Skin coach Bożeny Społowicz to jedna z nowości wydawnictwa Otwartego. Tym razem zapraszam do obejrzenia recenzji książki (trudno mi pisać na komputerze po operacji ręki).
Wiele moich uwag nie znalazło się na filmie (wiem, wiem, za wolno mówię).
Do wszystkiego dodam, że angielski tytuł jest według mnie zniechęcający. Nie lubię „coachomowy” i obcych terminów (takich jak coachennice…). Do książki warto jednak zajrzeć!
Zapraszam Was jeszcze do lektury recenzji „Skin coach” autorstwa Zielonej wśród Ludzi.

Bożena Społowicz, Skin coach, wydawnictwo Otwarte, Kraków 2017
Choć sama widzę, że lepiej mi idzie pisanie niż występowanie przed kamerą, nie chciałam zamykać bloga na miesiąc. Wymyśliłam taką formę komunikacji. Mam nadzieję, że nie zasnęliście podczas oglądania.
Do zobaczenia!
Chciałam się bardziej wypowiedzieć, ale dziewczyny z Piggypeg zawarły wszystko u siebie w recenzji – http://www.piggypegblog.pl/2017/03/recenzja-ksiazki-skin-coach.html :)