2018 roku >> postanowiłam, że nie będę jadła mięsa (ryby to też mięso, owoce morza to też mięso!), nie miałam pojęcia, czy poradzę sobie z gotowaniem. Nie jem glutenu, co bywa uciążliwe. A bycie wege i bg? Bywa trudne. Dlatego zaopatrzyłam się w kilka wege książek kucharskich.

Nuda w kuchni jest straszna i nawet najciekawsze danie zacznie wychodzić nam bokiem, jeśli będziemy jeść je zbyt często. Nie chciałabym się przekonać, czym jest kuchenna nuda! Jak jednak pogodzić wymagania domowników oraz własne, gdy gotowanie ma się opierać na zdrowych przepisach, lokalnych i sezonowych składnikach, bez marnowania żywności?

W chwilach, gdy sprawdzone dania już nam trochę brzydną, sięgam do książek kucharskich (>> tu pisałam o tym, jakie aktualnie mam). Przyznaję bez bicia, że rzadko gotuję stricte według przepisu (zazwyczaj tylko gdy robię coś po raz pierwszy), książki są mi potrzebne jako inspiracja.

Wege książki: Laura Osęka, „Miska szczęścia”
Wege książki: Laura Osęka, „Miska szczęścia”

Laura Osęka, „Miska szczęścia”

Wyd. Publicat, Poznań 2018

Gdzie kupić: >> lista sklepów

Autorka tej książki zaczyna swoją opowieść słowami:

Nie chcąc jeść mięsa i żyć wyłącznie na naleśnikach oraz makaronie z pomidorami, musiałam nauczyć się gotować.

Tak właśnie wygląda rzeczywistość osób, które chcą jeść świadomie i zdrowo. Tu nie ma miejsca na kompromis i jedzenie byle czego. Kiedy rezygnujemy z wydeptanych ścieżek kulinarnych, mamy szansę poznania nowych smaków ale też ludzi i miejsc związanych z naszym pokarmem. Każdy umie iść do Biedronki i kupić ziemniaki z USA. Komu zależy na jakości i lokalności, pójdzie raczej na lokalny bazar czy targ.

Laura Osęka namawia nas do gotowania zgodnie z porami roku – książka podzielona jest na wiosnę, lato, jesień i zimę. (Kilka przepisów mam zaznaczonych, czekają na swój czas). Nie jest to więc książka z podziałem na rodzaj posiłku, zupy, przekąski i desery są koło siebie.

Wege książki: Laura Osęka, „Miska szczęścia”
Wege książki: Laura Osęka, „Miska szczęścia”

Jak oceniam książkę? Przepisy nie są trudne, potrawy idealnie pasują, żeby wypełnić lunchboxy ludzi pracy, którzy lubią przekąsić w robocie coś ciepłego, smacznego i w miarę sycącego. Niektóre pomysły wydały mi się wręcz za proste na obiad, ale idea jedzenia w misce trochę na tym polega. Jeśli chodzi o mnie, na jednej misce się nie skończy, bo porcje są dla mnie dość małe.

Jako inspiracja – tak. Jako źródło przepisów na lunch – tak. Jako źródło przepisów na obiad na wakacjach – tak. Jako źródło przepisów na codzienne obiady dla głodnych członków i członkiń rodziny – już mniej.

Wege Książki: Katarzyna Gubała, „Wege w kwadrans”
Wege Książki: Katarzyna Gubała, „Wege w kwadrans”

Katarzyna Gubała, „Wege w kwadrans”

Wyd. Septem (Helion), Gliwice 2019

Gdzie kupić: >> lista sklepów

Katarzyna Gubała działa na rzecz propagowania diety bezmięsnej i uczy pracowników hoteli i restauracji, jak gotować wege. W książce zebrała 125 przepisów diety roślinnej.

Książka również podzielona jest na pory roku ze wstępnym rozdziałem z przepisami bazowymi. Znajdziemy tu dania wegańskie o nazwach nawiązujących do ich niewegańskich odpowiedników (smalec, burgery). Sporo przepisów ma swoje korzenie w kuchni Wschodu (tajskiej, hinduskiej), jest więc kolorowo i wielosmakowo.

Wege Książki: Katarzyna Gubała, „Wege w kwadrans”
Wege Książki: Katarzyna Gubała, „Wege w kwadrans”

Nie wszystkie potrawy zrobimy w kwadrans, jednak są dość proste, a czas ich przygotowania – szybki. Dla początkującego roślinożercy książka może być wielką pomocą w pierwszych doświadczeniach kulinarnych wege. W „Wege w kwadans” naprawdę nie znajdziemy dodatków odzwierzęcych.

Jedyna rzecz, która mnie zastanawia – jak odbierają to inni – to obecność na pięknych zdjęciach gotowych produktów typu napój roślinny czy sok w butelce, z etykietami i nazwą marki.

Jak oceniam książkę Katarzyny Gubały? Jako inspirującą, zwłaszcza wschodnimi elementami, ale też pomysłami na wegańskie zamienniki dań z serem. Za mną już burgery z fasoli, przede mną zrobienie sera z ziemniaków.

Wege książki: Weronika Madejska, „Bez glutenu, bez wyrzeczeń”
Wege książki: Weronika Madejska, „Bez glutenu, bez wyrzeczeń”

Weronika Madejska, „Bez glutenu, bez wyrzeczeń”

Wyd. Septem (Helion), wydanie drugie rozszerzone, Gliwice 2018

Gdzie kupić: >> lista sklepów | ebook

Dziwne, że na tę książkę trafiłam tak późno! Napisana została przez bardzo młodą osobę, pełną pasji i niemogącą jeść glutenu, która musiała poradzić sobie z gotowaniem dla siebie. Weronika Madejska prowadzi też blog >> www.natchniona.pl.

Książka zawiera przepisy podzielone wg rodzaju posiłku. Większość receptur – choć niektóre zawierają długą listę składników – jest przystępna i nie wymaga wymyślnych dodatków. I tak jak śniadania, obiady czy kolacje są dla mnie bardzo nęcące, tak na wszelkie wypieki spoglądam z obawą, bo wiem, jak trudno jest piec bez glutenu (w naszym wypadku także bez jajek). Jeden przepis już sknociłam (tzn. wyszedł smaczny, ale strasznie brzydki), więc do kolejnego przymierzę się z jeszcze większą ostrożnością.

Wege książki: Weronika Madejska, „Bez glutenu, bez wyrzeczeń”
Wege książki: Weronika Madejska, „Bez glutenu, bez wyrzeczeń”

Książkę polecam wszystkim bezglutenowcom, którzy nie muszą codziennie zajadać się mięsem i szukają naturalnych przepisów wegetariańskich. Ale uprzedzam, gotowanie bezglutenowe nie zawsze jest łatwe, a kiedy posiłkujemy się półproduktami, może być drogie.

Katarzyna Kędzior, „Slow west wege”
Katarzyna Kędzior, „Slow west wege”

Katarzyna Kędzior, „Slow west wege”

Wyd. Babaryba, Warszawa 2018

Gdzie kupić: >> lista sklepów 

Na koniec zostawiłam najgrubszą książkę, choć wcale nie zawiera najwięcej przepisów. Jest ona nie tylko książką kucharską, ale także opowieścią o mieszkaniu w odległej wsi sudeckiej i prowadzeniu małej agroturystyki.

Przepisy są bardzo różne – niektóre dość oczywiste, ale niektóre mnie zaskoczyły (dżem z cebuli!). A same krótkie historyjki o życiu w Potoczku czyta się z wielką przyjemnością i uśmiechem. Książka to także piękne zdjęcia z Potoczka, pokazujące ich mieszkańców – konie, kozy, kury. Co ciekawe, autorka pochodzi z Gorlic w Beskidzie Niskim (niedaleko miejsca, gdzie mieszka teraz Dorota z >> EkoEksperymentów), studiowała we Wrocławiu i Warszawie, ale postanowiła zostawić miasto, by przenieść się znów w góry – tym razem Sudety.

Katarzyna Kędzior, „Slow west wege”
Katarzyna Kędzior, „Slow west wege”

Polecam książkę Katarzyny Kędzior zwłaszcza tym, którzy oprócz przepisów chcieliby dowiedzieć się więcej o ich autorce i jej otoczeniu. Trochę książka kucharska w duchu spokojnego („slow”) gotowania, trochę album, trochę opowieść z końca świata. Zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie (w przeciwieństwie do >> „Qmam kasze”).

Cztery wege książki kucharskie na mojej półce
Cztery wege książki kucharskie na mojej półce

Czy znacie ciekawe, polskie wege książki kucharskie? Napiszcie!

Tekst zawiera linki afiliacyjne.

Może przeczytasz także:

Olej palmowy

Jak ugryźć olej palmowy

Hasło olej palmowy mało kogo pozostawia bez emocji. Może to być poczucie winy, kiedy przywołujemy
Jaki ślad węglowy ma wojna?

Jaki ślad węglowy ma wojna?

Wojna ma ogromny ślad węglowy, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Wątpliwości natomiast wzbudza
Simona Čechová, „Franciszek z kompostu”

„Franciszek z kompostu” – książka o dżdżownicy

„Franciszek z kompostu” to książka, którą... zawsze chciałam napisać sama. Simona Čechová, słowaczka autorka książek

5 thoughts on “Cztery wege książki kucharskie na mojej półce”

  1. Uwielbiam książki kucharskie – zdjęcia robią robotę! Niestety rzadko z nich korzystam :( Zazwyczaj odpalam Internet…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CommentLuv badge