Ponieważ wiele osób pytało mnie ostatnio o sposób podawania kaszy jaglanej na słodko, postanowiłam wrzucić prosty przepis i umieścić jakieś apetyczne zdjęcie. (To jest trudne, kaszki dla dzieci nie są fotogeniczne).

Przepis inicjuje nową podkategorię receptur: „dla alergików”, choć zdaję sobie sprawę, że alergię i nietolerancję pokarmową można mieć na wszystko, łącznie ze składnikami poniższej kaszki.
Przeczytaj:
Polecam ją jako jedno z pierwszych dań dla młodej osoby, która zaczyna poznawać nowe smaki (zaczynamy od czystej kaszy jaglanej z dodatkiem własnego mleka albo np. mleka ryżowego, jeśli jest za wcześnie na gluten z mleka owsianego). Jeśli stosujecie BLW, kasza powinna być nierozgotowana, żeby można było łatwo chwytać grudki. Można ją też rozsmarować na płaskim talerzu – niektóre dzieci skutecznie „dziobią” takie potrawy.
Wszystkie dodatki typu rodzynki dodajemy rozsądnie, zgodnie ze zdrowym rozsądkiem. Młodszym dzieciom bakalie (poza orzechami, których nie podajemy) gotujemy, a przynajmniej namaczamy we wrzątku, żeby były miększe, można też zblendować je z kaszką.
Kasza jaglana z karobem, wegańska, glutenowa lub bezglutenowa
Składniki (polecam ekologiczne):
Ugotowaną kaszę jaglaną warto mieć zawsze pod ręką, nigdy nie wiadomo, kiedy się przyda… Ja gotuję ją w wodzie w stosunku 1 szklanka kaszy: 2 szklanki wody (uprzednio opłukawszy kaszę pod zimną wodą, na sitku). Zalewam zimną wodą i gotuję 10 minut od momentu zawrzenia, potem wyłączam gaz i odstawiam na jakiś czas, żeby wchłonęła resztę wody.
Porcję kaszy przekładamy do rondelka, zalewamy mlekiem np. owsianym (przepis na mleko owsiane domowej roboty), dosypujemy karob i gotujemy przez minutę. Dodatki wsypujemy w zależności od upodobań. U nas młodszy syn woli bez dodatków, starszy nie ruszy bez góry rodzynek.
Konsystencja zależy od naszych oczekiwań: można zmiksować całość blenderem albo podać normalnie.
Znakomite danie na śniadanie, zwłaszcza w chłodniejsze poranki.
Smacznego!
Chyba mam złą kaszę jaglaną – jest drobna (nie taka jak na zdjęciu) i smakuje jak piasek. Pomożesz?
Hm. Może za krótko gotujesz (niektóre jaglanki są bardziej humorzaste). Jeśli wydaje Ci się, że jest za drobna, to obstawiam, że nie wchłonęła wody. Daj jej 20 minut samego gotowania. Smak czystej kaszy nie jest szczególnie wyrazisty, można ją lekko posolić w garnku, ale cały jej urok polega na tym, że łatwo ją doprawić według swoich potrzeb – sama prawie nie smakuje.
Dzięki, będę kombinować.
U nas jaglanka która się nie zje i zalega w garze jest blendowana, dodaję co pod ręką mam (owoce, nasiona i inne cuda), plus trochę mąki, żółtko, ubite białko żeby było puszyscie :) i siup, smaże chwilę na maśle pyszne placuszki. Zajada cała rodzina. No i można zawsze coś w nich przemycić, ostatnio natka pietruszki. 2 latek nawet nie poczuł i 3 placki zjadł :) pozdrawiam
Fajny pomysł! U nas bardzo rzadko co zostaje niezjedzone w garnku…