Pisałam już o tym, czy w świetle dzisiejszych badań kobieta ciężarna może w jakiś sposób wpłynąć na alergie u swojego dziecka (przeczytaj). Tym razem postanowiłam przejrzeć zalecenia lekarzy i innych specjalistów na temat diety matki, która karmi piersią, szczególnie gdy wiadomo o obciążeniu rodzinnym dziecka pod kątem alergii.
Przeczytaj: Czy moje dziecko może mieć alergię pokarmową?
W tym tekście znajdziecie informacje z literatury i badań naukowych na temat powiązania diety matki karmiącej i alergii, AZS, nietolerancji u jej dziecka. Wkrótce zajmę się tematem rozszerzania diety małego dziecka, u którego występuje alergia pokarmowa.
Obowiązujące zalecenia: dzieci zdrowe i alergiczne
Posłużę się informacjami z Centrum Nauki o Laktacji (CNoL):
Uwaga! Nie zaleca się diety eliminacyjnej w celu zapobiegania wystąpieniu alergii u dziecka ani kobietom ciężarnym, ani karmiącym piersią (ESPACI, ESPGHAN 2009, Prescott 2005, Halken 2004, Szajewska 2006, Geer 2008).
Jeśli matka i dziecko są zdrowe, nie ma wskazań do diety eliminacyjnej na wszelki wypadek. Są jednak wypadki, gdy pewne pokarmy spożywane przez mamę karmiącą wywołują u dziecka różne problemy. CNoL wymienia, że najczęściej do tych kłopotliwych pokarmów zalicza się:
- potrawy ciężkostrawne (np. tłuste wędliny, mięsa, sery żółte i dojrzewające, potrawy smażone),
- produkty wzdymające w dużych ilościach (groch, fasola, kapusta, cebula, rzodkiewka, drożdże),
- produkty o zdecydowanym zapachu i smaku (czosnek, kalafior, ostre przyprawy),
- silne alergeny (mleko i jego przetwory, jaja, owoce cytrusowe, truskawki, kakao, czekolada, orzechy – głównie ziemne, ryby).
A mimo to:
Wyłączenie z jadłospisu mleka i jego przetworów „na wszelki wypadek” w świetle obecnych doniesień naukowych nie znajduje uzasadnienia.
Na stronie CNoL-u przeczytamy, że najczęściej uczulają przetwory mleka krowiego oraz soja. Mówi się, że na alergię pokarmową cierpi nawet 6% dzieci do 2. roku życia.
Kiedy u dziecka zostanie potwierdzona alergia, w żadnym razie nie należy odstawiać go od piersi (choć niestety lekarze często każą przejść na mieszankę mleczną). Tylko pokarm kobiecy zawiera przeciwciała IgA (o tym czytaj niżej), który chroni przewód pokarmowy dziecka przed wnikaniem nadmiaru alergenów do krwiobiegu. Pamiętajmy, że mieszanki mleczne są produkowane z mleka krowiego i soi – najbardziej alergogennych pokarmów. Matka karmiąca powinna przejść na dietę eliminacyjną, zaczynając od wyłączenia pokarmów zawierających białka krowie i sojowe. Odpowiednia dieta dostarczy jej wystarczającą ilość wapnia nawet bez produktów mlecznych (wiem, bo sama jestem od dwóch lat na takiej diecie – przeczytaj „Wapń jest wszędzie”).
Objawy alergii u noworodków i niemowląt
Najczęściej spotykanymi objawami alergii są manifestacje ze strony:
- układu pokarmowego (kolka, wymioty, biegunki, ulewania, brak łaknienia, nieprzybieranie na wadze),
- układu oddechowego (katar, obturacja oskrzeli, sapka, suchy kaszel),
- skóry (wypryski, AZS, pokrzywka – na policzkach, płatkach uszu, zgięcia łokci i kolan).
(Źródło: M. Kaczmarski, E. Korotkiewicz-Kaczmarska, „Alergia i nietolerancja pokarmowa. Mleko i inne pokarmy”, s. 70).
Tu należy dodać, że kolka jest zjawiskiem złożonym. Według pewnych badań (przeczytaj) alergia może być jednym z czynników ją wywołujących nawet u 70% dzieci cierpiących na kolkę:
U niemowląt z objawami kolki, karmionych piersią należy w pierwszej kolejności przeanalizować dietę matki i wyeliminować z niej pokarmy o właściwościach alergizujących.
Lekarze przypominają, że prewencyjna dieta antyalergiczna u matki karmiącej może powodować niedożywienie zarówno kobiety, jak i jej dziecka (tu przeczytasz o takim przypadku).
Mleko matki: eliksir antyalergiczny czy czynnik alergizujący?
W podsumowaniu naukowców z Grecji (2011 r.) przeczytamy więcej na temat niezwykłej roli kobiecego mleka w zapobieganiu lub łagodzeniu objawów alergii u dzieci, aczkolwiek autorzy artykułu podkreślają, że wnioski są wciąż niejednoznaczne.
Badano m.in. wpływ wykluczenia alergenów z diety matki w ciąży i po porodzie (gdy karmi piersią) oraz zastępowanie naturalnego pokarmu hydrolizatami – wynik były tak nieoczywiste, że wciąż nie osiągnięto zgody co do sensowności stosowania diety antyalergicznej przez matkę.
Naukowcy zebrali wszystkie czynniki związane z karmieniem piersią i alergiami i podzielili je na te, które mogą chronić dziecko przed alergią oraz te, które do alergii mogą się przyczyniać. Czynniki, które sprzyjają rozwojowi alergii, to m.in. obecność cytokin IL-4, IL-5, IL-13 (występujących w większym stężeniu w mleku matek, które same cierpią na atopię), wpływających m.in. na produkcję przeciwciał IgE. Z kolei obecność cytokin TGF-β stymuluje układ odpornościowy niemowlęcia do produkcji przeciwciał IgA, skierowanych do opanowania najagresywniejszych alergenów: β-laktoglobuliny, kazeiny, albuminy jaja kurzego i gliadyny. Kwas arachidonowy, znajdujący się w mleku kobiecym, może zwiększać ryzyko alergii u dziecka. Z kolei poliaminy (spermina i spermidyna) działają osłaniająco na jelita i chronią przewód pokarmowy przed wnikaniem alergenów do krwiobiegu.
Dzisiejsze światowe zalecenia (co również zawarto w tym artykule) mówią wyraźnie o przewadze naturalnego pokarmu nad karmieniem sztucznym i nie polecają prewencyjnej diety matki w ciąży i podczas karmienia piersią. Nie jest wykluczone, że mleko kobiet obciążonych chorobą alergiczną ma nieco inny skład, wpływający na układ odpornościowy niemowlęcia, wiadomo jednak, że zawiera czynniki chroniące dziecko przed rozwojem alergii lub zmniejszające jej objawy.
Co mówią polscy naukowcy
Profesor Maciej Kaczmarski (więcej o nim tu) w swojej książce „Alergia i nietolerancja pokarmowa” pisze o trzech czynnikach wpływających na rozwój nadwrażliwości pokarmowej u dziecka:
- Niedojrzałość śluzówki jelita i lokalnych mechanizmów obronnych.
- Nadmierne obciążenie antygenami pokarmowymi pochodzącymi z białek zwierzęcych i roślinnych (mleko krowie, soja itp.).
- Uwarunkowania typu: wcześniactwo, infekcje przewodu pokarmowego, które wpływają na zwiększoną przepuszczalność natywnych makrodrobin białkowych.
Karmienie naturalne jest czynnikiem obniżającym ryzyko wystąpienia tych czynników, jednak im nie zapobiega. Przez mleko matki mogą docierać do przewodu pokarmowego dziecka alergeny właśnie w postaci makrodrobin – wówczas np. nadmierna ekspozycja na dany alergen może wywołać uczulenie, a następnie alergię u niemowlęcia.
Skupiając się na białku mleka krowiego, prof. Kaczmarski pisze:
Im później ustrój dziecka zetknie się z obcym białkiem, tym łagodniejsze mogą okazać się skutki kliniczne uczulenia pokarmowego. (s. 68)
Autor potwierdza wspomniane już zalety kobiecego pokarmu, podkreśla rolę IgA i innych składników mleka i przywołuje badania, wskazujące na rolę karmienia naturalnego przez pierwsze 4–6 miesięcy w łagodzeniu objawów alergii oraz rzadszego występowania alergii u niemowląt tak żywionych. Wiadomo jednak, że karmienie piersią nie zapewnia pełnej ochrony przed wystąpieniem alergii. Już w latach 80. ubiegłego wieku wysnuto hipotezę o nieświadomym uczulaniu niemowląt przez matki, które spożywają produkty alergizujące i przekazują alergeny w czasie ciąży i karmienia piersią.
Alergeny pochodzące z tych pokarmów mogą uczulić dziecko w okresie życia płodowego (wewnątrzmacicznie), a niemowlę podczas karmienia piersią, chociaż mechanizm tego uczulenia jest niejasny (droga humoralna?, droga komórkowa?). (s. 69, pogrubienie MK)
Mimo to obecne zalecenia specjalistów, które przywołuje Kaczmarski, to niewykluczanie żadnych produktów z diety ciężarnej i matki karmiącej, nawet gdy obciążenie alergiczne dziecka jest wysoko prawdopodobne. Dopiero gdy dziecko karmione piersią ma objawy alergii, wówczas należy wprowadzić u matki dietę eliminacyjną.
Co mówią polscy alergolodzy
Dr Danuta Myłek, autorka książki „Alergie”, pisze wyraźnie o dwóch istotnych czynnikach wpływających na występowanie u dzieci karmionych piersią objawów alergii i nietolerancji pokarmowej:
- Brak wystarczającej ilości przeciwciał IgA produkowanych przez gruczoły piersiowe, które razem z komórkami systemu immunologicznego (znajdującymi się w mleku matki oraz jej gruczołach piersiowych) neutralizują alergeny, które znalazły się w krwi matki i stamtąd przedostają się do mleka.
- Nieprawidłowe funkcjonowanie śluzówki przewodu pokarmowego matki, przez co do krwi dostają się makrodrobiny pożywienia.
Oba warunki dotyczą sytuacji, gdy to matka, a nie dziecko, ma problem polegający na zaburzeniu funkcjonowania jej organizmu. Stąd zalecenie, aby jeszcze przed ciążą kobiety sprawdzały, czy przypadkiem nie są na coś uczulone i czy ich dieta rzeczywiście im służy.
Nigdy za mało przypominania, że nawet przy największych problemach alergicznych mleko mamy jest zawsze lepsze od sztucznych mieszanek! Np. siara – pierwszy pokarm – to nieocenione źródło przeciwciał IgA, którego nie ma w żadnym innym pokarmie (dziecko zaczyna samo wytwarzać przeciwciała w trzecim miesiącu życia).
Według Danuty Myłek najważniejszą metodą postępowania w wypadku objawów alergicznych u dziecka jest dieta eliminacyjna matki. Obserwacje reakcji dziecka na wprowadzanie kolejnych produktów do menu mamy jest czasochłonne, często frustrujące (zaczyna się od kilku produktów i spożywa tylko je do momentu widocznej poprawy u dziecka), ale skuteczne. Myłek podkreśla jednak, że ma to znaczenie w wypadku alergenów, które wywołują dość szybką reakcję.
Co mówią polscy dietetycy
Bożena Kropka, autorka książki „Pokonaj alergię”, na podstawie zaleceń WHO z 2000 roku w ramach profilaktyki przeciwalergicznej zaleca długie karmienie wyłącznie piersią – przynajmniej do 9. miesiąca życia (a na pewno do 6. miesiąca). (Notabene tuż obok tej informacji autorka zaleca, aby nocne karmienia w 4. miesiącu zastąpić dopajaniem wodą – moim zdaniem to kompletne nieporozumienie!).
Mleko matki jest najlepszym pokarmem dla małego alergika i dziecka obciążonego wywiadem alergicznym. Profilaktyka polega więc na wyłącznym karmieniu naturalnym przez pierwsze miesiące, a w zależności od zdrowia matki (i jej ewentualnych alergii) – ścisła lub mniej ścisła dieta mamy.
Kropka podkreśla istotę diety matki, która powinna uwzględniać jej alergie (stany zapalne w organizmie kobiety karmiącej będą miały odzwierciedlenie w reakcjach organizmu jej dziecka).
W zależności od przyczyn i objawów alergii (sapka, ulewanie, zaparcia/biegunka, ciemieniucha) u dziecka karmionego piersią postępowanie przeciwalergiczne ma różne poziomy zaawansowania. Bożena Kropka zaleca najpierw odstawienie przez matkę mleka krowiego, a gdy to nie pomoże – pokarmów zawierających histaminę (np. glutaminian sodu, ryby, bakłażan) oraz kawy i czarnej herbaty. Inne produkty alergizujące to dobrze nam znana lista produktów: ryby, soja, pszenica, orzeszki ziemne (zabrakło jednak wołowiny, cielęciny, jaj i cytrusów!).
Wnioski
Przeprowadzone dotychczas badania nie dają jednej odpowiedzi na pytanie, czy prewencyjna dieta eliminacyjna kobiety ciężarnej i karmiącej ma znaczenie w uniknięciu uczulenia u dziecka (Kaczmarski pisze o odsunięciu uczulenia w czasie). Ścisłe środowisko naukowe nie uznaje hipotez o przedostawaniu się alergenów z przewodu pokarmowego do krwi (a następnie do mleka) przez nieszczelne jelita matki (ale wiadomo, że alergeny te znajdują się w mleku). Dietetycy i niektórzy alergolodzy widzą w tym jednak główny czynnik powstawania alergii u niemowląt karmionych piersią. Mniej IgA w mleku matki obciążonej alergią i alergeny, które przedostały się do pokarmu, a nie powinny (a przynajmniej nie w takiej ilości), wpływają na uczulenie dziecka.
Ta hipoteza zakłada, że cały mechanizm powstawania alergii u dziecka może być zależny od matki, której pokarm zawiera za duże ilości alergenów, na które organizm dziecka reaguje obronnie.
W wypadku mieszanek mlecznych tych alergenów jest jeszcze więcej, przez co mechanizm alergiczny jest inny, nie IgE-zależny, jak u niemowląt karmionych piersią, a IgG- i IgA-zależny (Kaczmarski, s. 71).
Do najważniejszych obowiązujących zaleceń dotyczących dzieci obciążonych ryzykiem alergii należą:
- (przygotowanie się do ciąży przez przyszłą matkę: ustalenie ew. alergii, wyleczenie stanów zapalnych, przestrzeganie zdrowej diety, wyeliminowanie produktów uczulających przyszłą matkę),
- (prawidłowe odżywianie się w ciąży, przyjmowanie probiotyków przez ostatnie 3 miesiące ciąży),
- zbadanie krwi pępowinowej noworodka pod kątem przeciwciał IgE na najważniejsze alergeny,
- karmienie wyłącznie piersią 4, 6, a nawet 9 miesięcy,
- nieunikanie przez matkę pokarmów uznawanych za alergizujące, chyba że sama jest na coś uczulona,
- przy pierwszych objawach alergicznych u dziecka po konsultacji z lekarzem zastosowanie diety eliminacyjnej (po pierwsze wyłączenie z menu nabiału krowiego, soi i wszystkich produktów zawierających te alergeny) oraz zadbanie o zdrowie matki – terapia probiotykiem, zdrowa dieta przywracająca prawidłową florę bakteryjną jelit, w tym sprawdzenie obecności pasożytów itp.
- jeśli objawy nie mijają, należy wyłączyć z diety kolejne produkty z listy najczęściej uczulających lub pod okiem lekarza/dietetyka wprowadzić dietę polegającą na stopniowym rozszerzaniu menu matki – od początkowych 5 produktów; (jeśli dieta nic nie daje, należy wówczas przyjąć, że alergia może mieć podłoże kontaktowe lub wziewne); można również spróbować wykonać testy alergiczne, choć ich wiarygodność u tak małych dzieci jest niewielka,
- pielęgnacja dziecka z objawami alergii – należy zadbać o komfort psychiczny i fizyczny niemowlęcia, odpowiednio pielęgnować jego skórę, w razie potrzeby podawać odpowiednie leki,
- rozszerzanie diety niemowlęcia ze stwierdzoną alergią i/lub nietolerancją pokarmową odbywa się według nieco innego schematu, przeczytaj: Rozszerzanie małego diety alergika
Kolejny świetny tekst. Lubię i cenię Pani blog za niezwykłą rzetelność. Dziękuję. Pod każdym tekstem powinnam to pisać. Pozdrawiam.
Dziękuję – miłe słowa zawsze motywują do jeszcze lepszej pracy nad tekstami :)
Cenne informacje, tekst dużo wnosi. Dziekuje.
Żałuje, że nie trafiłam na Pani strone wczesniej. Popelnilabym napewno mniej bledow:-) Ale jak to sie mowi lepiej pozno niz wcale. Wyznacza mi Pani nowe drogi..codziennie korzystam z Pani fachowej i zetelnej wiedzy. Bardzo dziekuje ze jest Pani. Pozdrawiam:-)
Dziękuję, jak zawsze staram się podkreślać, staram się gromadzić wiedzę i porządkować ją, bo jest to potrzebne mnie samej, aby stawiać czoła problemom moich alergików. Często dopiero napisanie tekstu na podstawie mądrych źródeł rozjaśnia mnie samej w głowie.
Pozdrawiam serdecznie, postaram się pisać zawsze rzetelnie i na ciekawe tematy :)
Mój synek ma 4 miesiące. Oczywiście karmię piersią i chcę jak najdłużej. Dzięki Pani tekstowi jeszcze bardzo upewniłam się, ze karmienie piersią tylko pomaga w alergii.
Nieznajoma ostatnio pisze o…Chłopczyk czy dziewczynka?
Trzymam kciuki za kolejne udane miesiące karmienia :) Pozdrawiam!
trochę późno trafiłam na Pani stronę..
może Pani napisać co to za 5 produktów od których zaczyna się w przypadku braku efektów diety eliminacyjnej? miałam ją baaardzo okrojoną i niestety stan córki się pogarszał (od początku było źle, na diecie nadal się pogarszało.. a teraz ma 3 miesiące). Przeszłam 2 tygodnie temu na sam nutramigen i wyciszam laktację.. ale cały czas nie czuję się z tym dobrze.. może te 5 produktów to by była dla nas szansa (niestety alergolog przyjmie nas dopiero 19ego grudnia..).
Pani Basiu,
mam nadzieję, że nie jest wcale za późno. Relaktacja jest możliwa nawet 3 miesiące po odstawieniu dzidziusia od piersi. Nie czuję się jednak kompetentna ani uprawniona do udzielania indywidualnych porad w tak ważnych sprawach, dlatego napiszę do Pani maila z informacją, gdzie szukać fachowej pomocy.
Odpowiem na pytanie o podstawową piątkę. Jeśli chodzi o dietę eliminacyjną, taką podstawą są: (1) kasza jaglana i/lub gryczana (ryż często uczula, aczkolwiek uczulać może wszystko, również obie kasze), (2) lokalne i sezonowe warzywa (teraz może to być np. burak, można ostrożnie spróbować dynię, pasternak, z importowanych – bataty), (3) oliwa z oliwek, majeranek, sól, (4) mięso: królik, indyk lub gołąb, najlepiej z ekologicznej hodowli, (5) woda do picia – najlepiej przegotowana z kranu, jeśli można mieć zaufanie do swojego wodociągu. Dieta powinna trwać 3 tygodnie, aby jej skuteczność została potwierdzona lub obalona.
Proszę pamiętać, że dieta eliminacyjna to poważne wyzwanie dla matki karmiącej, powinna być skonsultowana z lekarzem rodzinnym/internistą czy jak oni się teraz nazywają :)
a jak z tym rozszerzaniem diety?maluch moj ma 5mcy,tylko jest na piersi,alergie ma okropną:( ja jem coraz mniej,a skora dziecka sie pogarsza:( skad tyle tych alergii?:(
U alergików – czekamy nawet 9 miesięcy na samym cycu. Alergie mogą się brać z Twoich problemów z jelitami, sprawdzałaś też swoje uczulenia? O samej alergii pisałam tu: https://baranowscy.eu/wordpress/?p=3142 Będę jeszcze pisała o rozszerzaniu diety.
dziekuje,zaraz przeczytam… u nas lekarz przyznal ze to po szczepieniu:(
no ale czy po 9mcu to nie za późno?rzekomo mleko matki po 6mcu juz ma skład za malo wartosciowy …dlatego powinno sie diete rozszerzac po 6mcu zeby dziecko moglo czerpac dodatkowe witaminy z pozywienia
Paulino, to straszne bzdury, że nasze mleko w jakimś momencie staje się mniej wartościowe! Dziecko może być na samym mleku nawet cały pierwszy rok i nic mu się nie stanie, o ile mama je zdrowo i przystawia dziecko na żądanie.
Bardzo polecam Ci blog http://www.mlecznewsparcie.pl – sądzę, że znajdziesz tam wiele ważnych odpowiedzi.
Mój młodszy syn tak naprawdę zaczął jeść coś więcej w okolicach 8-9 miesiąca. Nie ma się co spieszyć. Warto też poczytać o BLW (obiecuję, że napiszę o BLW dla alergików, kiedy już przebrnę przez pewne tematy).
dziękuje:)
jestem załamana tą alergią:( do tego nie wiadomo czy to na pewno pokarmowa,może to być przecież kurz czy metale ciężkie w powietrzu:( maluch sie drapie,niespokojnie śpi,ja chudnę w oczach BO DIETA,wyglądam okropnie…
Ani z maluchem na basen nie można iść do tego każdy sie patrzy bo wygląda jak poparzony. Synek sie strasznie rzuca na jedzenie i trzęsie się jak ja coś jem.Jak podaje mu na lyzeczce np lek z wodą to az sie wyrywa i widac ze chce jeszcze i jeszcze… serce mi pęka jak to widze i jak widze jego skóre:(
Nie powinno tak być, że Twoja dieta Cię aż tak wykańcza. Napisz do mnie maila, może coś podpowiem
Co do 5 produktów – z majerankiem i innymi ziołami bym uważała.
Ja jestem na diecie eliminacyjnej ponad rok. Też mnie początkowo dobijała, muszę przyznać, że używałam więcej niż 5 produktów (ale to się wzięło stąd, że nie miał mi kto doradzić). Schudłam kilka kilo, wszyscy się nade mną użalali jakby to było nie wiadomo co. A to tylko jedzenie. W dzisiejszych czasach ludziom ciężko zrezygnować z tego, co lubią. A wiecie, że np. w Afryce jedzą codziennie na śniadanie, obiad i kolację to samo? Skoro mówi się, że matka zrobi dla swojego dziecka wszystko, to ja właśnie robię.
W tym momencie mimo, że nie mogę jeść jajek, mleka i pochodnych, orzechów, miodu, wieprzowiny, wołowiny, kakaa, przypraw, wielu owoców i warzyw (co anjgorsze dla mnie-pomidorów), to zaczęłam tyć, bo potrafię upiec bez tego wszystkiego tort, zrobić gofry, budyń, lasagne i masę innych pysznych rzeczy.
Przymierzam się do założenia bloga z przepisami.
Dzięki za komentarz! Pozdrawiam :)
Lil czy mógłbym prosić o chociaż kilka przepisów na email lub jeśli Joanna nie ma nic przeciwko to jako komentarz artykułu?
Trafiłam tu, bo moje maleństwo ma taką alergię, że drapie się czasem aż do krwi na policzku. 5,5 miesiąca. Nie szczepiony, urodzony naturalnie, zero chemikaliów w domu, nie mamy w rodzinie alergika, kp. Jestem na diecie, ale chyba bardziej muszę przykręcić sobie śrubę. Chudnę, ważę chyba z 50 kg z tendencją do spadku. Mam wilczy apetyt i strasznie się męczę.
Dostaliśmy sterydy do smarowania, i chyba przesadziłam z nimi, mały jest za gruby jak na swój wiek. Po odstawieniu sterydów straszna wysypka na buzi, na reszcie ciała nie tak źle. Gronkowiec na twarzy. Tygodniowe zaparcia. Ogólnie masakra.
Mam do siebie tyle pretensji, że to wszystko przeze mnie. Bo zmiany były od pierwszego miesiąca już, ale czekałam myśląc, że przejdzie, jak u pierwszego dziecka. Potem nagle zrobiła się katastrofa w ciągu tygodnia. Eliminacja pokarmów mojej diety nie dawała i nie daje kompletnie nic, przynajmniej nie widzę tego.
Co niektórzy radzą mi odstawić malca od piersi, bo mu szkodzi moje mleko.
Nigdy w życiu nie odżywiałam się tak dobrze, ale jest bardzo źle z synkiem.
Dzień dobry, sterydy mogą bardzo zaburzyć florę bakteryjną i doprowadzić do zagrzybienia. Sprawdziłabym kał pod kątem pasożytów i candidy – w dobrym laboratorium. A także zrobiła morfologię i może pierwsze testy na IgE. Myślę, że trzeba zainwestować w sprawdzony probiotyk, taki bez potencjalnych alergenów. Dobrze by było, żeby dobry dermatolog i alergolog zapisali coś mniej inwazyjnego.
Proszę nie mieć do siebie pretensji – nikt z nas nie wie o alergii wszystkiego, zwłaszcza na początku. Trzymam kciuki, że będzie dobrze. A karmienie piersią to podstawa! :)
Mały miał robiony panel pediatryczny, wyszły same zera aczkolwiek jakieś tam setne ilości przeciwciał się pojawiały prawie przy wszystkim. Od dwóch miesięcy podajemy mu Latopic. Czy wie coś Pani o megadawkach witaminy C przy alergii?
teresa ostatnio pisze o…Świeczników ciąg dalszy
Wiem, że witaminy wzmacniające odporność przynoszą korzyści. Natomiast jaka ich ilość jest wystarczająca/bezpieczna – mam wątpliwości. Nie jestem zwolenniczką ładowania w siebie nie wiadomo ile suplementów, ale zgadzam się, że bywają momenty, że są potrzebne.
Dieta eliminacyjna nieustająco rządzi w Polsce. To przedziwny twór, zalecany przez ekspertów od pierwszego dnia karmienia piersią. Kobiety się katują, choć nikt nie potrafi im wyjaśnić dlaczego nie mogą ruszyć kapusty czy czekolady. Nie mogą pić mleka, ale ser, jaja czy pierś kurczaka już mogą (białko zwierzęce!). A co w przypadku alergii krzyżowej, opóźnionej? Wyłapanie potencjalnego alergenu jest nierealne. Pozostaje poprzestać na piciu wody?
http://www.offmatka.pl/2016/09/dieta-matki-karmiacej-mity-i-legendy.html
Jadłam wszystko przez pierwsze tygodnie karmienia, dopóki synowie nie podostawali upiornego uczulenia. W obu przypadkach wyeliminowanie alergenów (a jednak doszłam do tego, których) dało bardzo szybkie efekty. Więc jestem jak najbardziej za dietą eliminacyjną, jeśli jest tego powód. Z pewnością wiele mam mogłoby też się zdrowiej odżywiać, żeby nie zaśmiecać swojego mleka np. pestycydami, choć to już nieco inny temat :)
A można wiedzieć, jakie to były za konkretne alergeny? Po jakim czasie były efekty i jakie to efekty – całkowite wycofanie reakcji alergicznych?
OffMatka ostatnio pisze o…Śliczny dzidziuś, daj buzi, złap palca! Jak przenosimy patogeny i dlaczego czasem to niezbędne?
Co prawda pierwszy syn ma już 7,5 roku, więc mogłam o czymś zapomnieć, ale przede wszystkim szkodziło mu białko mleka krowiego (później się okazało, że mleko kozie też mu szkodziło, ale podczas kp po prostu zrezygnowałam z nabiału), wołowina i cielęcina, soja (bardzo silna reakcja po kilku godzinach od karmienia, na szczęście rzadko jem produkty sojowe), kakao, coś chyba jeszcze, być może to było jajo. Wszystkie objawy minęły w ciągu 10 dni od wprowadzenia diety pięcioskładnikowej, po tych 10 dniach powoli wracałam do kolejnych składników diety, sprawdzając, czy nie ma reakcji (wtedy np. wyszła ta soja).
Przy drugim synku miałam już zapiski z okresu pierwszego kp i gdy tylko strasznie go wysypało – miał 6 tygodni – wyłączyłam znowu te same alergeny, których unikałam przy pierwszym kp. Dodatkowo przeszłam odgrzybianie i kurację uszczelniania jelit (dieta i suplementy bezpieczne podczas kp), kiedy synek miał 3 miesiące, dzięki czemu prawdopodobnie ograniczyłam przenikanie alergenów do krwi, a z niej do mleka, i mogłam z czasem pozwolić sobie m.in. na jajko, na które do dziś syn reaguje bardzo silną reakcją alergiczną.
Podsumowując – dieta eliminacyjna w wypadku obu synów przyniosła efekty w ciągu 10-14 dni, z czego za pierwszym razem zaczynałam od 5 składników, za drugim już podejrzewałam, co mam usunąć z menu. W obu przypadkach efektem było całkowite cofnięcie się objawów, głównie zmian skórnych, ale tylko kiedy przestrzegałam diety. Przy wprowadzaniu niektórych alergenów, kiedy nie byłam pewna, czy szkodzą, zmiany skórne wracały w ciągu kilku godzin do doby od mojego posiłku – karmiłam oczywiście na żądanie.
O przenikaniu alergenów do mleka piszą naukowcy, to nie jest żadna tajemnica ani wymysł (np. prof. Kaczmarski). Coraz więcej gastroenterologów przyznaje, że problemem może być nieszczelność jelit, które wpuszczają do krwiobiegu całe niestrawione białka. Tak więc oprócz diety matki, aby nie szkodzić dziecku, trzeba jeszcze dążyć do wyleczenia jej stanów zapalnych jelit i sprawdzenia, czy ona sama nie ma jakichś alergii.
Dziękuje za obszerną odpowiedź. Pisze Pani w tekście, że naukowcy nie uznają hipotez o przedostawaniu się alergenów z przewodu pokarmowego do krwi (i mleka) z powodu nieszczelności jelit. A jednak prof.Kaczmarski o tym pisze. Czyli jego hipotezy środowisko nie uznaje?
Kolejna rzecz, jeśli występuje u dziecka reakcja na coś, co nazwano alergenem, dlatego że występuje ta reakcja, to problem tkwi raczej w organizmie dziecka niż w samym składniku, tak? Prof.Kaczmarski wskazuje trafnie (w moim odczuciu) trafnie na niedojrzałość czy infekcje ukł.pokarmowego, czym w moim odczuciu środowisko medyczne nie bardzo się zajmuje.
Zastanawiające jest, że nie jest alergenem ogólnie białko zwierzęce ale wybrane białka zwierzęce. Np. obecne w mleku krowim – tak, a w mięsie krowim – nie. Mam nadzieję, że doczekamy się profesjonalnych opracowań tego tematu, mamy XXI wiek, a brak wyjaśnień, same hipotezy.
„odgrzybianie i kurację uszczelniania jelit (dieta i suplementy bezpieczne podczas kp)” – czy można poznać szczegóły? Chyba, że są gdzieś na blogu, a ja przeoczyłam, to wartościowe z punktu widzenia mam kp i borykających się z tym problemem. I jeszcze jedno – kiedy alergeny u pani dzieci przestały być alergenami, jeśli w ogóle przestały?
Dziś bym napisała, że coraz więcej naukowców jest świadomych tego zjawiska i zajmuje się nim, tylko w Polsce wciąż ta wiedza jest mało powszechna (czytałam amerykańskie badania). Kaczmarski przyznaje, że zjawisko przenikania istnieje, nie zna jednak jego mechanizmu (ale znowu książka ma już kilka lat, może wkrótce okaże się, że w Polsce prowadzi się badania pod tym kątem).
Jeśli chodzi o mechanizm uczulania i reakcji alergicznych, nie ma zasady, że niedojrzałość układu odpornościowego czy pokarmowego jest winna. Uczulenie i alergie mogą wystąpić w każdym wieku, natomiast jeśli chodzi o KP, przypuszcza się, że nadmierna przepuszczalność jelit matki jest przyczyną nadmiernej reakcji (w mleku znajdują się alergeny w takiej postaci, w jakiej być ich nie powinno). Tu odsyłam do dr Myłek. Jedna z hipotez mówi, że „zdrowe matki mają zdrowe dzieci”, co wg mnie nie jest prawdą, ale nie można wykluczyć, że nadmierna ekspozycja na alergeny powoduje większą reakcję dziecka (reakcję, która mogłaby przejść nawet niezauważona, gdyby tych alergenów w mleku matki byłoby mniej).
To nieprawda, że alergeny z mięsa krowy czy cielęciny nie dają reakcji – moje dzieci nie mogły jeść wołowiny i wieprzowiny.
Co do odgrzybiania, polecam książkę Janusa „Nie daj się zjeść grzybom Candida”, pisałam o niej na blogu.
I na koniec alergeny – w wypadku starszego syna część alergii bardzo zmalała w wieku 6 lat (przede wszystkim bmk), ale wykonaliśmy wielką pracę dietetyczną, żeby wzmocnić organizm. Część alergii została i reakcja jest wciąż silna (np. banan). Podczas pylenia brzozy musimy wyłączyć część pokarmów z diety ze względu na alergię krzyżową, jednak nie jest to bardzo silna reakcja, jeśli chodzi o pokarmy – alergeny wziewne niestety powodują bardzo duży katar. Czasem pojawiają się u syna nagłe reakcje po pokarmach, które zwykle jada, tak więc być może chodzi o jakieś zanieczyszczenie lub po prostu ilość alergenów, np. ostatnio były to orzechy włoskie.
Co do młodszego syna, u niego przede wszystkim jest jajko, na które reakcje alergiczne nie zmniejszają się, a w wynikach krwi alergia nawet się powiększyła. Co kilka miesięcy robimy prowokację, bez szans na razie na poprawę.
Witam, mój synek ma 7 miesięcy i ciągle borykamy się z objawami alergii pokarmowej. Była wysypka, którą udało się opanować dietą eliminacyjna. Jednak teraz jest uporczywy świąd, przez co synek jest niespokojny, zle sypia i od drapania ma czerwone plamy. Już sama nie wiem jak mu pomóc. Czy mogłaby Pani podać gdzie mogłabym uzyskać fachowa pomoc, bo nie chce go odstawiać od piersi i faszerować sterydami jeśli nie muszę.
Dzień dobry, proszę napisać do mnie maila, nie wiem nawet, z jakiego Pani jest miasta :)