Po naszym pierwszym tekście na temat jadłospisów (Przeczytaj: Co je Twoje dziecko? Jadłospisy do 3. roku życia), który wzbudził ogromne zainteresowanie, czas zająć się menu przedszkolaka.
Razem z Małgorzatą Jackowską, doradczynią żywieniową (oraz doulą i dyplomowaną Promotorką Karmienia Piersią) przeczytałyśmy nadesłane przez Was jadłospisy. Nie wszystkie ankiety były wypełnione na tyle dokładnie, żeby Gosia mogła na ich podstawie zinterpretować jadłospis dzieci. Dlatego, jeżeli czujecie potrzebę skonsultowania menu Waszych dzieci ze specjalistą, zachęcam Was do skorzystania z usług Gosi. W bezpośrednim kontakcie będzie mogła spytać o wszystko, co jest istotne w analizie jadłospisu.
Małgorzata Jackowska:
tel. 503 173 643
Jadłospisy – przedszkolaki
Jadłospis 1
Dziewczynka, 3,5 roku; średnia aktywność; suplementy: tran, probiotyki; posiłki przedszkolne i domowe. Uczulenie na miód. Waga, wzrost: 15 kg, 100 cm (ok. 50 centyla).
- Śniadanie: kromka jasnego lub żytniego pieczywa z masłem plus szynka plus pół pomidora, kubek kawy zbożowej z mlekiem owsianym z wapniem i probiotyk, jabłko (ok. 150 ml). Obiad: zupa ogórkowa (ok. 100 ml), kasza jaglana z gulaszem z indyka i buraczki, kubek mały kompotu (ok. 200 ml) z jabłek; kisiel (ok. 100 ml), 4 biszkopty. Kolacja: kromka jasnego lub żytniego pieczywa z masłem, jajkiem, rzodkiewka, herbata z żurawiny (200 ml).
- Śniadanie: kromka jasnego lub żytniego pieczywa z masłem, białym serem plus pół pomidora, kubek kawy zbożowej z mlekiem owsianym z wapniem i probiotyk; banan. Obiad: krupnik, pierogi ruskie z jogurtem naturalnym (cały mały pojemniczek), kisiel, jabłko. Kolacja: kromka jasnego lub żytniego pieczywa z masłem, szynką, pół pomidora, mały kubeczek herbaty z malin i żurawiny.
- Śniadanie: kromka jasnego pieczywa z masłem, żółtym serem, rzodkiewka, kubek kawy zbożowej z mlekiem owsianym z wapniem i probiotyk; jabłko. Obiad: rosół z makaronem, pulpeciki z indyka z kaszą gryczaną, ogórek kiszony mały, mały kubek kompotu z jabłek; czekoladka/kisiel. Kolacja: kromka grahamki z masłem, dżemem śliwkowym, mały kubeczek herbaty z malin i żurawiny.
Uwagi mamy: ciągle mam wrażenie, że dieta mojej córki jest zbyt uboga. Próbuję podawać jej odmienne pokarmy typu humus, pasta z fasoli do chleba itp. – ale to nie działa… i je niestety te same rzeczy. Na szczęście lubi wszelkie kasze, ale nie je niemal wcale warzyw – surówek poza burakami, tartą marchewką, rzodkiewką i ogórkiem kiszonym. Mało pije – trzeba jej przypominać, podaję wodę, ale sama zapomina o pragnieniu. I pochłania za dużo słodyczy (babcia ulega płaczom i daje krówki, bułki maślane, czekoladki, jajka niespodzianki itp.)… Ostatnie badanie moczu (styczeń 2015 r.) wykazało wysokie pH – 8, lekarz zalecił mniej białkową dietę.
Gosiu, czy powtarzające się menu jest rzeczywiście powodem do zmartwienia – jeśli jest w miarę urozmaicone (w skali dnia), ale jednak dzień w dzień dosyć podobne?
Czytając to menu, wcale nie mam wrażenia, że jest mało urozmaicone. Oczywiście piszę to na podstawie trzech dni i tylko tego, co mamy do przeczytaniu w opisanym zgłoszeniu. Fajnie jest, jeżeli dziecko ma jak najbardziej urozmaiconą dietę, ale też nie przesadzajmy, jeżeli zjada chętnie trzy różne rodzaje pieczywa, różne dodatki na kanapki i kilka różnych warzyw to myślę, że jest całkiem nieźle.
Ważne żeby dieta była urozmaicona, tzn. zawierała produkty z różnych grup żywności (produkty zbożowe, warzywa, owoce, mięso/ryby/strączki, produkty nabiałowe lub ich zamienniki roślinne, dobre tłuszcze roślinne i/lub masło). Pamiętajmy też, że wiele produktów smakuje najlepiej w sezonie, korzystajmy z nich wtedy, kiedy są najlepsze.
Gdy dziecko w wieku przedszkolnym lubi tylko kilka rodzajów warzyw, akceptuje kilka potraw, jak zachęcić je do nowych smaków?
Wiek przedszkolny to jest już taki czas, kiedy w dużej mierze zwyczaje żywieniowe i preferencje są ukształtowane. Często trudno jest dziecko przekonać do próbowania nowości. Myślę, że warto proponować, pokazywać inne niż „najulubieńsze” produkty, ale też nie robić tego za wszelką cenę, żeby nie kształtować w dziecku złych skojarzeń z czasem jedzenia. A na co dzień po prostu dawać dziecku te produkty, które lubi, oczywiście nie w kółko naleśniki z nutellą i frytki z keczupem, ale jeżeli lubi np. tylko mięso mielone, to proponować różne rodzaje, a jak lubi tylko trzy warzywa, to na zmianę te trzy warzywa. Co jakiś czas próbując wprowadzić coś innego.
Jeżeli chodzi o warzywa, to dobrym sposobem na ich podawanie wybrednym maluchom są zupy. Można też spróbować dodać inny produkt do tego, który dziecko lubi, np. do tartej marchewki można dodać jabłko, kapustę kiszoną lub kukurydzę, jeżeli smakuje rzodkiewka, to może spróbować z kiełkami? Też są chrupiące i dosyć wyraziste w smaku.
A gdy dziecko ciągle prosi o słodycze?
Słodycze… Trzeba się umówić, że jemy je np. tylko w środę i weekend i tylko konkretną ilość – i trzymać się tego. Proponować też słodycze domowe, upiec wspólnie ciasto czy bułeczki drożdżowe, nawet jeśli mają być z czekoladą, to będą lepsze niż kupowane w sklepie. Przemysłowe słodycze i wypieki niestety oprócz tego, że są źródłem cukru, zawierają też bardzo dużo szkodliwych tłuszczów trans. A babci (czy innym członkom rodziny nalegającym na karmienie dziecka słodyczami) trzeba wyjaśnić, dlaczego to dla nas ważne, żeby dziecko nie jadło słodyczy. Albo powiedzieć, że może zamiast jajka z niespodzianką kupić np. słoik masła orzechowego albo opakowanie dobrych suszonych owoców czy mieszanki orzechowej. To bardzo zależy od indywidualnej sytuacji, czasami np. jeżeli zdarza się to rzadko, to można odpuścić i poprosić o ograniczenie ilości podarowanych słodyczy do jednego jajka z niespodzianką czy jednej tabliczki czekolady, najlepiej gorzkiej.
Jakie są właściwości kawy zbożowej? Czy dzieci mają korzyść z takiego napoju?
To tak naprawdę wcale nie jest kawa, tylko napój o podobnym smaku. Nie zawiera kofeiny, jest produkowany ze zbóż – jęczmienia i żyta, cykorii i buraków cukrowych. Jest głównie źródłem węglowodanów, ma trochę błonnika. Nie widzę przeciwwskazań, żeby dzieci w wieku przedszkolnym wypijały np. kubek takiej kawy dziennie. Byle nie była mocno słodzona.
Jak odniosłabyś się do zalecenia lekarza w związku z wysokim pH moczu?
Prawidłowe wartości pH moczu mogą się wahać od wartości 4,5 do 8, niższe pH jest przy diecie bogatej w mięso, wyższe przy diecie z większą ilością warzyw i owoców. Myślę więc, że ten parametr mieści się w normie, na dodatek zgadza się z dietą dziewczynki, która mięso jada raczej w niewielkich ilościach. Oczywiście można badanie powtórzyć dla pewności, dbając o to, żeby próbka została jak najszybciej dostarczona do laboratorium, bo również długie przechowywanie próbki moczu może spowodować wynik bardziej zasadowy, czyli wyższe pH.
Co poradzić, gdy dziecko zapomina o piciu?
Przypominać, proponować, postawić małą butelkę wody w widocznym dla dziecka miejscu. I nie dawać dziecku do picia innych, słodzonych napojów. No i dawać dobry przykład i samemu pić wodę.
Dziecko w wieku przedszkolnym powinno codziennie spożywać około 1,5 litra wody. Chodzi o całościowe spożycie, zarówno z jedzenia (np. w owocach, warzywach), z zup i napojów (tutaj mamy np. kompot i zbożową kawę), jak i po prostu wypijanej czystej wody. W pierwszym dniu jadłospisu dopisałam ilość wody w produktach spożywczych i napojach spożywanych przez dziewczynkę, oczywiście orientacyjnie, bo nie znam dokładnych gramatur. Myślę że jeżeli dodatkowo wypijałaby 2-2,5 szklanki wody, to było by idealnie. Ale może potrzebować troszkę mniej lub troszkę więcej. Normy i zalecenia są tworzone dla „przeciętnego” człowieka, a w rzeczywistości przecież każdy z nas jest inny.
Jadłospis 2
Chłopiec, 5 lat, aktywność średnia, chodzi na tańce. Nie je mięsa. Waga/wzrost: 15 kg, 116 cm.
- Śniadanie: płatki kukurydziane na mleku + woda. Obiad: zupa owocowa (2 łyżki wazowe), kasza gryczana + woda (kubeczek dziecięcy). Podwieczorek: serek waniliowy 150 g, banan. Kolacja: kanapka z masłem + kawa zbożowa (filiżanka).
- Śniadanie: płatki kukurydziane na mleku + woda. Obiad: rosół z makaronem (2 łyżki wazowe); kopytka + kompot (szklanka). Podwieczorek: jabłko + rogalik z makiem. Kolacja: zapiekanki z serem na bagietce 4 sztuki + kakao (2 filiżanki).
- Śniadanie: płatki kukurydziane na mleku + woda. Obiad: zupa pomidorowa z makaronem (2 łyżki wazowe); placki z jabłkiem + serek homogenizowany 150 g + kompot (szklanka). Podwieczorek: jabłko. Kolacja: kanapki z masłem (2 kromki) + kawa zbożowa filiżanka.
Uwagi mamy: Podane posiłki są menu z przedszkola + to, co dziecko je w domu. Jeśli nie je obiadu w przedszkolu, je w domu taką porcję + kolację. Dziecko nie je mięsa ani wędlin. Nie jada dżemu, sera żółtego (chyba że roztopiony). Owoce, jakie zjada, to jabłko, jagody i banan. Warzywa to marchew, dynia, cukinia. Je orzechy. Menu jest monotonne, ponieważ jedyne zjadane zupy to pomidorowa, rosół i owocowa. Jada wszystkie kasze, ryż, kopytka, knedle, placki, naleśniki.
Płatki kukurydziane na mleku jako codziennie śniadanie, co o tym myślisz? Czy to dobry pierwszy posiłek dla przedszkolaka?
Płatki na mleku to jest jeden z najwygodniejszych i najszybszych posiłków śniadaniowych, a na dodatek prawie każde dziecko je lubi. Są wzbogacane witaminami, więc wydaje się, że to pełnowartościowy posiłek. Płatki kukurydziane, w zależności od tego którego producenta wybierzemy, mają różną zawartość cukru. Te, które mam w mojej szafce, mają 2 g cukru na 30 g porcję. To nie jest bardzo dużo (porcja to około szklanka płatków, cukru w tym pół łyżeczki). Ale ponieważ płatki śniadaniowe to produkt mocno przetworzony, nie ma w nim naturalnie występujących w zbożach witamin i składników mineralnych, to nie polecam ich jedzenia codziennie… Słodkich płatków (kulek, muszelek, itp.) radziłabym w ogóle nie kupować. A np. kukurydziane albo inne zbożowe, które wyglądają na zdrowsze, należy dokładnie sprawdzić, przeczytać skład, zawartość cukru (1 łyżeczka cukru to 5 g) i nie traktować ich jako codziennego śniadania.
Podsumowując, płatki kukurydziane mogą być jedną z opcji śniadaniowych, na pewno są lepsze niż płatki czekoladowe czy miodowe, ale też nie są najlepszym i najzdrowszym rozwiązaniem, myślę, że raz czy dwa w tygodniu będą OK.
Czy takie menu jest wystarczająco urozmaicone pod względem braku mięsa w jadłospisie? Jak można je jeszcze wzbogacić?
Niestety nie. Generalnie rzecz biorąc jest mało urozmaicone. Chłopiec praktycznie nie je warzyw, za to jada sporo słodkich rzeczy (racuchy, serek waniliowy, kompot, kakao). Nie wiem, czy i ile słodzone są napoje. Ale myślę, że wykluczenie słodkich produktów pozwoliłoby na stopniowe poszerzanie diety chłopca o inne smaki. Jeżeli rodzina nie jada mięsa, to powinna zamiast tego zadbać o dostarczenie białka roślinnego, np. nasiona roślin strączkowych, fasola, soczewica, soja, ciecierzyca, ale też jaja, nabiał (nie tylko serek waniliowy). Białko jest też w produktach zbożowych, płatkach owsianych, kaszach, makaronie z pszenicy durum, pestkach i orzechach (w ostatnich dwóch na dodatek sporo wartościowych wielonienasyconych kwasów tłuszczowych).
Chłopiec jest chyba szczupły. Kiedy rodzice powinni się martwić, że dziecko jest za chude? Wiemy, że na otyłość mają wpływ nawyki żywieniowe i brak ruchu, co może być przyczyną zbytniej szczupłości?
Tak, patrząc na liczby wygląda na to, że jest dosyć wysoki i szczupły. Być może rodzice też są wysocy i szczupli, lub chłopiec od urodzenia był taki. Trudno powiedzieć jednoznacznie czy jest za szczupły, nie widząc go. Niepokojące jest, jeżeli dziecko nagle traci apetyt lub nagle bardzo traci na wadze lub wolno przybiera, wtedy dobrze byłoby skonsultować się z lekarzem i poprosić o wykonanie przynajmniej podstawowych badań. Przyczyny mogą być różne, np. niedokrwistość, niedobór składników mineralnych który powoduje utratę apetytu (szczególnie niedobór cynku), ale też infekcje, choroby autoimmunologiczne.
Czy dietetycy zalecają jakieś szczególne proporcje posiłków dla dzieci, np. że śniadanie powinno być kaloryczne, kolacja mała i lekka itp.?
Dietetycy zalecają 5 posiłków dziennie, w tym trzy większe i dwie mniejsze przekąski. Zalecają aby podstawą diety były produkty zbożowe z pełnego ziarna i warzywa, powinniśmy proponować je dziecku przy każdym posiłku. Zalecają też, żeby w codziennym menu znalazły się 3-4 porcje owoców, 1-2 porcje produktów mlecznych (lub ich zamienników), oraz mięso/ryby/jaja/nasiona roślin strączkowych, oraz dobre tłuszcze (oleje roślinne, pestki, orzechy, niewielkie ilości masła). Zaleca się ograniczenie cukru i soli, oraz picie wody i codzienny ruch. Pięcioletnie dziecko może jeść podobnie jak dorosły, tyle że będzie zjadało mniejsze porcje.
Na koniec pytanie, które mnie nurtuje od dawna. Co sądzisz o umawianiu się z przedszkolakiem – zje surówkę, za którą nie przepada, ale dostanie deser, który uwielbia? (Załóżmy, że chodzi o domowe ciasto). Nie zje surówki – nie dostanie, zje połowę porcji – dostanie pół deseru itp.
Mam wrażenie, że wiele problemów z jedzeniem bierze się z tego, że my – rodzice (i inni opiekunowie) – za bardzo naciskamy na dzieci w kwestii jedzenia. Wyobraźcie sobie, jak byście się czuli na miejscu dziecka. To bardzo pomaga w ustawieniu sobie w głowie właściwego podejścia do tego tematu.
Myślę, że można się z dzieckiem umówić i ustalić zasadę, że deser następuje PO obiedzie. Po prostu. Ale nie mówmy dziecku, podając mu obiad, że jak zje, to dostanie deser, a jak nie zje, to nie dostanie.
Jeżeli mamy problem z jedzeniem dziecka, starajmy się podchodzić do posiłków jak najbardziej neutralnie.